• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zakłócona cisza wyborcza

Stanisław Rajewicz
30 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 

Arka Gdynia

Rozmowa z Januszem Kupcewiczem

- Z wieku szczenięcego pamiętam pański wywiad w "PN". Żałował pan, że po powrocie z zagranicy wybrał pan Lechię, a nie Bałtyk. To było znaczące wyznanie. Latem 1995 roku, kiedy urosłem, a do Lechii przyszła Olimpia, nasz rozmowa - zatytułowana "Nie idź synu do Lechii" - zakończyła się wtargnięciem Huberta Kostki do redakcji. Mija osiem lat i znowu włoży pan kij w mrowisko...
- Nie kłamałem wtedy i nie skłamię teraz. Nie jestem politykiem, którego deklaracje zależą od tego, czy jest przed wyborami, czy po.
- Po zwolnieniu z Arki uciekł pan przed komentarzami. Chciał pan poczekać do końca ligi...
- Zmieniłem zdanie po wywiadzie pana Milewskiego dla "DB".
- Nie stać Arki na legendy...
- Otóż to.
- Ubodło pana?
- Pierwsze wrażenie było bolesne. Nie wbijam sobie do głowy, że jestem legendą, ale wiem, że z piłkarzy grających w Trójmieście osiągnąłem najwięcej. Byłem na samym szczycie, żyłem w luksusach, a mimo to - w przeciwieństwie do prezesa - potrafię działać w grupie, rozmawiać ze zwykłymi ludźmi. Uczę w szkole, trenuję w Stężycy, znam szary odcień życia. Nie obnoszę się z legendą... Z czasem, w czym pomogły mi głosy znajomych, zrozumiałem, że prezes nie mnie, lecz sobie zaszkodził. Właściwie skompromitował się.
- Co pan ma na myśli?
- Jego podstawowy zarzut: Kupcewiczowi nie chciało się jeździć na obserwacje. Bzdura. Można sprawdzić, kto w Arce korzystał z delegacji i kilometrówek. Obowiązek - tak, ale jeśli już podglądać rywali, to profesjonalnie. Samochód, delegacja, dwie osoby, kamera. Tylko raz ów warunek został spełniony, na początku kwietnia, przed wyjazdem do Konina. Dostałem auto z Toyoty Chwaszczyno, od przyjaciela i wielkiego kibica Arki. To był jeden jedyny raz. Wcześniej nie było mowy o delegacji, ponieważ - jak mówił prezes - limit został wyczerpany. Kto go wyczerpał? Kto jeździł do Polkowic oglądać Arkę? Tylko oglądać, na wycieczkę... Nie raz i nie dwa. Milewski dobrze wiedział, że nie zamierzam - jak Kaziu Jaszczerski rok temu - jeździć na obserwacje pociągami, z trzema przesiadkami. Tłuc się po nocach dla kilku istotnych notatek. W grudniu otrzymałem zaproszenie na bal "Piłki Nożnej", bodaj jako jedyny gość z Trójmiasta. Nie pojechałem do Warszawy. Kiedy prezes, po fakcie, dowiedział się, że był tam prezydent Szczurek, oświadczył: "Dlaczego nic mi nie mówiłeś, dostałbyś delegację."
- Już słyszę te głosy: "Nie lubią Milewskiego, więc nadają na niego, szkodzą Arce".
- Wobec przykrego faktu, że zespół gra teraz bardzo słabo, nie mogę mu zaszkodzić. Z chłopakami zawsze byłem blisko. Inaczej niż prezes.
- Może Arki faktycznie nie stać na etaty?
- To nie jest kwestia kasy. Uwierzy pan, że przy trzymilionowym budżecie oszczędność na Kupcewiczu uratuje klub? Bardziej pomogą mu rozsądne decyzje. Kiedy należało zapłacić ratę za Rusinka, pieniądze poszły do nieistniejącej Lechii-Polonii. Zamiast do piątoligowej Lechii. Popielarz położył rękę na kasie. Prezes zwalił wszystko na Bogu ducha winną sekretarkę. Trzeba było zapłacić jeszcze raz...
- Nie lubicie się. To chyba prawdziwy powód rozwodu.
- Milewski szukał formy rozstania i wymyślił redukcję wynagrodzenia. Wiedział, że nie zgodzę się na to.
- Na pożegnanie otrzymał pan pismo z podziękowaniami.
- W którym stoi, że z żalem przyjęto moją decyzję. W podtekście: decyzję o rezygnacji. Ja nie zrezygnowałem! Chciałem pracować. A dziękować było za co. Od października 2001 roku Milewski korzystał ze mnie, z moich kontaktów, znajomości, mojej wiedzy. Nazwisko Kupcewicz otwiera drzwi. Jego nikt nie znał. Gdyby nie ja, ochroniarze nie wpuściliby go na stadiony w Piotrkowie i Nowym Dworze. Gdyby nie ja, Arka nie miałaby takiego szkoleniowca jak Marek Kusto. Prezes chciał szukać trenera w internecie. Nagle Kupcewicz przestał być potrzebny. Nie ma już ryzyka spadku. Byłem dobry w sytuacji kryzysowej. Kilka miesięcy wcześniej przestał pasować Jaszczerski, ale stanęliśmy za nim murem. Pytałem wtedy prezesa o powody. Cisza. Kiedy padło na mnie, powiedziałem mu prosto w oczy: "Beze mnie nie wiedziałbyś, jak uratować Arkę przed degradacją. A spadek oznaczałby porażkę w wyborach samorządowych." Tak to widzę. Doszło do tego, że na łamach "PS" krytykował trenera Lecha, Bogusia Baniaka, że dziś, gdy dziennikarz zapytał o następcę Kupcewicza, Milewski ma odwagę twierdzić, że na Wybrzeżu nie ma fachowców znających ligowe realia. On z założenia nie lubi otaczać się fachowcami z nazwiskami. Sugerowałem kiedyś, aby zebrać grupę starych arkowców, dać im po pięć setek i niech jeżdżą po regionie w poszukiwaniu talentów. Dla spółki to grosze, a przy tym nadzieja na wykreowanie gwiazd. Szczególnie, gdy Arka ma grać o środek tabeli. Nic z tego nie wyszło... Milewski nie chce zaplecza. Zdziwiłem się więc, gdy zapowiedział, że będzie korzystać z usług Czesia Boguszewicza z Profus Management.
- Tego samego, od którego pośrednictwa uciekał jak mógł. Żeby nie płacić prowizji.
- Właśnie. Czesiu był bardzo zaskoczony, gdy Arka odrzuciła Bajerę. Piłkarza, którego bronili Kusto, Jaszczerski, Kupcewicz, również drużyna. Prezes podjął decyzję wbrew wszystkim. Nie liczył się z naszym zdaniem. To tak jak zapytał mnie kiedyś o warianty premiowania. Wymieniłem je, ale - gdy podejmował decyzję - nie skonsultował się ani ze mną, ani z trenerem.
- Pominął pan istotny element działalności w klubie.
- ???
- Współpracę z sędziami.
- To bardzo niewygodny wątek. Co mam na to powiedzieć? Że z Kupcewiczem sędziowie i obserwatorzy mieli wspólne tematy, bo znamy się od lat, a z Milewskim mogli tylko porozmawiać o tym, jaki kolor ma Morze Bałtyckie?
- Rozmawiamy szczerze, ale mamy rozumieć, że są tematy tabu.
- Nie da się ukryć.
- Na jakiej podstawie zarzuca pan swojemu byłemu pracodawcy uprawianie kampanii wyborczej.
- Nie mam co do tego wątpliwości. Celem na jesień było zdobycie jak największej liczby punktów, aby uniknąć nerwowej wiosny. Sam Milewski nie życzył sobie żadnych deklaracji medialnych. Raptem coś się zmieniło. Na początku marca wyłuszczyliście wszystkie obietnice prezesa i zestawiliście je z faktami. Prezes chciał to prostować, ale zrezygnował. Nie było przypadku w tym, że tekst o korzyściach płynących z awansu Arki do ekstraklasy trafił na łamy ogólnopolskiego dziennika w dniu ciszy wyborczej.
- Pamiętamy wyróżnione dużą czcionką zdanie: "Bez pomocy miasta nie byłoby nawet co marzyć o awansie." Sugeruje pan tekst sponsorowany?
- Podejrzewam, ale nie mam na to dowodów. Zastanówmy się, dlaczego skonstruowano budżet tak, że po nowym roku nie było w nim miejsca na premie za punkty i nie było w nim kasy na Bajerę i Fornalaka. Lizak przyszedł tylko dlatego, że uwolniono pewne środki po odesłaniu Cieśli i Wilka. Prasa pisała o aspiracjach Arki, a tymczasem istotne dla kontekstu fakty przemilczano. Sam dowiedziałem się o nich w styczniu. Janeczek przecież w tym samym dniu co Lizak porozumiał się z prezesem, a nazajutrz odebrał telefon, że klubu nie stać na niego. Jak to wyjaśnić? Kadra, wbrew zapowiedziom, została poważnie uszczuplona. Kusto mówił, że wolałby już zostawić tę czwórkę niż dostać w zamian jednego Lizaka. To był kolosalny błąd, który teraz się mści. W oficjalnym piśmie ostrzegałem, że osłabienie zespołu jest niebezpieczne, że jest nas mało, a młodzież może nie sprostać wymaganiom. Efekt jest taki, że dziś Kusto nie ma pola manewru. Musi stawiać na zawodników, którzy wpadli w dołek. Lech, gdy rok temu walczył o awans, miał ponad trzydziestu graczy kontraktowych. Arka natomiast ma kłopoty z rezerwami. Aż się prosi, żeby wreszcie dojść do porozumienia z MGKS i przejąć od niego dwie grupy juniorów. Szkopuł w tym, że to wiązałoby się z dodatkowymi kosztami i że najpierw należałoby się dogadać z panią Ziemnicką. A to dla Milewskiego kłopot. On nie lubi się układać.
- Słyszeliśmy, iż próbował zwolnić z pracy dziennikarza prasy centralnej za to, że nie pisał po jego myśli. A pan poszedł do redaktora i po ludzku poprosił o wyższą notę dla arbitra...
- To rzeczywiście ciekawe.
- Dlaczego nie znał pan budżetu?
- Byłem odsunięty od spraw finansowych. Nie znam powodu. Do tej pory nie wiem nawet, dlaczego od lipca pracowałem bez umowy. Gdy rozmawiałem z kandydatami na arkowców, miałem tylko ich wypytywać, ile chcą u nas zarabiać. Gdy przyjeżdżali do Gdyni, negocjowali z prezesem.
- Jak pan sądzi: nagły odwrót był wynikiem braku możliwości czy braku chęci?
- Uważam, że gdyby wybory były w czerwcu, Arka walczyłaby o awans. To po pierwsze. Po drugie - nie wiem, czy Milewski jest zżyty z Arką do tego stopnia, że dniem i nocą myśli o awansie. To nie jest typ Wiesia Kędzi, arkowca na śmierć i życie. Milewski nie ma kontaktu z zespołem, ucieka na widok zawodników, nie tworzy atmosfery, nie wpadnie do szatni podziękować za grę. Wiem za to dobrze, że nie są jego zasługą pieniądze płynące z Prokomu, Geant'a, Portu Gdynia, Urzędu Miasta. On tylko podpisywał umowy. Raz nawet swym zachowaniem zniechęcił mojego znajomego, który zamierzał wykładać rocznie na klub 15-20 tysięcy. Ostatnio oświadczył, że nie zamierza, jak Ptak, zwalniać trenera. Mnie też żal Smudy, ale żeby Milewski porównywał się z gościem, który zrobił mistrza Polski...
- Jest w panu żal.
- Jest, ale mówię jak było. Nikt inny tego nie powie.
- Zastanawiamy się jak będzie, skoro Kusto z Jaszczerskim, pochłonięci robotą szkoleniową, mają szukać nowych piłkarzy?
- To będzie bardzo trudne. Być może Milewski się tym zajmie. Będzie bazować na tym, że piłkarze sami zgłaszają się do klubu. Już w tej chwili powinien rozmawiać z arkowcami na temat przedłużenia kontraktów. To mógłby być czynnik motywujący w trudnej przecież sytuacji.
Głos WybrzeżaStanisław Rajewicz

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (15)

  • Arka

    nie lubie ja sie pierze brudy publicznie,p.Januszu i tak pan wroci do Arki, nie lepiej bylo p, Milewskiemu w oczy to powiedziec a nie gazetom

    • 0 0

  • Kupcewicz w koncu ...

    Pan Kupcewicz w końcu pokazał prawdę o naszym futbolu Wybrzeżowym. Nic nie ma .Jest zerooooooo .

    • 0 0

  • Nie dziwi nic

    Człowiek który mówił przed laty o potrzebie zaorania "górki" NIGDY nie będzie dobrym arkowcem. Tak Milewski, wiejesz jak Ci chorągiewka zawieje. Otoczony wianuszkiem pochlebców, wśród których są nawet kibice, którym się wydaje, że ten człowiek jest w stanie coś dla klubu zrobić... Nie panowie, to nie dla klubu, tylko dla siebie (niezła pensyjka, miejsce w radzie miasta). A w końcu po wyborach wychodzi cała arogancja i brak umiejętności zarządzania. Bo umiejętność topienia kasy w niewiadomych miejscach - godna pozazdorszczenia.

    • 0 0

  • A taczki juz tylko czekaja...

    • 0 0

  • To co pisalem

    Kilka dni temu jako "Mycha" (artykul po porazce ze Stomilem) napisalem wszytsko to co przedstawil dzisiaj Pan Kupcewicz. Tak trudno bylo do tego dojsc?! Milewski osiagnal to co chcial a klub?! Co to wogole jest klub dla niego? Czy on wogole wie w ktorej lidze gra Arka?!

    • 0 0

  • Milewski!

    Panie Milewski zrobiłeś wielki błąd zwalniając Kupcewicza z Arki. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zespół przegrywa 4 kolejne mecze i to z najsłabszymi drużynami w tabeli. Widmo spadku zagląda w oczy! Nie wiem czy się utrzyma Arka. A Kupcewicz zna całe środowisko piłkarskie kończąc na najważniejszym ogniwie jaką są sędziowie. Czy Pan się nad tym zastanawiał!!! Zobacz Pan Radunia Stężyca grała kiedyś w A klasie, a kiedi przyszedł Kupcewicz grała w IV lidze pierwsze filary, dla każdego przeciwnika była trudna do pokonania i zawsze była w czubie tabeli, gdyby była większa kasa mogła bez problemu awansować do III ligi. Gdy odszedł Kupcewicz spadła do Kl.Okręgowej. Wrócił z powrotem do Stężycy i zdziwi się Pan jak ponownie wróci do IV ligi. A nie jest to takie proste bo zespół zajmował po rundzie wiosennej odległe miejsce ze stratą wielu punktów. Teraz zajmuje III miejsce i za sprawą wyłącznie Kupcewicza będą awansować. Także Panie Milewski zastanów się!!!! i decyzje swoje warto czasami przemyśleć 100 razy zanim wykonasz krok!!! Decyzje personalne nie wyszły na dobre w wielu instytucjach między innymi w Po.ZPN

    • 0 0

  • Za blednne dezyzje placi sie glowa, wiec czas
    odejsc panie Milewski........... bo takiego prezesika nie
    potrzebuje ARKA

    • 0 0

  • Arka

    Popieram działania p.Milewskiego !!!! To jest prezes i on może decydować w każdej chwili z kim chce dalej współpracować, a reszcie mądrali nic do tego..... Przecież ARKA zasługuje tylko na II ligę i to wszystko - gorące głowy.

    • 0 0

  • Nie jest zle

    Nie ma co narzekac, jestesmy klubem pomiedzy III a II liga, wiec teraz jestesmy nad kreska, a Milewski jakos daje rade i On decyduje jak ma byc.

    • 0 0

  • Do Ando

    Na to wyglada ze jestes powiazany rodzinnie z milewskim....masz pecha. Trzeba bylo byc na meczu ze Stala a wiedzial bys jakiego zdania sa kibice Arki.ARECZKA TO p.KUPCEWICZ a milewski moze byc prezesem wesołego miasteczka.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz Arki

94% ARKA Gdynia
4% REMIS
2% Resovia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 31 58 61.3%
2 Sławek Surkont 32 53 56.3%
3 Mariusz Kamiński 32 52 53.1%
4 Marek Dąbrowski 32 52 53.1%
5 Przemek Żuk 32 51 53.1%

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 29 18 5 6 48:22 59
2 Arka Gdynia 29 16 7 6 47:29 55
3 GKS Tychy 29 15 3 11 38:34 48
4 GKS Katowice 29 13 8 8 49:30 47
5 Wisła Kraków 29 12 10 7 53:36 46
6 Odra Opole 29 13 7 9 36:28 46
7 Górnik Łęczna 29 11 13 5 30:25 46
8 Motor Lublin 29 13 7 9 39:36 46
9 Wisła Płock 29 12 9 8 41:39 45
10 Miedź Legnica 29 10 11 8 38:30 41
11 Stal Rzeszów 29 11 6 12 41:45 39
12 Znicz Pruszków 29 10 4 15 26:36 34
13 Chrobry Głogów 29 9 7 13 30:45 34
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 29 7 10 12 42:45 31
15 Polonia Warszawa 29 7 9 13 35:42 30
16 Resovia 29 8 5 16 32:51 29
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 29 4 10 15 23:47 22
18 Zagłębie Sosnowiec 29 2 9 18 19:47 15
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 30 kolejki

  • Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK (sobota, godz. 17:30)
  • ARKA GDYNIA - Resovia (niedziela, godz. 12:40)
  • Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała
  • sobota
  • GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec
  • niedziela
  • Polonia Warszawa - GKS Katowice
  • Miedź Legnica - Znicz Pruszków
  • Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
  • poniedziałek
  • Odra Opole - Motor Lublin
  • Chrobry Głogów - Wisła Płock

Ostatnie wyniki Arki

Znicz Pruszków
24 kwietnia 2024, godz. 18:00
5% Znicz Pruszków
9% REMIS
86% ARKA Gdynia
84% ARKA Gdynia
12% REMIS
4% Wisła Płock

Relacje LIVE

Najczęściej czytane