- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (26 opinii)
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (104 opinie)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 5 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (45 opinii)
Uniwersytecka Francja wysoko wygrała w Sopocie
Polskich rugbistów dzieli przepaść przede wszystkim w przygotowaniu fizycznym oraz w wyszkoleniu technicznym od uniwersyteckiej reprezentacji Francji. Dlatego biało-czerwoni w towarzyskim meczu w Sopocie dotrzymali kroku rywalom tylko przez pół godziny. Później było źle i jeszcze gorzej. Ostatecznie podopieczni Tomasza Putry zostali rozgromieni 5:71 (5:24). Głównym egzekutorem gości był Eric Tomamichell, który zdobył dwa przyłożenia oraz punktował po dziewięciu z dziesięciu kopów z podwyższeń.
Punkty zdobyli:
Polska: Chróściel
Francja: Tomamichel 28, Farnoux 10, Nuilage 10, Ford 8, Chateau 5, Dupont 5, Delmas 5
POLSKA: Siemaszko, Bobryk (Pepliński), Wilczuk (Chróściel, Janiec) - Hebda (Szypura), Andrzejczuk (Król) - Zyk, Niedźwiecki, Bartoszek (Siemaszko) - Szostek (Ripert) - Stępień - Gasik, Billaud, Szrejber, Piotrowicz - Banaszek (Przychocki)
FRANCJA: Fichten, Acosta, Giudiccelli - Jedraziak, Chauveau - Bezert, Nuilage, Chateau - Bezy - Ford - Dupont, Mourot, Benech, Tomamichell - Suchier oraz Delmas, Fort, Gonzales, Pendanx, Vuillemin, Lassalle, Farnoux
Rugbiści Francji grają na ogół w zawodowych klubach, ale są dopiero zawodnikami na dorobku. Najstarsi w uniwersyteckiej ekipie mieli po 23 lata. Mimo to tylko w pierwszej połowie mogliśmy się łudzić, że biało-czerwoni osiągną dużo lepszy wynik niż pięć lat temu, gdy z tą reprezentacją przegrali aż 0:88.
W naszej ekipie zaprezentowało się dziewięciu trójmiejskich rugbistów. W podstawowym składzie rozpoczęli: Marcin Wilczuk, Robert Andrzejczuk, Łukasz Szostek, Rafał Szrajber, Tomasz Stępień, Dawid Banaszek (wszyscy Arka Gdynia) oraz Tomasz Hebda, a w trakcie gry weszli na boisko: Grzegorz Janiec (obaj Lechia Gdańsk) i Marek Przychocki (Ogniwo Sopot)
Polacy zaczęli odważnie. Jednak od razu na początku zarysowała się przewaga fizyczna rywali. -Aż czterech moich zawodników odniosło kontuzje po kontakcie z przeciwnikami. Nie jesteśmy przygotowani na takie szarże, tak mocnych fizycznie zawodników - podkreślał Tomas Putra, szkoleniowiec biało-czerwonych. Najpoważniejszy wydaje się uraz Tomasza Gasika, która w trakcie meczu udał się na pogotowie z mocno zbitym biodrem.
Mimo to biało-czerwoni nie rezygnowali. Długo goście nie potrafili skruszyć ich ofiarnej obrony. Worek punktowy rozwiązał się, gdy nasi reprezentanci zaczęli gubić piłki przy swoich atakach. Wówczas następował szybki przekop Francuzów, a w biegu przez pół boiska z rywalami nasi zawodnicy nie mieli żadnych szans. Na tym dystansie tracili po kilka metrów. W ten sposób padło większość przyłożeń dla rywali.
Była to jednocześnie cena za styl , który preferowali biało-czerwoni. Próbowali grać szybko, dużo wymieniać podań ręką, czyli preferować taktykę... najlepszych drużyn na świecie. Jednak już na tle francuskich studentów nie mogli utrzymać takiego tempa przez pełne 80 minut.
-Tam jest ogromna konkurencja. Oni na co dzień grają szybkie, inteligentne i bardzo twarde rugby. Obecnie w zderzeniu z takim rywalem my wypadamy. Z drugiej strony, gdyby nie zabrakło koncentracji w newralgicznych momentach niektórych akcji to mogliśmy się pokusić o większą liczbę przyłożeń - dodaje trener Putra.
Biało-czerwonym udała się tylko jedna akcja. Rozpoczął ją Stępień. Następnie, mimo kłopotów początkowych z chwytem piłki, atak kontynuował Check Leandre Billaud. To on przekazał jajo do rezerwowego filara Adriana Chróściela, który dopełnił formalności. Szkoda, że Dawid Banaszek nieznacznie pomylił się z podwyższenia, gdyż można było wyrównać na 7:7.
W 27. minucie Francuzi potwierdzili, że trudno im forsować polską defensywę. Po kilkuminutowej akcji, gdy nie mogli podejść bliżej niż na 15. metr do pola punktowego, zdecydowali się kopać karnego na 10:5.
Cztery minuty później groźny atak przeprowadził Rafał Szrejber. Gdynianin, gdy miał przed sobą już tylko jednego rywala chciał nad nim przekopnąć piłkę, ale Francuz wyciągnął się jak struna i złapał "jajo". Zresztą zdecydowana większość rywali była na ogół o głowę wyższa od naszych reprezentantów. Nawet na skrzydłach, gdzie w naszym kraju stawia się na ogół najniższych zawodników drużyny, u rywali biegali smukli zawodnicy po około 190 centymetrów wzrostu każdy.
Najskuteczniejszym rugbistą spotkania był właśnie prawoskrzydłowy. 23-letni Eric Tomamichell z Lyonu zdobył dwa przyłożenia i dziewięć razy celnie kopnął z podwyższeń, a pomylił się tylko raz, w przedostatnim podejściu. To on poprawił wynik na 17:5, po szybkiej kontrze, gdy w ataku zablokowany został Billaud.
Najbardziej szkoda ostatni minut pierwszej połowy. Po żółtej kartce dla Paula Jedraziaka, który bezsensownie zaczął uderzać pięścią po głowach naszych zawodników z formacji młyna, graliśmy w liczebnej przewadze. Jednak zamiast zmniejszyć straty, już w policzonym czasie tej odsłony Polacy stracili piłkę na połowie rywali. Natychmiast trzech Francuzów pobiegło na nasze pole punktowe. Kroku dotrzymał im tylko Banaszek. Ofiarną szarżą obrońca Arki powalił nawet Florenta Benecha, który przekopem uruchomił tę akcję, a potem dobiegł do piłki, ale Mathieu Ford, asekurujący kolegę mógł położyć już "jajo" bezkarnie.
Druga połowa była już jednostronnym widowiskiem. W ciągu kwadransa Francuzi poprawili wynik na 45:5, a zupełnie zabiegali naszych reprezentantów w ostatnich dziesięciu minutach. W tym okresie zdobyli kolejne cztery przyłożenia. Po zakończeniu spotkania zarówno zwycięzców jak i... pokonanych pożegnały brawa około pół tysiąca kibiców, którzy zgromadzili się na stadionie Ogniwa.
-Jeśli chcemy podnosić poziom to musimy grać z takimi rywalami, a nie zadowalać się rugby podwórkowym i wygrywaniem ze słabymi przeciwnikami. Dla laików to ogromna porażka albo nawet klęska, ale ludzie, którzy znają się na rugby nie mogą się dziwić, bo wiedzą, w którym miejscu stoimy. Byłem świadomy, że przegramy, choć nie powiem, że zakładałem aż taką porażkę - ocenił trener Putra.
Dla biało-czerwonych był to ostatni sprawdzian przed jesiennymi meczami Pucharu Narodów Europy. Dwuletni cykl (2012-14) zainaugurujemy 6 października spotkaniem w Pradze z Czechami, a 3 listopada reprezentacja zagra w Gdańsku z Niemcami. Oby z równie dobrym skutkiem jak przed rokiem, gdy przy Traugutta ten rywal został pokonany 34:8 (przeczytaj relację).
Kluby sportowe
Opinie (49) 3 zablokowane
-
2012-09-08 18:45
U20 (1)
Mamy Mistrza!!! Brawo chłopaki!!!
- 16 2
-
2012-09-13 22:55
U20
Mistrza grupy:Z.Kto tam grał
- 0 0
-
2012-09-08 19:11
(2)
gdzie te polaki sie nadaja na imprezy jedynie chlac i tracic wydolnosc
- 19 11
-
2012-09-08 21:28
znowu prusak swoje
- 2 5
-
2012-09-10 22:25
Paranoja
dodajmy ze francuzka druzyna skladala sie z samych studentow !!!!!!!!! hahaha polska GUROM !!!!
- 0 0
-
2012-09-08 20:13
BRAWO CHŁOPAKI ! (1)
tak się szczycie tym, że to sport dla prawdziwych facetów nie to co piłka a potem ze studentami dostajecie tak, że nie ma co zbierać. Piłkarze chociaż nie odstają od świata aż tak jakwy prawdziwi faceci ;)
- 15 19
-
2012-09-09 16:43
oj odtsają odstają i to bardziej niż myślisz, U23 2 lata temu przegrała z reprezentacją
V ligi angielskiej, z Luxemburgiem też było w plecy.
- 1 1
-
2012-09-08 20:22
(1)
No faktycznie- a 6-0 w wagine od Hiszpanii przed MŚ w RPA to pewnie piłkarze halowi zebrali
- 19 5
-
2012-09-09 16:45
co masz do halowych,
- 0 1
-
2012-09-08 20:35
(4)
Ar jak chcesz porównywać do piłki nożnej to tak samo jak by Lechia zagrała z Anglią albo Arka z Włochami!A nie zapominajmy że polska liga jest amatorska a francuzcy akademicy to juz profesjonaliści którzy czekają na kontrakty w najlepszej lidze Europy!Trenuja dwa razy dziennie,do tego odnowa biologiczna i opieka najlepszych lekarzy!W Polsce chłopaki rano pracuja a popołudniu idą na trening rugby.Treningi odbywają się 3,4 razy w tygodniu a większośc gra dla hobby bo kasy żadnej z tego nie ma.Szkoda że władza Pzr nic nie robi w kierunku polepszenia sytuacji polskiego rugby.Cała Europa wschodnia robi postępy i próbuje gonić reszte a my stoimy w miejscu od kilku lat,jak nie kilkunastu!A przecież niedługo kolejna olimpiada na którą powraca rugby7!Mamy perspektywy aby utworzyć dobra reprezentacje bo przecież Nasza młodzież zdobyła dzisiaj MISTRZOSTWO EUROPY DO LAT 20!Gratuluję
- 15 2
-
2012-09-08 22:59
(1)
Tylko potwierdzasz, że polskie rugby to dno, z dużo większą stratą do czołówki europejskiej niż w piłce nożnej. A w Gdyni wybudowano "narodowy" w niszowej dyscyplinie sportu, z którego kadra nawet nie chce korzystać
- 0 11
-
2012-09-09 21:18
Jeżeli uważasz że w pełni amatorskim sporcie zdobycie Mistrzostwa Europy to dno to pozdrawiam Cię gorąco bo z takimi nie warto dyskutować
- 4 0
-
2012-09-10 09:24
Brawo rugbysci
Dobry mecz, na stronie jest opinia Tomasza Stępnia i Tomasza Putry. Nic dodac nic ująć.
Poza tym brakuje sponsora kadry narodowej. Proponuję odjąc piłkażon i dodac rugbystom i będa lepsze wyniku.
Mecz b. dobry. gdyby nie proste błedy we własnym ataku byłoby więcej przyłożeń.
Poza tym 2 razy przyłożylismy obronnie - to znacyz że walczyliśmy b. mocno.
Brawo za wysiłek i mecz.
Wynik, gre na boisku, ale porazka mogłaby byc niższa, gdyby udało się im grać dokładniej.- 0 0
-
2012-09-10 19:18
mecz Polska-Francja w rugby
Jak łatwo umiemy dobijać przegranych! Historia uczy,ża Francja zawsze a my nigdy grała po mistrzowsku ale na to składala się wieloletnia fachowa praca całych zespołów szkoleniowych,tradycja uprawiania tego pasjonującego dla wielu nacji sportu,którego nie waham się nazwać brydżem gier zespołowych,tu trzeba dużo rozumieć zarówno będąc zawodnikiem jak i kibicem,wystarczy porównać liczbę zawodników uprawiających rugby w obu krajach,no i jeszcze jedno,francuskim zawodnikom niczego nie brakowało na obiekcie Ogniwa Sopot,nie krecili nosami na warunki jakie panują na tym stadionie,tylko grali swoje,a po meczu pokazali klasę i okazali szacunek gospodarzom ubierając eleganckie garnitury,
- 4 0
-
2012-09-08 20:37
Tak a jak grał skład mistrzów składający sie z konusa,meliny,kobyły i innych to nie było mocnych na nich
Czesi dostali np bardzo w d*p jak graliśmy ale to były czasy kiedy korki lub inne sprzęty były na wagę złota i bez sponsorów grali.a teraz to nawet kasę mają a grać nie potrafią
Y- 9 1
-
2012-09-08 20:40
The Best
Polacy nic sie nie stalo i tak prawie w kazdej dyscyplinie....................
- 7 6
-
2012-09-08 20:57
Wcale mnie to nie dziwi. (1)
Ktokolwiek ma pojęcie o tym jak wygląda rugby we Francji też się nie będzie dziwić. Już sama oddolna struktura to prawie jak nasze dawniejsze LZS-y. Funkcjonuje tam mnóstwo klubów i klubików nawet w małych miasteczkach, gdzie zaczynają trenować z dzieciakami od wczesnych lat. oczywiście wszystko w ramach rekreacji, sportu i formy spędzania czasu na świeżym powietrzu. To się potem przekłada bezpośrednio na poziom zawodników w wieku seniorskim. W Polsce nie ma szans na to byśmy osiągnęli poziom rozpowszechnia rugby taki jak chociażby we Francji i po prostu trzeba się z tym pogodzić i traktować takie porażki jako normalną kolej rzeczy.
- 15 1
-
2012-09-08 21:33
Smutna prawda. Ukazuje, jak niewiele warte jest mistrzostwo Polski w rugby Ogniwa Sopot, Arki Gdynia i Lechii Gdańsk.
- 9 1
-
2012-09-08 21:11
nr7 z francji poprostu mega grajek (2)
Naprawde dobry grajek,i nie watpie ze bedzie o nim glosno jeszcze w przyszlosci.
- 13 0
-
2012-09-08 22:24
z grenoble
gral caly tamten sezon jak wygrali pro2................
- 4 0
-
2012-09-10 06:53
dać mu polski paszport
- 1 0
-
2012-09-08 21:35
Tragedia
Ale trudno co robić
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.