- 1 Lechia: Mocny gong, wielka złość (102 opinie)
- 2 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (193 opinie) LIVE!
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (17 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (85 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
Trzeci zespół lepszy od lidera I ligi
Nieudanie rozpoczęła się finałowa rywalizacja o wejście do Tauron Basket Ligi dla koszykarzy Startu Gdynia. Zespół Pawła Turkiewicza przegrał na własnym parkiecie z trzecią po sezonie zasadniczym Rosą Radom 67:82 (23:13, 20:22, 14:27, 10:20) i w rywalizacji do trzech zwycięstw będzie musiał odrabiać straty. Spotkanie numer dwa odbędzie się również w hali GOSiR w niedzielę o godzinie 17:00. Dla kibiców wstęp wolny.
START: Śmigielski 18, Kostrzewski 11, Wojdyła 10, Mordzak 4, Andrzejewski 3 - Lisewski 3, Malczyk 3, Kraśniewski 2, Bach 2, Młynarski, Nowakowski.
ROSA: Donigiewicz 28 (9 zbiórek), Kosiński 16, Radke 14, Kardaś 13, Nikiel 6 - Zalewski 5, Maj, Podkowiński, Pisarczyk.
Słusznie przestrzegał przed meczem trener Paweł Turkiewicz by nie sugerować się wynikami rundy zasadniczej. W tej gdynianie nad Rosą triumfowali dwukrotnie, ale w sobotę, choć w ogóle nie zapowiadała tego pierwsza kwarta, w hali przy ulicy Olimpijskiej rządził zespół z Radomia.
- Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze, ale nasze gapiostwo i brak koncentracji sprawiły, że w drugiej połowie oddaliśmy rywalom za dużo łatwych punktów. Tak jak defensywa świetnie funkcjonowała w pierwszej połowie, tak szwankowała w drugiej. Przegrywaliśmy zbyt dużo pojedynków jeden na jeden. Zawsze powtarzam, że obroną wygrywa się spotkania, dlatego nie można być skoncentrowanym tylko na pierwsze dwadzieścia minut, a potem grać tak pasywnie - podsumował mecz Turkiewicz.
Premierowe minuty pierwszego finałowego pojedynku o wejście do TBL były wyrównane, gdyż i goście i przyjezdni wymieniali się ciosami. Przy stanie 11:11 gospodarze rozpoczęli ucieczkę. Po celnych rzutach Mateusza Kostrzewskiego i Piotra Śmigielskiego Start wyszedł na prowadzenie 23:13 i z takim wynikiem zakończył pierwszą partię.
W drugiej kwarcie finaliści dziurawili swoje kosze przy niezbyt powalającej skuteczności. Status quo został jednak niemal zachowany, bo Rosa zdołała odrobić 2 punkty. Znacznie pewniej goście poczynali sobie w drugiej połowie, którą rozpoczęli od dwóch celnych rzutów zza łuku w wykonaniu Piotra Kardasia i Artura Donigiewicza.
To właśnie drugi z nich dał w sobotę prawdziwy popis umiejętności, czym potwierdził, że jego dobra postawa w półfinałach nie była dziełem przypadku (29-letni obwodowy był głównym autorem zwycięstwa w decydującym o awansie spotkaniu z MKS Dąbrowa Górnicza).
W samej trzeciej kwarcie Donigiewicz zdobył 9 punktów, czyli dokładnie tyle ile na 10 minut przed końcem spotkania miał wybrany MVP sezonu zasadniczego Mateusz Kostrzewski. Gospodarze prowadzenie stracili jednak po rzucie za 3 punkty Kardasia, choć zaledwie sekundy później w identyczny sposób odpowiedział Tomasz Wojdyła.
Goście kolejne prowadzenie (50:48) zdobyli po rzutach wolnych w wykonaniu Michała Nikiela, a przed finałową kwartą prowadzili 5 punktami (62:57). Celowniki zacięły się przyjezdnym w pierwszych minutach ostatniej odsłony - przez niespełna 7 minut do kosza trafił tylko rzucający zza łuku Hubert Radke.
Start w tym czasie również nie błyszczał skutecznością, ale zdołał się zbliżyć na 3 punkty (62:65). O przerwę poprosił trener Turkiewicz, ale ostatnie minuty należały do Donigiewicza, który w końcówce spotkania rzucał ze wszystkich możliwych pozycji i w ciągu 4 minut uzbierał 11 punktów. Gdynianie ratowali się faulami, ale gracze Rosy nie mylili się z linii rzutów wolnych.
Mecz numer dwa gdynianie zagrają również we własnej hali. Na następne spotkania rywalizacja przeniesie się do Radomia.
- Nie panikujemy i postaramy się o to, aby w niedzielę tym razem wykorzystać przewagę parkietu, tak aby wyjazdowe spotkania rozpocząć przy stanie remisowym w całej serii. Musimy błyskawicznie wyciągnąć wnioski z porażki - zakończył szkoleniowiec Startu.
Terminarz kolejnych finałowych meczów:
13.05 (niedziela), 17:00 - Gdynia
19.05 (sobota) - Radom
ewentualnie
20.05 (niedziela) - Radom
23.05 (środa) - Gdynia
Kluby sportowe
Opinie (12) 2 zablokowane
-
2012-05-12 19:42
Druga połowa zadecydowała
Była tragiczna, zawiedli wszyscy liderzy drużyny z kapitanem na czele... Jedyne pocieszenie, że gorzej chyba być nie może więc jutro liczymy na zwycięstwo. Jedyny pozytyw dla mnie to występ Bacha, co prawda bez zagrożenia w ataku z jego strony ale przynajmniej bardzo przyzwoicie w obronie. I jeszcze jedno. Czy Malczyk musi zawsze się sprzeczać z trenerem?:)
- 8 5
-
2012-05-12 21:50
Iwo Iwo !!:*
Chodź na wino :D!
- 5 5
-
2012-05-12 22:07
Kager Gdynia (1)
klątwa trwa!
- 7 11
-
2012-05-12 22:21
Wiem, że z Sopotu i to tłumaczy twój stan emocjonalny ale co ta za klątwa? Oświeć nas, Jaśnie Panie z puzzlowego grodu, proszę.
- 7 8
-
2012-05-13 08:49
idę dziś dopingować (4)
tak jak Trefla i Prokom na ich meczach
- 7 6
-
2012-05-13 09:29
brawo takich ludzi nam potrzeba
- 4 5
-
2012-05-13 11:16
Widać,że stan emocjonalny zbliżony do jednostki chorobowej pn. schizofrenia. (1)
Jest to dość powszechne zjawisko na północ od SOPOTU.
- 2 3
-
2012-05-13 16:06
:)
jesteś dość dobrze poinformowany jeżeli chodzi o zagadnienia medyczne , gorzej z geografią,
chyba , że powstała jakaś wyspa lub atol na północ od Sopotu :)- 0 0
-
2012-05-13 12:13
Precz z piłką nożna i tymi cymbałami na trybunach i poza stadionem, co są bez kultury i podstawowych zasad człowieczeństwa.
- 3 1
-
2012-05-13 09:48
ROSA
Rosa kapitalny mecz wczoraj. Proszę o powtórkę. Dzisiaj będę na meczu z Wami!
- 6 5
-
2012-05-13 10:16
W sumie Asseco ma jeszcze jeden sezon w eurolidze więc jest dylemat co teraz
- 2 2
-
2012-05-13 16:12
nie awansuja
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.