• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Beniaminek z Połchowa - rewelacja IV ligi?

20 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Właściwie stało się już normą, że beniaminki robią furorę na początku sezonu. Tak było dwa lata temu z Orkanem Rumia, tak było z Radunią Stężyca i Olimpią Sztum w poprzedniej edycji. Teraz prawdziwym czarnym koniem jest team z Połchowa, położonego 7 km od Pucka. Na koncie nowicjusza znajdujemy komplet 4 zwycięstw i 15 bramek, z których pół tuzina jest autorstwa Jacka Kaszubowskiego.

Trener Stefan Srok jednak nie zaskoczył nas i na pytanie, co Kaszuby kombinują, skromnie oświadczył: "Gramy o utrzymanie. O nic więcej. Inna sprawa, że gramy niesamowicie skutecznie, i to pomimo faktu, iż nasi dwaj najlepsi napastnicy w V lidze, Mariusz Sinkiewicz i Zbigniew Langiewicz, dotąd nie grali. Pierwszy niebawem wróci z Anglii, a drugi po powrocie z Niemiec próbuje wyleczyć kontuzję i wchodzi na końcówki. Teoretycznie, kiedy wrócą na dobre, będziemy jeszcze groźniejsi. Poza tym bardzo dobrze broni niespokrewniony z Piotrem Wiesiu Fera, golkiper, którego polecam naszym najlepszym klubom."

Oto skład rewelacyjnego lidera z meczu w Ustce, gdzie wygrał aż 5:1: W. Fera 21 lat - Kloka 22, Joachimiak 30, P. Maszota 26, Skwiercz 19 (I. Drzeżdżon 27) - Krzebietka 27 (Langiewicz 27), Wiśniewski 27, P. Fera 24 (Wandtke 25), J. Zagórski 30 (G. Drzeżdżon 19) - Kaszubowski 36, Pieper 21. - Pomijając Jacka Kaszubowskiego, zespół składa się wyłącznie z piłkarzy z Ziemi Puckiej. Żaden z nich, oprócz Piotrka Fery i Marka Piepera, nie grał w wyższej lidze. Sześciu zawodników w szerokiej kadrze pochodzi z samego Połchowa, co - jeśli zauważyć, że wieś liczy 700 mieszkańców - stanowi swego rodzaju ewenement. To nie wszystko, bo tyle ludzi przychodzi na nasze mecze. Rekordu frekwencji spodziewamy się, gdy przyjadą do nas Orlęta.

To będzie jednak dopiero 10 listopada. Tymczasem zespół z Redy - po dobrym początku - stracił kolejne punkty (2:4 w Sztumie). Nie pomógł mu wybuchowy debiut 28-letniego Roberta Zinki. Wychowanek Arki, sześć lat temu czołowy gracz "żółto-niebieskich" w II lidze, mieszka w Rumi i postanowił przypomnieć o sobie. Czy w Redzie pozbędzie się pecha w postaci licznych kontuzji? Oby. Na razie, choć wystąpił w roli defensywnego pomocnika, zdobył dwa gole, pierwszego w sytuacji "sam na sam", drugiego w swoim stylu - głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Tyle samo punktów ile Kaszuby ma Cartusia. W sobotę zespół Andrzeja Busslera pokonał Gryfa (3:1), prezentując grę na miarę kanydata do awansu tylko w trzecim kwadransie II połowy (gospodarze zdobyli w tym czasie wszystkie bramki). Po przerwie faworyt nie zamierzał się wysilać i oddał inicjatywę gościom. Nie zamierzał tego czynić Bałtyk, a mimo to przegrał z kretesem. Bo tak trzeba określić cios zadany mu przez Pomezanię (0:1). Cios był podwójnie bolesny, bo wymierzył go Karol Złonkiewicz. Najstarszy - 21 lat - zawodnik w najmłodszym w lidze bloku obronnym gospodarzy (tworzyli go jeszcze 18-latkowie, Morawski i Jańczak oraz 16-letni Wasielewski) fatalnie zachował się 25 m od własnej bramki. W absolutnie niegroźnej sytuacji został zaatakowany przez Rafała Lauryna, przewrócił się i Dariusz Grubba został wsadzony na minę...

star.



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane