• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Złoty "Korzeń"

Kryst.
28 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
"Korzeń" znów jest złoty!!! Robert Korzeniowski zdobył w Paryżu złoty medal lekkoatletycznych mistrzostw świata w chodzie na 50 kilometrów ustanawiając nieoficjalny rekord świata na tym dystansie 3:36.03. Polak wyprzedził Rosjanina Germana Skurygina - 3:36.41 i Niemca Andreasa Erma - 3:37.46. Korzeniowski po raz trzeci w karierze został mistrzem świata. Poprzednio triumfował w 1997 roku w Atenach i w 1999 roku w Edmonton. Jest także trzykrotnym złotym medalistą igrzysk olimpijskich z Atlanty i Sydney oraz dwukrotnym mistrzem Europy. Po prostu mistrz. Siódme miejsce zajął gdańszczanin Roman Magdziarczyk, (rekord życiowy - 3:44.53). Tomasz Lipiec i Grzegorz Sudoł znaleźli się w gronie 15 zawodników zdyskwalifikowanych przez sędziów.

Tak było
Robert Korzeniowski od początku maszerował w czołówce. Grupka najlepszych topniała z kilometra na kilometr. Przed półmetkiem Korzeniowski oderwał się od idącej tuż za nim trójki Rosjan oraz Niemca Erma. W końcówce najgroźniejszym rywalem Korzeniowskiego okazał się Rosjanin Skurygin, która na 5 km przed metą niebezpiecznie zbliżył się do Polaka. Przewaga stopniała do kilkunastu sekund. W sukurs przyszli mu sędziowie, którzy dali Rosjaninowi ostrzeżenie. Złoty medal zawodnika Wawelu Kraków jest siódmym najwyższym trofeum polskich lekkoatletów w 20-letniej historii MŚ.

Dwa rekordy
Ambasador do spraw tolerancji i fair play przy Radzie Europy ustanowił w Paryżu dwa rekordy świata. Jeden na trasie chodu na 50 km, a drugi na dystansie... 50 m, który przeszedł w 70 minut. 50 m to odległość od mety na bieżni Stade de France, do strefy, w której dziennikarze mogli rozmawiać z lekkoatletami. Tę odległość Korzeniowski przebył w ponad godzinę. Dopadli go bowiem przedstawiciele stacji telewizyjnych i radiowych. Korzeniowski więc cierpliwie odpowiadał na pytania po angielsku, francusku i rosyjsku.

Mistrz mówi
- Dzień zaczął się dla mnie jeszcze przed wschodem słońca. Wstałem po czwartej, wybrałem się na spacer, zjadłem lekkie śniadanko i o siódmej pięćdziesiąt wyruszyłem na trasę chodu. Na 20 kilometrze zorientowałem się, że są jakieś zagrywki ustalone przez Rosjan. Myślałem, że mają plan drużynowy. Czy miałem kryzys? Bardziej psychologiczny niż fizyczny, po niesamowitym ataku Skurygina. Jeszcze na 30 km miał do mnie ponad minutę straty, na 35 km - 50 sekund, na 40 km - 19 sekund, a na 45 km tylko sześć. Musiałem podjąć decyzję co robić, jak zareagować na jego piorunujący atak. Obmyślałem, że kiedy zbliży się do mnie rozpoczniemy walkę od nowa. Skurygin jednak otrzymał od sędziego ostrzeżenie - opowiadał 35-letni chodziarz, który potwierdził że był to jego ostatni występ w MŚ.

Panie złoty, poczta!
Tuż po triumfie chodziarza Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP wystosował do niego list gratulacyjny. Głowa państwa napisała między innymi: "Szanowny Panie Robercie, zdobywając (...) po raz trzeci tytuł Mistrza Świata dokonał Pan rzeczy niezwykłej, po raz kolejny ustanowił Pan nieoficjalny rekord świata (...). Ten rezultat oraz styl, w jakim zdobył Pan złoty medal Mistrzostw Świata świadczy niewątpliwie o Pańskim perfekcyjnym przygotowaniu i najwyższej klasy profesjonalizmie. Przynosi Pan chlubę naszej lekkiej atletyce, ale przede wszystkim przynosi Pan ją Polsce i Polakom. Najserdeczniej dziękuję za wspaniałe chwile wzruszeń, których nam Pan dostarczył(...)".

Pierwsza Polka na płotkach
Piąte miejsce w finale biegu na 100 m ppł. zajęła Areulia Trywiańska. Pierwsza Polka, która wystąpiła w finale tej konkurencji w MŚ osiągnęła czas 12,75 i zabrakło jej zaledwie jedenej setnej sekundy do poprawienia rekordu życiowego. Wynikiem 12,54 zwyciężyła Kanadyjka Perdita Felicien. Niespodzianką był brak w finale Amerykanki Gail Devers. Mistrzyni olimpijska i trzykrotna mistrzyni świata w eliminacjach wybiegała zaledwie 12,87. Szczecinianka jest absolwentką Iowa State University w Ames, a obecnie na studiach doktoranckich (nauki polityczne) na Northern Arizona University.

Przykład "Korzenia" dla sprinterów
Ze startów naszych sprinterów także możemy być zadowoleni. Marcin Jędrusiński i Marcin Urbaś zakwalifikowali się do ćwierćfinałów biegu na 200 m. Jędrusiński wygrał pierwszą serię w czasie 20,58 wyprzedzając Johna Capela (USA) 20,59 i Ricardo Williamsa (Jamajka) - 20,60. Urbaś startował w serii czwartej, gdzie był trzeci (20,66). Polaka wyprzedzili Darvis Patton (USA) - 20,27 i Włoch Alessandro Cavallaro - 20,42. Czas Pattona, to najlepszy wynik eliminacji. Z ośmiu biegów eliminacyjnych do ćwierćfinałów awansowało po trzech najlepszych na mecie każdej serii i ośmiu zawodników z najlepszymi czasami.

Raz, a dobrze
Do finałowej rozgrywki dostała się Krystyna Zabawska, która już w pierwszej próbie przekroczyła minimum kwalifikacyjne rezultatem 18,46 m. Najlepszy rezultat eliminacji miała Białorusinka Nadieżda Ostapczuk - 19,56 cm. Wynik Zabawskiej dał jej siódme miejsce w eliminacjach. W finale zabraknie Niemki Astrid Kumbernuss, trzykrotnej mistrzyni świata. Mistrzyni z Goeteborga, Aten i Sevilli, brązowa medalistka HMŚ, w kwalifikacjach pchnęła kulę na odległość zaledwie 17,83 m i zajęła... 15. miejsce odpadając z rywalizacji.

Złoto do złota
Wcześniej od nas chwile radości przeżywali kibice w Katarze (po zwycięstwie w biegu na 3000 m z przeszkodami z czasem 8.04,39 Saifa Saaeeda Shaheena, który kilkanaście dni temu był Kenijczykiem i nazywał się Stephen Cherono), USA (dzięki wygranej Jerome Younga w biegu na 400 m w czasie 44,50), Mozambiku (w biegu na 800 m znów najlepsza Maria Mutola 2.00,18), Litwie (najlepszym w tym sezonie wynikiem 69,69 m Virgilijus Alekna wygrał konkurs rzutu dyskiem). Lars Riedel, pięciokrotny mistrz świata po raz pierwszy w karierze nie przywiezie medalu MŚ. Był czwarty) i Rosji (w trójskoku zwyciężyła broniąca tytułu Tatiana Lebiediewa - 15,18 m).
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane