- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (29 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (44 opinie)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (42 opinie)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Zyskowski: Trefl do play-off bez presji LIVE!
- 6 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
Energa Wybrzeże Gdańsk buduje skład na sezon 2024/25. Pierwszy transfer
30 kwietnia 2024
(16 opinii)Ale numer. Te klasyczne na plecach odchodzą do lamusa. Jak się zmieniają?
Ale numer! - można by powiedzieć patrząc na te na plecach i to, jak ewoluują na plecach. Kiedyś grało się w klasycznymi liczbami, począwszy od 1, 2, 3 itd., ale te zwyczaje odchodzą do lamusa. Dziś są coraz bardziej różnorodne i wynika to nie tylko z własnych upodobań, ale są nawet narzucane przez organizacje.
Ale numer!
Lata mijają, a z biegiem czasu coraz bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że standardowa numeracja na koszulkach odchodzi do lamusa. Sportowcy coraz częściej wybierają mniej standardowe liczby. I to niekoniecznie z własnych upodobań.
Masz 23 lat i mniej? Musisz mieć numer od 90 do 99
Najświeższym przykładem jest VBW Arka Gdynia, a właściwie Orlen Basket Liga Kobiet, w której to koszykarki grają. W miniony weekend wystartował nowy sezon, a na parkietach, w każdym zespole można było dostrzec zawodniczki z numerami od 90 do 99.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie było ich więcej niż zwykle i gdyby wcześniej również grały z takimi oznaczeniami. Okazuje się jednak, że nie ma w tym przypadku. Otóż w tym sezonie numery z "9" z "przodu" muszą grać koszykarki, które mają 23 lat i mniej.
Ma to związek z przepisami, które obowiązują w OBLK. W każdej drużynie na parkiecie musi przebywać przynajmniej jedna zawodniczka w tym wieku. Numery 90, 91, 92 itd., mają ułatwiać rozróżnianie ich.
Nie tylko 1, 2, 3...
Przykładów tego, jak zmienia się numeracja w sporcie jest więcej. Na przykład w piłce ręcznej, w której to bramkarze kiedyś mieli numery "1", "12" lub "16". Natomiast dziś już można spotkać ich także z innymi. Na przykład Kornel Poźniak z drużyny Energa Wybrzeże Gdańsk gra z "41".
Podobnie jest też z piłką nożną. Przed laty piłkarze podstawowego składu wybiegali na boisko w numerach od 1 do 11, począwszy od bramkarza, który miał "jedynkę", obrońcy: "2", "3", "4" itd.
Ciekawostką jest sposób, w jaki Widzew Łódź wykorzystał to do przechytrzenia rywala. W klubie postanowili odwrócić liczby i to napastnicy grali z najmniejszymi, a obrońcy z najwyższymi. Minęło trochę czasu, aż przeciwnicy się zorientowali, bo przecież przed spotkaniem otrzymali inne wytyczne, np. co do krycia przy stałych fragmentach gry.
W ostatnim czasie jednak zmienia się to coraz bardziej. Oczywiście wciąż jest bardzo wielu golkiperów z "1" czy napastników z "9", ale właściwie nikogo nie dziwi już piłkarz z "43", "71" czy "99" na plecach. Dla jednych będą to ulubione cyfry, dla drugiego rocznik urodzenia, a dla trzeciego... znak firmowy. Niektórzy wykorzystują numery w celach marketingowych, by łatwiej było ich kojarzyć. Np. RL9 to Robert Lewandowski czy CR7, czyli Cristiano Ronaldo.
Rugby inne niż wszyscy
Jedną z dyscyplin, która wyłamuje się z tych kanonów jest natomiast rugby. Tu, choć formalnie to nie jest zapisane w regulaminach, zawodnicy podstawowego składu wciąż zakładają koszulki z numerami od 1 do 15, rosnąco w zależności od pozycji. Idąc tym tropem, rezerwowi mają numery od 16 do 23. Łatwo to zauwayżć chociażby na meczach rugbistów: Arki Gdynia, Lechii Gdańsk i Ogniwa Sopot.
Kluby sportowe
Opinie (9)
-
2023-10-10 16:02
Opinia wyróżniona
Fakt
z tymi numerami to nieźle namieszane. Kiedyś na koszulkach nie było nazwisk, ale za to po numerach można było rozpoznac kto jest obrońcą, pomocnikiem czy napastnikiem.
- 19 1
-
2023-10-10 20:28
Opinia wyróżniona
Wykłady ekspertów w piłce nożnej.
Gdyby nie klasyczna numeracja piłkarzy z przed lat, co wykładaliby dzisiejsi eksperci? Aktualnie można usłyszeć w studiach, " ten może grać 9 i 10", inny - "na 6 ma najwięcej atutów"...
Onegdaj idąc na mecz Lechii każdy "kibic prawdziwek" wiedział, że z numerem "10" gra Puszkarz, "11" Matuszewski, "3" Gładysz, "4" Makowski, "6"Gdyby nie klasyczna numeracja piłkarzy z przed lat, co wykładaliby dzisiejsi eksperci? Aktualnie można usłyszeć w studiach, " ten może grać 9 i 10", inny - "na 6 ma najwięcej atutów"...
Onegdaj idąc na mecz Lechii każdy "kibic prawdziwek" wiedział, że z numerem "10" gra Puszkarz, "11" Matuszewski, "3" Gładysz, "4" Makowski, "6" Kliszewicz, "2" Kulwicki, "5" Salach... Lechia miała wcześniej Salacha niż Liverpool...
Aktualnie dziwne te numery; 33, 54, 69... Nie wiem dlaczego wprowadzono takie zmiany? Czy nowe numery są takie sexy? Chyba tylko ten ostatni...- 15 2
-
2023-10-11 08:52
Opinia wyróżniona
Im "głupsze" numery na plecach tym gorsza gra, pamiętam jak Pan Lubański grał i to bez jakiegos kretyńskiego numerku na plecach, zresztą cała drużyna wtedy grała i każdy z nich miał numer jaki został mu przypisany z racji miejsca na boisku
- 4 1
Wszystkie opinie
-
2023-10-10 15:55
Najlepsze trykoty były w latach 80/90. Zwykłe w prążki. Tylko Logo sponsora i numer. Przejrzyste a nie jak te obecne pomazane jak te w emema. Nasr... pełno napisów.
- 23 1
-
2023-10-10 16:02
Opinia wyróżniona
Fakt
z tymi numerami to nieźle namieszane. Kiedyś na koszulkach nie było nazwisk, ale za to po numerach można było rozpoznac kto jest obrońcą, pomocnikiem czy napastnikiem.
- 19 1
-
2023-10-10 16:41
Nie wnikam w inne dyscypliny, ale w piłce nożnej to jest durne
Na konferencjach wciąż mówią, że ten gra na ósemce, tamten na dziewiątce, a tamten na dziesiątce.. a durną numeracją robią z ludzi wariatów
- 21 0
-
2023-10-10 16:48
Dzięki tym numerom Lechia gra lepej.
Już na 8mym miejscu ale idziem na awans
- 4 8
-
2023-10-10 17:30
Gdybym był piłkarzem grałbym z numerem 69:)
Nie,to nie rocznik.
- 5 6
-
2023-10-10 20:28
Opinia wyróżniona
Wykłady ekspertów w piłce nożnej.
Gdyby nie klasyczna numeracja piłkarzy z przed lat, co wykładaliby dzisiejsi eksperci? Aktualnie można usłyszeć w studiach, " ten może grać 9 i 10", inny - "na 6 ma najwięcej atutów"...
Onegdaj idąc na mecz Lechii każdy "kibic prawdziwek" wiedział, że z numerem "10" gra Puszkarz, "11" Matuszewski, "3" Gładysz, "4" Makowski, "6" Kliszewicz, "2" Kulwicki, "5" Salach... Lechia miała wcześniej Salacha niż Liverpool...
Aktualnie dziwne te numery; 33, 54, 69... Nie wiem dlaczego wprowadzono takie zmiany? Czy nowe numery są takie sexy? Chyba tylko ten ostatni...- 15 2
-
2023-10-10 23:12
Dwa sezony temu Jakub Kosecki w Moturze Lublin grał z nr 1 na pomocy
- 0 0
-
2023-10-11 08:52
Opinia wyróżniona
Im "głupsze" numery na plecach tym gorsza gra, pamiętam jak Pan Lubański grał i to bez jakiegos kretyńskiego numerku na plecach, zresztą cała drużyna wtedy grała i każdy z nich miał numer jaki został mu przypisany z racji miejsca na boisku
- 4 1
-
2023-10-11 20:38
Widzę, że został zapomniany wielki błąd PZPN z 1974r. Zgłoszono polskich pilkarzy do FIFA przed mistrzostwami w Niemczech
Ktoś w PZPN wydał polecenie, załóżmy: "pani Krysiu, zrobić listę naszych piłkarzy, z numerami - i wysłać do FIFA". Pani Krysia siadła do maszyny, listę nazwisk skądś wzięto - tylko że numery sama na liście nadała, porządkowe. Deyna na liście był 12-ty, Lato jako napastnik już 16-ty, Szarmach 17-ty, Gadocha 18-ty. Jak widać, lista "pani Krysi" nie była alfabetyczna. A zestawienie formacjami: wszyscy bramkarze, potem obrońcy, pomocnicy, atak. Potem zrobił się w polskiej kadrze harmider, FIFA na to: "ale o co chodzi, takie nadesłaliście w zgłoszeniu". Deyna ponoć szalał, chciał koniecznie ze swoją ulubioną 10-tką, jak od lat, ale na próżno. Widać na fotkach z tamtych mistrzostw. Pismaki już pozapominały, zero kompetencji. / to ja pisałem, kibic polski
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.