Obiecujący mecz z Podhalem, który zakończył serial czterech porażek, nie miał ciągu dalszego w Krynicy. Chociaż przez długi czas wydawało się, że nasi hokeiści wracają do formy.
Stoczniowiec przegrał 2:3 po dogrywce. Znowu nieskuteczność.
BRAMKI:
Różański (47, 48),
D. Laszkiewicz (69) -
RASZCZYŃSKI (12),
BAGIŃSKI (32).
Sędzia:
Zarodkiewicz (Katowice).
Kary:
6 -
14 minut.
Widzów 700.
STOCZNIA: Wawrzkiewicz - Leśniak, Smeja; Justka, Bagiński, Myszka - Wróbel, Guziński; Raszczyński, Moskal, Jurasek - Sokół, Wachowski; Kostecki, Błażowski, Jankowski. TRENER: Pysz.
To była trzecia w tym sezonie dogrywka gdańszczan - jedną zremisowali, dwie przegrali. Jeśli sięgnąć do poprzednich rozgrywek, ekipa
Mariana Pysza nie potrafiła zdobyć zwycięskiego gola już w siedmiu kolejnych dogrywkach. Co prawda w ostatnim czasie szefowie KTH zaczęli wypłacać swoim zawodnikom zaległe pieniążki, ale i tak kryniczanie należą do outsiderów (we wcześniejszych ośmiu kolejkach zdobyli raptem 3 punkty!). "Stocznia" nie może z nimi przegrywać, prowadząc 2:0 do 48 min! Przegrała jednak, bo nie potrafiła zdobyć więcej bramek. "Zadowoliła się" pokazową akcją drugiego ataku oraz solowym popisem
Adama Bagińskiego, który oszukał
Mariusza Kiecę zwodem i strzelił w górny róg.
- Sami jesteśmy sobie winni - relacjonował
Henryk Zabrocki.
- W drugiej tercji powinniśmy strzelić i trzeciego, i czwartego gola... Nasza przewaga była na tyle duża, że nie powinno być żadnych kłopotów. W trzeciej tercji, gdy graliśmy dwie piątkami, widowisko zrobiło się brzydkie, sypnęło karami, rywale wykorzystali nasze osłabienie. Oni nie mają litości...Jarosław Różański, który tydzień temu straszył powrotem do Nowego Targu, pokonywał
Tomasza Wawrzkiewicza w ciągu 67 sekund! Najpierw, gdy siedzieli w boksie
Sebastian Wachowski i
Bartłomiej Wróbel, a później już sam Wróbel. Przewaga gospodarzy stała się wyraźna i dalej trwała w dogrywce. KTH oddało w dodatkowym czasie dziesięć strzałów na bramkę "Wachy", sam
Daniel Laszkiewicz zmarnował dwie sytuacje sam na sam, aż za trzecim razem mu się powiodło. Do końca pozostawało 108 sekund.
Dwory Unia Oświęcim - GKS Katowice 9:3 (1:3, 7:0, 1:0),
Wojas Podhale Nowy Targ - Eurostal Toruń 3:4 (1:0, 0:2, 2:2),
Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 6:4 (2:1, 1:2, 3:1).