• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co innego mieliśmy grać

Jacek Główczyński
28 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Bogdanem Zajączkowskim, trenerem polskich szczypiornistów

Trzy godziny przed pierwszymi meczami drugiej rundy rozgrywek mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych w Warszawie wylądowała reprezentacja Polski. Biało-czerwoni pożegnali się ze Słowenią i igrzyskami olimpijskimi w Atenach po trzech porażkach. Jeśli w inauguracyjnym meczu byli równorzędnym rywalem dla Francji, to przeciwko Niemcom oraz Serbii i Czarnogórze zawiedli na całej linii. "Głos" jeszcze na Okęciu telefonicznie namierzył Bogdana Zajączkowskiego, trenera naszej kadry.

- Jechaliśmy walczyć o awans olimpijski, a odpadliśmy tydzień przed zakończeniem mistrzostw, w dodatku w klasyfikacji znajdziemy się na ostatnim, szesnastym miejscu. Dlaczego, skoro miało być tak dobrze, wyszło tak źle?
- Trafiliśmy do trudnej grupy, ale to wiedzieliśmy przed wyjazdem. Liczyliśmy na co najmniej jedno zwycięstwo, może z Francją, może z Serbią i Czarnogórą, a potem teoretycznie słabszych rywali w drugiej części rozgrywek. Jednak przede wszystkim miała być lepsza gra, wyrównana walka z każdym rywalem. Okazało się, że jak nie szło, to wszystko się waliło, nie pomagały zmiany. Rezerwowi nie podołali zadaniu, chociaż uważam, że decyzja o włączeniu do kadry kilku młodych zawodników była dobra. Lekcja, której im udzielono powinna zaprocentować.
- Fatalnie graliśmy w obronie, w ataku nie radziliśmy sobie zupełnie, gdy rywale ustawili wysoko strefę, były wielkie kłopoty z wyprowadzeniem kontry...
- Rzeczywiście wiele mankamentów można nam wytknąć. Mogę tylko powiedzieć, że co innego mieliśmy grać. Wydawało się, że jesteśmy bardzo blisko tych najlepszych. Może byliśmy za bardzo zadufani? Życie zweryfikowało te zapowiedzi. W sporcie już tak jest, że gdy złapie się kontakt z czołówką, to trzeba uważać, by nie odpaść. Wystarczy chwila nieuwagi i jest już po wszystkim.
- Czyżby ostatnie dziesięć minut przeciwko Francji, kiedy przegraliśmy zdawałoby się wygrany mecz, zniszczyło doszczętnie psychikę zawodników, ich wiarę w sukces?
- Bardzo możliwe. Dwa błędy odwróciły ten mecz. Gdy myślało się, że jest się superdobrym, a tutaj spada taki cios, to psychika może pęknąć.
- Czy pod wpływem przegranych w mistrzostwach, któryś z zawodników uderzył się w pierś, powiedział: jestem tak słaby, że kończę z reprezentacją?
- Nie, aż tak dramatycznych gestów nie było. Uważam, że trzeba trochę odczekać, pozwolić zawodnikom wrócić do klubów, do normalności. Kolejna konsultacja kadry zaplanowana jest dopiero w marcu.
- Bogdan Zajączkowski także zamierza walczyć dalej?
- Jak zawsze. Chyba to było widać na parkiecie w Słowenii.
- Skoro tak, to dla pana będzie jeszcze jeden emocjonujący moment w mistrzostwach - losowanie eliminacji przyszłorocznych finałów mistrzostw świata.
- Jest ono planowane w niedzielę. Szczerze mówiąc, nic nie wiem, jaki klucz zostanie zastosowany. Jeśli za podstawę rozstawienia przyjęty zostanie wynik z mistrzostw Europy, to otrzymamy 16 numer i trafimy na jedną z drużyn, które w Słowenii zajmą miejsca od 4 do 13. Znacznie lepszym dla nas rozwiązanie byłoby uwzględnienie wyników mistrzostw świata. Wówczas otrzymalibyśmy 10 numer i znaleźlibyśmy się w grupie zespołów rozstawionych.
- W Słowenii najlepsze drużyny rozegrają jeszcze po pięć meczów. Kto jest pana faworytem do mistrzowskiego tytułu?
- Wydaje mi się, że może dojść do zmiany geografii w europejskiej piłce ręcznej. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z dominacją Skandynawii. Tym razem hegemonię mogą przejąć Bałkany.
- Czyli nie Szwecja lub Dania, a raczej Słowenia lub Serbia i Czarnogóra zajmą ostatnie miejsce przysługujące Europie w Atenach? Trzymać będzie pan kciuki za tych ostatnich, bo łatwiej będzie wytłumaczyć naszą porażkę?
- Nie o to chodzi. Zresztą obecnie oceniałbym wyżej szanse Chorwacji bądź Słowenii na tytuł niż Serbów i Czarnogórców.

Opinie (6)

  • Mówi sie trudno...

    Taki jest sport!!!Nigdy nie ma nic na zawołanie!!!
    Może te porażki skłonią do refleksji polskich szczypiornistów??Oby tak!
    Trzrymam za nich kciuki!!Sama trenuję piłkę ręczną i doskonale wiem jak się teraz czują!!!
    Chłopaki głowa do góry-jeszcze damy czadu!!!

    • 0 0

  • To nie zawodnicy powinni bic sie w piersi ...

    Nie mam wielkich pretensji do zawodników, choć niejedno można byłoby im wytknąć. Pretensje mam do trenera Zajączkowskiego. Obiektywnie patrząc mamy obecnie reprezentacje najlepszą od lat kilkunastu (już dawno nie było w kadrze tak wielu zawodników grających w renomowanych klubach). Przerażającym dla mnie był brak jakiejkolwiek strategii i pomysłu na grę. A to już zadanie trenera. Co do składu - nie rozumiem, dlaczego na parkiecie nie zobaczyliśmy żadnego środkowo rozgrywającego - czyżby pan Zajaczkowski kompletując zespół na wyjazd liczył jedynie na Przybeckiego? Ktoś może mi zarzucić, ze nie zauważyłem Jurkiewicza ... Mariusz jest jeszcze młodziutkim (świetnie zapowiadającym się) zawodnikiem, ale powinien się jeszcze uczyć (patrz jak postępują z nim Hiszpanie ...). Na imprezę tej rangi, walcząc o taką stawkę - Olimpiadę - nie zabiera się zawodników po naukę, ale po sukces. Zajaczkowski nie zabrał wystarczająco zawodników na środek rozegrania = kierujących grą (przecież Tkaczyk to typowy egzekutor a nie mózg) za to zabrał aż 3 bramkarzy, w tym wiekowego zawodnika z Płocka ... Raz jeszcze potwierdziła się stara prawda, ze nie wystarczy mieć zespół składający się z gwiazd - trzeba z gwiazd umieć zrobić zespół. Trener musi nie tylko umieć ustalić taktykę i strategie gry - musi umieć także zapanować nad psychika zespołu, a gdy potrzeba wlać w zawodników wiarę w sukces i zmobilizować do walki. Okazało się, że Bogdan Zajaczkowski tego nie potrafi. Dlatego twierdzę, że to nie zawodnicy powinni bić się w piersi. A może zamiast tak spektakularnego gestu należałoby zrobić to, co nakazuje zdrowy rozsądek i obiektywizm (o honorze nie chce pisać, bo to wielkie słowo) - i po prostu odejść. Zajączkowski jest dobrym, doświadczonym szkoleniowcem - udowodnił to podczas wieloletniej pracy z płockimi szczypiornistami - ale istnieje coś, co nazywa się "barierą niekompetencji". Minione mistrzostwa pokazały, ze pan Bogdan te barierę przekroczył. Mamy w Polsce na prawdę dobrych szkoleniowców, którzy w swojej karierze zawodników i trenerów udowodnili, że nie są im obce najlepsze parkiety w Europie. Myślę przede wszystkim o Danielu Waszkiewiczu czy Bogdanie Kowalczyku (kolejność nieprzypadkowa).

    • 0 0

  • Panie broń!

    Jeżeli o wyborze nowego trenera (bo to oczywiste), decydować będą ludzie poważni, a nie układy, to żaden z tych dwóch dżentelmenów nie powinien być brany pod uwagę. Uzasadniam: pierwszy - sportowy leń, jako zawodnik reprezentację miał w dupie, nie zna specyfiki szkolenia centralnego, stały malkontent bez tzw. jaj. Drugi - to postać nadająca się do tresury zwierząt, a nie trener o wysokich kwalifikacjach zawodowych. Postać nie do przyjęcia przez grupę zawodników. A więc kto - Człowiek o dużej charyzmie, wybitny fachowiec, konsekwentny w działaniu, z doświadczeniem międzynarodowym. Może trener z zagranicy?

    • 0 0

  • Reprezentacja-nowy trener

    Jednym z najbardziej utytulowanych trenerow polskich, pracujacych od wielu lat za granica jest moj kandydat na trenera reprezentacji: Leszek Krowicki. Jest on pierwszym polskim szkoleniowcem, ktory wywalczyl Puchar Europy, w w ub. roku walczyl z innym zespolem w finale PE. Jest wielokrotnym mistrzem Niemiec i zdobywca Pucharu Niemiec. Pracowal z druzynami kobiet, ale tez meska reprezentacja Holandii i II ligowa druzyna z Bielefeld, ktora doprowadzil do cwiercfinalu Pucharu Niemiec. Jest absolwentem AWF i posiadaczem najwyzszej licencji Niemieckiej, gral w Wybrzezu i reprezentacji Polski. Obserwuje w Niemczech jego prace i mysle, ze jest dobrym kandydatem.

    • 0 0

  • no

    Był również trenerem kadry Niemiec, ale tylko kilka dni. Poznali się na gościu i wydymali. W meczu ze Szwedkami dokonał swoistego meistersztyku. Rzeczywiście kariera super.

    • 0 0

  • Nie wydymali, tylko sam podziekowal. A swoja droga- czy jest na swiecie trener, ktory tylko wygrywa. L.K. od lat plasuje sie w europejskiej czolowce. Takiego, doswiadczonego na miedzynarodowej arenie, potrzeba polskiej reprezentacji.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane