- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (203 opinie)
- 2 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (22 opinie)
- 3 Żużel odwołany 5 minut przed startem (146 opinii)
- 4 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (14 opinii)
- 5 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 6 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
Będą z was hokeistki
28 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Rozmowa z Arturem Kosteckim, hokeistą Stoczniowca.
- Na brak zajęć nie możesz narzekać. Treningi, mecze, prowadzenie drużyny dziewcząt, a od pewnego czasu - szkółka łyżwiarska w Gdyni. Skąd pomysł na szkółkę?
- Pracuję nad ukończeniem studiów. Otrzymałem propyzcję z Gdyni. W dobrych godzinach, które nie kolidują z innymi zajęciami. To przyda się w mojej pracy zawodowej. To dobra praktyka, zdobywam nowe doświadczenia.
- Zamierzasz nauczać czy być trenerem?
- Bardziej myślę o pracy trenera. Chociaż nauczanie będzie dodatkiem, jeśli wszystko dobrze pójdzie.
- Zbierasz pierwsze doświadczenia, prowadząc żeńską drużynę hokejową. Jakie były początki?
- W tej drużynie gra moja siostra. Pewnego razu usłyszałem, że nic z nich nie będzie. Postanowiłem pójść na trening i zobaczyć co potrafią. To było pół roku temu. Od tej pory je trenuję.
- W Gdańsku mało kto słyszał o dziewczynach grających w hokeja...
- Jesteśmy chyba drugą drużyną w Polsce. Gdy objąłem zespół, musieliśmy zacząć od podstaw, od jazdy, potem doszła technika. Ostatnio byliśmy w Katowicach na meczu gwiazd. Dziewczyny cieszyły się dużym powodzeniem medialnym. Rozegraliśmy spotkanie z zespołem z Tych. Przegraliśmy 1:5. To był nasz pierwszy wyjazd. Są plany rozegrania rewanżu na naszym lodzie. Wiem, że powstają nowe drużyny, między innymi w Krakowie. Żeński hokej zyskuje coraz większą popularność. Dla mnie jest to okazja do zbierania doświadczeń. Jednocześnie uczę się czegoś nowego.
- Jaka jest rozpiętość wieku zawodniczek?
- Drużyna jest w kategorii open. Są dziewczyny czternastoletnie, ale są również dwudziestolatki. Mimo różnicy wieku wszystkie bardzo dobrze się rozumieją. Trenujemy trzy razy w tygodniu. Regularnie na zajęcia przychodzi kilkanaście dziewcząt. Są trzy piątki i dwie bramkarki. Treningi są uzależnione od tego, czy gra pierwszy zespół. Większość dziewczyn była fankami Stoczniowca, zanim zaczęła grać. Teraz diametralnie zmieniło się ich podejście do fankowania.
- Treningi, mecze, trenowanie dziewczyn, szkółka w Gdyni. Ile godzin ma twoja doba?
- Trochę tych zajęć jest, ale wszystko można pogodzić. Dla mnie najważniejsze jest to, że robię to, co lubię.
- Dziękuję za rozmowę.
- Na brak zajęć nie możesz narzekać. Treningi, mecze, prowadzenie drużyny dziewcząt, a od pewnego czasu - szkółka łyżwiarska w Gdyni. Skąd pomysł na szkółkę?
- Pracuję nad ukończeniem studiów. Otrzymałem propyzcję z Gdyni. W dobrych godzinach, które nie kolidują z innymi zajęciami. To przyda się w mojej pracy zawodowej. To dobra praktyka, zdobywam nowe doświadczenia.
- Zamierzasz nauczać czy być trenerem?
- Bardziej myślę o pracy trenera. Chociaż nauczanie będzie dodatkiem, jeśli wszystko dobrze pójdzie.
- Zbierasz pierwsze doświadczenia, prowadząc żeńską drużynę hokejową. Jakie były początki?
- W tej drużynie gra moja siostra. Pewnego razu usłyszałem, że nic z nich nie będzie. Postanowiłem pójść na trening i zobaczyć co potrafią. To było pół roku temu. Od tej pory je trenuję.
- W Gdańsku mało kto słyszał o dziewczynach grających w hokeja...
- Jesteśmy chyba drugą drużyną w Polsce. Gdy objąłem zespół, musieliśmy zacząć od podstaw, od jazdy, potem doszła technika. Ostatnio byliśmy w Katowicach na meczu gwiazd. Dziewczyny cieszyły się dużym powodzeniem medialnym. Rozegraliśmy spotkanie z zespołem z Tych. Przegraliśmy 1:5. To był nasz pierwszy wyjazd. Są plany rozegrania rewanżu na naszym lodzie. Wiem, że powstają nowe drużyny, między innymi w Krakowie. Żeński hokej zyskuje coraz większą popularność. Dla mnie jest to okazja do zbierania doświadczeń. Jednocześnie uczę się czegoś nowego.
- Jaka jest rozpiętość wieku zawodniczek?
- Drużyna jest w kategorii open. Są dziewczyny czternastoletnie, ale są również dwudziestolatki. Mimo różnicy wieku wszystkie bardzo dobrze się rozumieją. Trenujemy trzy razy w tygodniu. Regularnie na zajęcia przychodzi kilkanaście dziewcząt. Są trzy piątki i dwie bramkarki. Treningi są uzależnione od tego, czy gra pierwszy zespół. Większość dziewczyn była fankami Stoczniowca, zanim zaczęła grać. Teraz diametralnie zmieniło się ich podejście do fankowania.
- Treningi, mecze, trenowanie dziewczyn, szkółka w Gdyni. Ile godzin ma twoja doba?
- Trochę tych zajęć jest, ale wszystko można pogodzić. Dla mnie najważniejsze jest to, że robię to, co lubię.
- Dziękuję za rozmowę.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (6)
-
2005-01-13 01:26
teraz to nie skomentuje Twojej "opini" - naucz sie pisac...
- 0 0
-
2004-12-30 23:00
to dobrze ze nie spomentujesz ... lepiej powstrzymaj sie od złosliwych komentarzy ...
- 0 0
-
2004-12-30 03:24
Trener ja tego nie skomentujeeee...
- 0 0
-
2004-12-29 19:57
trener trenier!!!;););p;p;p
- 0 0
-
2004-12-29 14:17
:)
a to nieźle :)
- 0 0
-
2004-12-28 14:09
napastnik
oj trener, trener my jeszcze wygramy z tymi tyszankami
gratuluje- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.