- 1 Arka na derby po wygraną i awans (142 opinie)
- 2 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (84 opinie) LIVE!
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (134 opinie)
- 4 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (63 opinie)
- 5 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 6 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (23 opinie)
Adam Chadaj: - Dziękuję Ryszardowi Krauze
2 sierpnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat)
Adam Chadaj, choć od czterech lat stara się zarabiać na utrzymanie tenisową rakietą, to dopiero w poniedziałek w Sopocie po raz pierwszy w życiu zagrał w turnieju cyklu ATP. Co więcej zwyciężył w Idea Prokom Open wyżej notowanego na światowych listach, Alessio Di Mauro.
- Chciałbym podziękować panu Krauze oraz PZT za przyznanie mi dzikiej karty, dzięki której mogę tutaj grać - mówił Chadaj po życiowym sukcesie. - To bardzo duży turniej i mój pierwszy mecz na tak wysokim poziomie
Chadaj ma 21 lat. Na razie sam przebija się w światowej hierarchii. Do Sopotu przyjechał jako 237 rakieta świata z niespełna 48 tysiącami dolarów zarobionymi na korcie.
-Muszę ciężko nad sobą pracować. To - mam nadzieję - przyniesie efekty. Ale z daję sobie sprawę z tego, że z dnia na dzień nie wskoczę do pierwszej "100". Jest to zadanie tym trudniejsze, gdyż nie mogę znaleźć trenera, ale za kimś takim cały czas się rozglądam - dodał warszawski tenisista.
Mecz z Di Mauro Polak powinien rozstrzygnąc po 60 minutach gry w dwóch setach. Zagrał partię dłużej i spędził na korcie dwa razy więcej czasu. W następnej rundzie, gdy zmierzy się z Jose Acasuso na taki przestój już nie będzie mógł sobie bezkarnie pozwolić. Do tej gry powinno dojść w czwartek.
- Jeśli dobrze zaczynam, to później miewam problemy z koncetracją. Dlatego, gdy Włoch zaczął dużo biegać i przebijać piłki, straciłem nieco cierpliwości. Na szczęście w trzecim secie, choć zaczęły łapac mnie skurcze, zaryzykowałem i to do mnie uśmiechnęło się szczęście. Co dalej? Chciałbym wygrać... cały turniej, bo gramy u siebie, a ponadto publiczność dopisuje - podkreśla Adam Chadaj, pierwszy polski bohater Idea Prokom Open.
- Chciałbym podziękować panu Krauze oraz PZT za przyznanie mi dzikiej karty, dzięki której mogę tutaj grać - mówił Chadaj po życiowym sukcesie. - To bardzo duży turniej i mój pierwszy mecz na tak wysokim poziomie
Chadaj ma 21 lat. Na razie sam przebija się w światowej hierarchii. Do Sopotu przyjechał jako 237 rakieta świata z niespełna 48 tysiącami dolarów zarobionymi na korcie.
-Muszę ciężko nad sobą pracować. To - mam nadzieję - przyniesie efekty. Ale z daję sobie sprawę z tego, że z dnia na dzień nie wskoczę do pierwszej "100". Jest to zadanie tym trudniejsze, gdyż nie mogę znaleźć trenera, ale za kimś takim cały czas się rozglądam - dodał warszawski tenisista.
Mecz z Di Mauro Polak powinien rozstrzygnąc po 60 minutach gry w dwóch setach. Zagrał partię dłużej i spędził na korcie dwa razy więcej czasu. W następnej rundzie, gdy zmierzy się z Jose Acasuso na taki przestój już nie będzie mógł sobie bezkarnie pozwolić. Do tej gry powinno dojść w czwartek.
- Jeśli dobrze zaczynam, to później miewam problemy z koncetracją. Dlatego, gdy Włoch zaczął dużo biegać i przebijać piłki, straciłem nieco cierpliwości. Na szczęście w trzecim secie, choć zaczęły łapac mnie skurcze, zaryzykowałem i to do mnie uśmiechnęło się szczęście. Co dalej? Chciałbym wygrać... cały turniej, bo gramy u siebie, a ponadto publiczność dopisuje - podkreśla Adam Chadaj, pierwszy polski bohater Idea Prokom Open.
Opinie (3)
-
2005-08-02 15:15
LIZUS
- 0 0
-
2005-08-02 16:05
hHMM
znacie jakiegos ładnego polskiego tenisiste???
- 0 0
-
2005-08-02 16:05
a po co ci on
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.