- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (186 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (44 opinie)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (21 opinii)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (10 opinii)
- 6 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (136 opinii)
Arka Gdynia - Ruch Chorzów 0:0
17 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia na derby koleją, z powrotem autokarami. Delegacja klubu z prezydent
Widzów: 3 tys. (w tym 100 gości)
Sędzia: A. Starobrat
ARKA: Wyłupski - Kowalski, Woroniecki, Siara - Pudysiak (70 Podstawek), Stencel Ż, Toborek, Murawski, Kozłowski (65 Kalkowski Ż) - Kukulski, Gregorek. TRENER: Mandrysz.
RUCH: Nowak - Pierścionek Ż (65 Wawrzyńczok), Fornalik, Balul, Masternak - Bartos, Cecot, Śrutwa, Zajdel (61 Molek) - Bizacki, Suker. TRENER: Wyrobek.
Czerwona kartka: Siara (A) - 88 minuta (za faul na Sukerze)
A okazji do zdobycia bramki gospodarze mieli aż nadto. Jednak po kolei. Spotkanie rozpoczęło się od miłego akcentu. Kibice żółto-niebieskich podziękowali za występy w ich zespole Dariuszowi Fornalakowi, drugiemu trenerowi gości. - Jestem zszokowany przyjęciem przez kibiców. Jest mi bardzo miło. Zawsze dobrze się tu czuję. Pozdrawiam wszystkich kibiców z Gdyni - powiedział "Głosowi" pan Darek.
Arkowcy już od początku spotkania sprawiali lepsze wrażenie aniżeli goście. To my graliśmy piłką, łatwo zdobywając pole. Pierwszy strzał, w 11 minucie, oddał Gregorek. Niestety, jego uderzenie głową było zbyt lekkie i w dodatku niecelne. Jednak gorąco pod bramką Nowaka robiło się coraz częściej. Arka przeważała wyraźnie, co chwilę egzekwując kolejny rzut rożny.
Goście, z trójką Bizacki-Śrutwa-Suker z przodu, ograniczali się jedynie do wybijania piłki. Najlepszą okazję w tej części gry gospodarze zmarnowali w 26 minucie. Murawski z prawego skrzydła przerzucił piłkę na drugą stronę, gdzie stał zamykający akcję Toborek. Bez przyjęcia wbił ją w pole karne. Pozostawiony bez opieki Gregorek z kilku metrów przestrzelił w idealnej sytuacji. Powinno być 1:0 dla gospodarzy. Po chwili ponownie próbował Murawski, jednak jego strzał bramkarz przeniósł nad poprzeczką. W 37 minucie zdarzyła się sytuacja, którą wielu obserwatorów zinterpretowało inaczej niż sędzia z Mazowsza. Faulowany w okolicach szesnastki był aktywny Kukulski, a arbiter - zamiast żądanego przez gospodarzy karnego - podyktował rzut wolny, niemal z samej linii pola karnego. Ładnie po ziemi strzelił Toborek, ale ponownie Nowak był lepszy. Jeszcze w pierwszej połowie w poprzeczkę trafił Woroniecki.
Druga połowa wyglądała podobnie. Arkowcy cały czas nadawali ton wydarzeniom na boisku, kilkakrotnie zagrażając bramce gości z Chorzowa. Jednak próby Pudysiaka i Woronieckiego były nieskuteczne. Jak się okazało, na akcję meczu przyszło nam poczekać aż do 80 minuty, kiedy Murawski fantastycznym technicznym podaniem w tempo obsłużył Gregorka. Ten jednak w znakomitej sytuacji przelobował nie tylko Nowaka, ale także bramkę gości. Gospodarze nie byli zadowoleni z jednego punktu, choć w końcówce nawet to mogli stracić. Dwukrotnie z dystansu uderzał Bizacki, a kontry gości stawały się coraz groźniejsze. W jednej z nich uruchomiony długim podaniem Suker popędził na bramkę Wyłupskiego. W ostatnim momencie popchnął go Siara, za co otrzymał czerwoną kartkę. Rzut wolny z 20 metrów egzekwował Bizacki. Strzelił pięknie i... na szczęście trafił w słupek naszej bramki.
Powiedzieli po meczu:
- Wynik remisowy nie krzywdzi żadnej z drużyn. Uważam, że piłkarze pokazali dobre widowisko. Do tego dostroili się kibice. Myślę, że gdynianie są zadowoleni z tego spotkania. Dziś przyjechaliśmy w okrojonym składzie. Trapią nas kontuzje i tzw. piłkarskie szczęście też nam nie dopisuje - powiedział Jerzy Wyrobek, trener Ruchu Chorzów.
- Ja, niestety, mam inne zdanie. Mnie ten remis nie zadowolił absolutnie. Szkoda, bo stać nas było na to, by którąś sytuację wykorzystać. Generalnie jestem zadowolony z postawy zespołu do 60 minuty. Później graliśmy chaotycznie. Graliśmy to, czego ja nie chcę, żeby zespół grał. Obrońcy zamiast spokojnie rozegrać akcje, starali się to czynić długimi podaniami. Wysocy obrońcy Ruchu niwelowali to w zarodku i z tego powodu mieliśmy do czynienia z nerwową końcówką. Nie utrzymywaliśmy piłki i przeciwnik stworzył sobie dwie znakomite sytuacje, z których jedna o mało nie skończyła się dla nas stratą bramki. To kolejny remis, który nic nam nie daje - powiedział trener Arki Piotr Mandrysz.
Wydarzenie meczu:
Znakomita oprawa spotkania, o którą zadbali kibice żółto-niebieskich. Nieustanny doping, flagi, race świetlne, świece dymne i fajerwerki, niczym na rozdaniu Oskarów. Brawo!
16. KOLEJKA.
GKS Bełchatów - MKS Pogoń Szczecin 2:0 (2:0); T. Augustyniak (35), Garguła (40). Widzów 4000.
Cracovia - Tłoki Gorzyce 3:0 (1:0); Dudziński (17), Szczoczarz (78), Bania (88-karny). Widzów 3500.
Zagłębie Lubin - RKS Radomsko 1:2 (0:0); Niciński (49) - Lato (54), Filipczak (59). Widzów 2000.
Piast Gliwice - Szczakowianka Jaworzno 1:2 (0:1); Andraszak (54) - Kozubek (23), Król (53). Widzów 2500.
Jagiellonia Białystok - Ceramika Opoczno 1:0 (0:0); Kobeszko (65). Widzów 1000.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Aluminium Konin 2:0 (0:0); Klaczka (79-karny), Bujok (81). Widzów 2500.
KSZO Ostrowiec Św. - Łódzki KS 0:5 (0:1); Kosmalski (38, 79), Przybyszewski (48), Mysona (65), Wachowicz (75). Widzów 4000.
Błękitni Stargard Szczeciński - Polar Wrocław 0:0. Widzów 700.
ARKA - Ruch 0:0.
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2003-11-18 11:18
asta telebasta
bylem widzialem oba mecze.powiem krotko: mecz w gdyni byl po prostu lepszy i tyle. a kibice, no coz ich łaska wiadomo na jakim koniu jedzie. Nie ma sie co zachwycac arkowacami bo ich kilka tekstow nie przystoi, ale trzeba oddac ze momentami dzialaja na I-szo ligowym poziomie. lechiscie z kolei duzo mowia, fakt przychodzi ich duzo ale w tym przypadku racji nie maja. co do autora: oddal to co bylo i tyle. jak sie komus nie podoba czytac nie musi
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.