Rezerwy Arki Gdynia przegrały na Narodowym Stadionie Rugby z Gwardią Koszalin 1:4 (1:4) w ostatnim meczu 2. kolejki III ligi. Podopiecznych Roberta Wilczyńskiego musiała mocno zdekoncentrować dziesięciominutowa przerwa, którą sędzia zarządził już po chwili gry, gdyż nad stadionem rozpętała się burza. Najwyraźniej odwrotny wpływ miała ona na japońskiego napastnika gości Daisuke Shibusawę, który w niespełna pół godziny ustrzelił hattricka.
Bramki: Wojowski 16 - Shibusawa 7, 30, 35, Nowacki 12
ARKA II: Kamola - Sulewski, Robakowski, Haberka, Wojowski - Jędrzejowski (46 Patelczyk), Ziętarski (60 Bębenek) - Czoska, Róg (46 Strzelecki), Formella - Słowiński (60 Wardziński)
Nasilające się opady i burza, która rozpętała się w Gdyni zmusiły sędziego do przerwania spotkania już po 5 minutach gry. Zaledwie chwilę po powrocie na boisko worek z bramkami rozwiązał rozpoczynający swoją karierę w Polsce napastnik
Daisuke Shibusawa, który wykorzystał błąd
Patryka Kamoli po dośrodkowaniu z prawej strony
Takuyi Murayamy dobijając piłkę z najbliższej odległości.
Moment później w słupek trafił
Paweł Nowacki, ale kolejny jego strzał zmusił gdyńskiego bramkarza do wyjęcia piłki z siatki po raz drugi. Kontaktowego gola dla żółto-niebieskich zdołał zdobyć
Paweł Wojowski, który lewą stroną przeprowadził indywidualną akcję zakończoną uderzeniem w długi róg bramki rywali.
Był to jeden z nielicznych "zrywów" gdynian, którym wyraźnie nie szła gra zespołowa. Efektem były kolejne stracone bramki i hattrick Shibusawy. Do przerwy gospodarze przegrywali już 1:4 i nie zdołali choćby zmniejszyć strat.
Na niespełna kwadrans przed końcem gry drugiego gola dla Arki mógł zdobyć wprowadzony z ławki
Radosław Strzelecki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego znalazł się w idealnej sytuacji, ale jego uderzenie głową z bliskiej odległości minęło bramkę.
-
Każdy grał swój mecz, nie było dziś drużyny tylko gra indywidualna. Największe zastrzeżenia mam do obrony, która popełniała proste i kosztowne błędy. Dosłownie rozmontował nas japoński tercet rywali. Bezlitośnie wykorzystywali wszystkie nasze potknięcia - powiedział po meczu
Robert Wilczyński, dla którego był to drugi, a pierwszy w Gdyni ligowy mecz w roli pierwszego szkoleniowca rezerw.
W sobotę o godzinie 11:00 gdynian czekają derby Trójmiasta, bowiem na stadionie przy ul. Marynarki Polskiej zagrają z Polonią Gdańsk. Co ciekawe, będzie to spotkanie dwóch ostatnich drużyn w ligowej tabeli. Na przeciwnym jej biegunie znajduje się drugi zespół Lechii Gdańsk, który z 4 punktami na koncie objął prowadzenie po 2. kolejce.
O POZOSTAŁYCH MECZACH TRÓJMIEJSKICH DRUŻYN W III LIDZE CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJPozostałe wyniki 2. kolejki:Bałtyk Gdynia - Pogoń II Szczecin 1:2 (0:1), Chemik Police - Lechia II Gdańsk 0:0, Gryf Słupsk - Polonia Gdańsk 1:1 (0:1), Energetyk Gryfino - Koral Dębnica 1:0 (1:0), Kotwica Kołobrzeg - Dąb Dębno 1:0 (0:0), Błękitni Stargard Szczeciński - Pogoń Barlinek 0:3 (0:1), Cartusia - Drawa Drawsko Pomorskie 1:3 (0:2).
ras.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
