- Nasze nadzieje zostały rozbudzone na więcej, ale zderzenie z rzeczywistością okazało się bolesne - ocenił trener Daniel Waszkiewicz. Po dwóch wygranych z rzędu piłkarze ręczni AZS AWFiS Gdańsk ulegli na własnym parkiecie Wiśle Płock aż 28:40 (12:19). W drugiej połowie goście grali niemal cały czas w rezerwowym zestawieniu, a i tak mieli nawet 14 trafień przewagi!AZS AWFiS: Sokołowski, Zimakowski - Bednarek 2, Chrapkowski 1, Ćwikliński 6, Fogler 2, Olęcki, Woynowski 2, Pilch 1, Wysokiński 1, Masiak 3, Kostrzewa 3, Ringwelski 6, Walasek 1.
WISŁA: Wichary, Marszałek - Nat 4, Pronin 4, Paluch 11, Kuptel 1, Świerad 2, Zołoteńko 1, Radojevic 7, Krawczyk 2, Malesa 3, Piórkowski, Kwiatkowski 2, Wuszter 3.
Sędziowali: Tarczykowski, Rajkiewicz (Szczecin).
Widzów: 600.
-
Czapki z głów przed Płockiem. Pokazali nam na czym polega piłka ręczna. Mam żal do podopiecznych, że wyszli do gry zdeprymowani i nie podjęli walki takiej, na jaką było ich stać - przyznał trener Waszkiewicz. I małym pocieszeniem były nawet słowa wicemistrza świata i eksgdańszczanina. -
Jest tutaj ciekawa, walcząca drużyna, przed którą przyszłość - mówił
Rafał Kuptel, który jest przekonany jednocześnie, że Wisłę stać na odzyskanie mistrowskiego tytułu.
W drugiej minucie
Robert Fogler zdobył inauguracyjną bramkę meczu, w trzeciej
Paweł Ćwikliński podwyższył na 2:1. Rywale odpowiedzieli trafieniami z karnych
Tomasza Palucha. W piątej minucie
Marcin Pilch trafił w osłabieniu i było 3:2. Płocczanie nie mogąc przebić się z drugiej linii, zagrali do koła. Z tej pozycji dwukrotnie naszą defensywę sforsował
Bartosz Wuszter. Wisła zdobyła prowadzenie 4:3 i już go nie oddała. Do końca gry nie było już nawet remisu.
Gdańszczanie zostali ostatecznie zniechęceni do walki między 13. a 21. minutą. Wówczas nie zdobyli żadnej bramki, a stracili aż pięć. Tym samym wynik uciekł na 7:12. Tuż przed przerwą było już nawet 10:19. Bardzo dobrą zmianę dał
Zoran Radojevic, a w bramce niemal wszystko bronił
Marcin Wichary. Golkiper Wisły potrafił nawet po karny
Pawła Ćwiklińskiego złapać piłkę!
Wydawało się, że akademicy poderwą się jeszcze do walki w drugiej połowie. Tę odsłonę rozpoczęli od udanych akcji
Pawła Foglera i
Michała Wysokińskiego. Niestety, Radojevic odpowiedział dwoma celnymi rzutami, a Wichary nie dał się pokonać z karnego
Łukaszowi Masiakowi. Potem już było tylko gorzej. Co prawda na listę strzelców wpisało się aż 11 gdańskich zawodników, w kontrach wykazali się Ćwikliński i
Kamil Ringwelski, ale wynik uciekał. W 49.minucie Wisła miała rekordową przewagę 35:21...
Pozostałe wyniki 7. kolejki: Vive Kielce - Miedź Legnica 37:28 (17:14), MMTS Kwidzyn - OKPR Traveland Społem Olsztyn 22:22 (13:10), AMD Chrobry Głogów - Olimpia Piekary Śląskie 25:23 (13:8), PMKS Focus Park-Kiper Piotrków - Azoty Puławy 27:24 (15:10), Techtrans Darad Elbląg - Interferie Zagłębie Lubin 24:28 (11:13).
[tabela]
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
