Setny występ w żółto-niebieskich barwach Rafał Murawski uświetnił zdobyciem gola. Szkoda, że nie zwycięskiego, ale jubileusz trzeba odnotować. Wychowanek Gedanii uchodzi za njwiększą nadzieję Arki, aczkolwiek trudno powiedzieć, że Marek Kusto promuje 21-letniego "Murasia".
- O rychłym jubileuszu wiedziałem z książki pana Witczaka, a i nasz kierownik, Wiesław Kędzia, przypomniał mi o tym przed meczem, lecz tak naprawdę nie mogłem mieć pewności, że osiągnę setkę jeszcze w tym roku. Usiadłem przecież na ławce rezerwowych.
- Czy przeciwko Ruchowi nie wyszedł skład nazbyt defensywny?- Może i tak, ale to nie jest najważniejsze. Dla mnie liczy się, że dałem z siebie wszystko, że strzeliłem gola. Jubileusz był więc udany.
- Która to twoja bramka dla Arki?- Powiem, że siódma, ale bez zastanowienia. Jedno jest pewne - dużo ich nie ma.
- Pamiętasz debiut?- To był mecz z Pomezanią, wszedłem po przerwie. Wygraliśmy 1:0 po golu Rybkiewicza w ostatniej minucie.
- Za tobą trzeci rok w Arce, do której ściągnął cię Czesław Boguszewicz. Jak oceniasz tamtą decyzję?- To był jedyny słuszny ruch. Na Wybrzeżu nie ma już gdzie grać.
Arka jest jedynym klubem na poziomie. Jest mi tu dobrze, a będzie jeszcze lepiej, gdy będę grać więcej.
- Nie myślisz o tym, aby zrobić następny krok naprzód?- Każdy o tym myśli. Na razie, idę do przodu z całym zespołem. Postęp Arki jest widoczny. Abym mógł liczyć na transfer do klubu ekstraklasy, musiałbym grać częściej i również odgrywać w drużynie wiodącą rolę. Gdy siedzę na ławce, jestem anonimowy. Za takiego gracza nikt nie zapłaci, a ja przecież podpisałem kontrakt do czerwca 2005 roku. Otrzymałem wszakże zapewnienie działaczy, że nie będą czynić przeszkód, jeśli pojawi się kontrahent.
- Grając w Gdyni usamodzielniłeś się...- W sensie finansowym też nie mam na co narzekać. Nadal mieszkam z rodziną, której dzięki mojej grze mogę pomóc. Wiadomo jak dzisiaj jest.
- Kibiców martwi, że nie wygrywacie na wyjeździe.
- Nie wiem, dlaczego mamy z tym kłopoty. To jakieś fatum. Problem nie leży w tym, że gramy słabo, lecz w nieskuteczności. Cieszmy się jednak z czwartej pozycji.
- Masz nadzieję na udział w barażach?- Oczywiście. Dlaczego nie mielibyśmy gonić czołówki, skoro rywale są tak blisko. Moim zdaniem, baraże to rzecz realna.
- Pierwsze miejsce dla Świtu?- Jeszcze za wcześnie, aczkolwiek ci goście robią wrażenie. Wygrać z Łęczną to już coś. Byłem zaskoczony tym wynikiem.
Murawski w Arce
Debiut: 25 marca 2000 z Pomezanią (1:0)
1999/00 III 16 -
2000/01 III 37 1
2001/02 II 35 3
2002/03 II 12 2
Statystyki
Macieja Witczaka obejmują gry ligowe i pucharowe.