- Awansowaliśmy i to był nasz obowiązek grając z drużyną, która występuje w IV lidze - mówi dla oficjalnej strony Arki trener Grzegorz Niciński. Jego drużyna pokonała we wtorek Romintę Gołdap i awansowała do fazy 1/16 Pucharu Polski. Szkoleniowiec sprawdził w tym spotkaniu piłkarzy, którzy wcześniej byli rezerwowymi. Jak przyznaje nie wszyscy wypadli dobrze.
Grająca cztery klasy rozgrywkowe niżej Rominta Gołdap miała być dla Arki możliwością sprawdzenia szerokiej kadry, a jednocześnie przerywnikiem w ekstraklasowych meczach. I tak też było. Gdynianie szybko zepchnęli rywala do defensywy i w sumie strzelili mu 4 bramki.
- Awansowaliśmy i to był nasz obowiązek grając z drużyną, która występuje w IV lidze. Wygraliśmy 4:1, straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry. Graliśmy w zmienionym składzie, a zawodnicy, którzy nie grali do tej pory dostali szansę po 90 minut. Teraz przed nami piątkowy mecz z Ruchem Chorzów, a potem, za 2 tygodnie kolejny mecz w Pucharze Polski - mówi dla oficjalnej strony klubu trener żółto-niebieskich. DERBY TRÓJMIASTA W PUCHARZE POLSKI NAJWCZEŚNIEJ W PÓŁFINALE
- Drużyna gospodarzy chciała się pokazać z jak najlepszej strony. Natomiast my mamy szeroką kadrę i chcieliśmy sprawdzić wszystkich. Jedni wypadli lepiej, drudzy gorzej. Mamy materiał do analiz i to nas cieszy - dodaje. Niciński nie tylko przemeblował wyjściowy skład, ale także pozycje piłkarzom. Na środku obrony zagrał Przemysław Stolc, który na ostatnie 20 min. został przesunięty na prawą pomoc. Właśnie wtedy wpisał się na listę strzelców.
- Chcieliśmy jak najszybciej strzelić bramkę, żeby ułożyć sobie szybko to spotkanie, bo z takimi rywalami ciężko się gra, jeśli tej bramki długo nie udaje się zdobyć. Nam udało się strzelić dwie bramki do przerwy - mówi dla strony Arki Stolc. - Na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej skoncentrowani, bo wynik 2:0 jeszcze nie przesądza losów spotkania. Jak widać to się opłaciło, bo zdobyliśmy kolejne dwa gole i wtedy już byliśmy spokojni o losy awansu - dodaje. W OSTATNIEJ KOLEJCE EKSTRAKLASY ARKA WYSOKO POKONAŁA WISŁĘ
Z przodu z dobrej strony pokazał się Siemaszko. Ciekawie wyglądała jego współpraca z Lewickim, który latem dołączył do gdyńskiej drużyny z Zawiszy Bydgoszcz. Obaj strzelili po bramce choć mogli znacznie więcej.
Tak bawili się kibice Arki podczas piątkowego meczu z Wisłą.
- Nie wolno nam było dać "zwąchać" jakiejś szansy gospodarzom, tylko od razu pokazać, kto panuje na boisku i bez zbędnych nerwów, bez dogrywek, zapewnić sobie awans do kolejnej rundy. Mój gol był trochę podobny do trafienia sprzed roku, gdy strzeliłem bramkę Zawiszy - Rashid Yussuff zacentrował mi z prawej strony, a ja na wślizgu skierowałem ją do bramki. Dobrze, że to wpadło, bo dało nam to więcej spokoju w naszych poczynaniach - mówi Siemaszko. - Oprócz gola, sam miałem w tym meczu jeszcze dwie, trzy okazje do zdobycia bramek, ale wdarła się niedokładność w moje poczynania i nic więcej nie wpadło. Wiem, że muszę pracować nad skutecznością, bo w kolejnych spotkaniach trzeba takie sytuacje jak dziś z premedytacją wykorzystywać, tam już może nie być okazji na poprawę - dodaje. W piątek żółto-niebiescy zagrają w 3. kolejce ekstraklasy, na Stadionie Miejskim z Ruchem Chorzów. A w następnej rundzie Pucharu Polski zmierzą się na wyjeździe z Olimpią Zambrów w fazie 1/16, pomiędzy 9 a 11 sierpnia.
- Bez dwóch zdań, Arka była zdecydowanie lepsza. Widać, że jest to zespół z ekstraklasy. My mogliśmy tylko uczyć się, a teraz wyciągniemy wnioski ze swoich błędów. Ten mecz pokazał także wiele dla mnie jako trenera - z czego można skorzystać, co można wynieść z takiego meczu i czego się nauczyć. Cieszymy się, że zdobyliśmy bramkę i szkoda, że z tych 3-4 sytuacji, które jeszcze mieliśmy, nic nie wpadło - mówi Przemysław Kołłątaj, trener Rominty.
Wyniki 1/32 rudny Pucharu Polski Rominta Gołdap - ARKA GDYNIA 1:4 Stal Mielec - Wisła Płock, 27 lipca, godz. 19 Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Wigry Suwałki 0:1 Kotwica Kołobrzeg - Chojniczanka Chojnice 2:3 Raków Częstochowa - Chrobry Głogów 2:2 (6:5 karne) Siarka Tarnobrzeg - Sandecja Nowy Sącz 2:4 po dogrywce GKS Bełchatów - Miedź Legnica 1:1 (6:7 karne) Legionovia Legionowo - Zagłębie Sosnowiec 0:3 Błękitni Stargard Szczeciński - Bytovia Bytów 1:2 Radomiak Radom - GKS Katowice 1:0 ROW 1964 Rybnik - Stomil Olsztyn 1:3 KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Pogoń Siedlce 2:1 KKS 1925 Kalisz - Polonia Bytom 1:0 Wda Świecie - Puszcza Niepołomice 1:2 po dogrywce Olimpia Zambrów - GKS Tychy 2:1
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
