• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co to był za mecz!

jag.
8 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 

Arka Gdynia

Bartosz Karwan (pierwszy z prawej)  i Olgierd Moskalewicz (drugi z prawej) zapewnili Arce zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Bartosz Karwan (pierwszy z prawej)  i Olgierd Moskalewicz (drugi z prawej) zapewnili Arce zwycięstwo w doliczonym czasie gry.
W 92 minucie Arka przegrywała jeszcze z Podbeskidziem Bielsko-Biała na inaugurację rundy wiosennej II ligi 1:2, ale goście grali w dziesiątkę. Wówczas kapitalną przewrotką wyrównanie zdobył Bartosz Karwan. W ostatniej akcji meczu piłkę ręką w polu karnym zagrał Mike Mouzie. Zwycięskiego gola na 3:2 (0:1) w Gdyni z karnego strzelił Olgierd Moskalewicz.

Bramki: Wachowicz 69, Karwan 90+2, Moskalewicz 90+4 (karny) - Kołodziej 7, Żmudziński 50.

ARKA: Bledzewski - Sokołowski, Szyndrowski, Weinar (64 Przytuła), Baster - Ława, Łabędzki (46 Wachowicz), Moskalewicz - Karwan, Chmiest, Bazler (60 Niciński).

PODBESKIDZIE: Merda - Hirsz, Szmatiuk, Mouzie, Paczkowski - Kołodziej, Gorszkow, Jarosz, Żmudziński (78 Pater) - Chrapek (77 Zaremba), Świerblewski (68 Matus).

Sędzia: Siedlecki (Warszawa).

Czerwona kartka: Zaremba (Podbeskidzie, 85. minut za drugą żółtą). Żółte kartki: Sokołowski, Szyndrowski, Ława (Arka), Merda, Hirsz, Mouzie, Zaremba, Świerblewski (Podbeskidzie).

Widzów: 7500.

Wojciech Stawowy zaskoczył ze składem. Na ławce posadził i Krzysztofa Przytułę i Marcina Wachowicza. Inna sprawa, czy to były dobre posunięcia. Obaj bowiem weszli w drugiej połowie i nadali grze żółto-niebieskich nowego oblicza. Pierwszy jeśli nie zaprowadził, to przynajmniej starał się zapanować nad nieporadną tego dnia defensywą, a drugi strzelił gola, który pozwolił walczyć o coś więcej niż honorową porażkę. Michał Łąbędzki i Piotr Bazler na kolejną szansę gry w "11" będą zapewne musieli trochę poczekać. Natomiast raczej już nie powinniśmy zobaczyć ustawienia środka obrony Paweł Weinar-Marek Szyndrowski. Ten duet zagrał po raz pierwszy wspólnie. Gdy do tego dodamy, że Łabędzki grał jako defensywny pomocnik, mamy przesłanki do opowiedzi napytanie, dlaczego czym bliżej własnej bramki, tym postawa żółto-niebieskich była coraz gorsza. Całe szczęście, że w tym wszystkim dobry dzień miał bramkarz Andrzej Bledzewski.

W 6. minucie Bazler wyprowadził kontrę 3 na 3. Szkoda, że zamiast szukać podaniem kolegów, strzelił niecelnie. Zresztą na pierwsze uderzenie w światło bramki przyszło czekać gospodarzom aż do 46. minuty. Wówczas z wolnego uderzał Bartosz Ława. Przed przerwą po najgroźniejszej akcji miejscowych i Moskalewicza piłka zatrzymała się na bocznej siatce.

Przed pierwszym wypadem gości obronił żółto-niebieskich Bledzewski. Bramkarz odważnie interweniował na linii pola karnego, ubiegając Pawła Żmudzińskiego. Niestety, w 7. minucie piłka trafiła do Dariusza Kołodzieja około 25 metrów od celu, a że pomocnik miał dość miejsca i czasu, przymierzył celnie w sam róg. "Bledza" nie zdążył ze skuteczną interwencją, bo futbolówka zanim znalazła się w siatce jeszcze skozłowała przed nim.

Podbeskidzie wcale nie zadowoliło się zdobyciem prowadzenia. Nadal grało bardzo agresywnie, a gdy tylko nadarzyła się okazja do wyprowadzenia kontrataku, zagrażała gdyńskiej bramce kilkoma składnymi podaniami. W 36. piłka jak po sznurku krążyła między Żmudzińskim, Krzysztofem Chrapkiem i Damianem Świerblewskim. Strzał tego ostatniego minimalnie minął nad poprzeczką. Podobnie precyzji zabrakło Chrapkowi dwie minuty później, a pomiędzy tymi akcjami Bledzewski piąstkował na korner po uderzeniu Rafała Jarosza.

W 50. minucie było już 2:0 po bramce kuriozum. Świerblewski uciekł prawym skrzydłem i mocno dośrodkował w pole karne. Piłkę przejął Weinar. Sobie tylko znanym sposobem gdyńskim obrońca kopnął ją tak niefortunnie, że zaliczył asystę przy trafieniu Żmudzińskiego!

O mały włos na tym by się nie skończyło. W ciągu następnego kwadransa Bledzewskiego zatrudniali jeszcze po dwa razy Kołodziej i Chrapek, a w 81. minucie potężną bombą sprawdził dyspozycję golkipera Krzysztof Zaremba.

Już w 25. minucie trener Stawowy nakazał się rozgrzewać Wachowiczowi, Przytule i Grzegorzowi Nicińskiemu. Po przerwie stopniowo wprowadzał ich do gry. Pierwszy dostał szanse "Wachu" i nie zawiódł. W 69. minucie 27-letni napastnik spokojnie wyczekał aż futbolówka po dośrodkowaniu z rogu Ławy minie wszystkim obrońców i spokojnie posłał ją do siatki, mając odsłonięte niemal pół bramki.

Czym bliżej końca, Arka atakowała coraz bardziej żywiołowo, ale też nerwowo i chaotycznie. Okazało się, że w jeszcze gorszej kondycji psychicznej są goście. Podbeskidzie pogubiło się i przegrała na własne życzenie. Najpierw kolegów osłabił Zaremba. Na boisku po zmianie spędził zaledwie osiem minut. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał, bo ciągnął za koszulkę Tomasza Sokołowskiego, drugą faulując na środku boiska Bastera.

W drugiej z czterech doliczonych minut Sokołowski posłał długą piłkę w pole karne. Karwan stał tyłem do bramki, ale złożył się do strzału i kapitalną przewrotką wyrównał. Po grze były reprezentant Polski przyznał, że to jego najładniejsza bramka w karierze.

Ostatnia akcja meczu przerwana została fulem około 25 metrów od bramki, ale z dość ostrego kąta. Ława nie mógł bezpośrednio uderzać. Przed wykonaniem rzutu wolnego sędzia uprzedził piłkarzy, że po tym stałym fragmencie zakończy grę. Bartek wrzucił zatem piłkę w "16", licząc że głową strąci ją któryś z partnerów. Tymczasem najwyżej wyskoczył Mouzie, ale zatrzymał futbolówkę ręką!

Gdy arbiter wskazał na jedenastkę, goście nawet nie protestowali. Pewnym egzekutorem okazał się Moskalewicz. "Olo" nie uderzył mocno, ale zmylił bramkarza i posłał piłkę w lewą swoją stronę, gdy bramkarz rzucił się w przeciwną...

Pozostałe wyniki 20. kolejki: Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 3:0 (1:0), Tur Turek - Warta Poznań 0:0, Śląsk Wrocław - Kmita Zabierzów 1:3 (0:2), Wisła Płock - Motor Lublin 3:1 (2:1), GKS Jastrzębie - Odra Opole 1:1 (1:0), ŁKS Łomża - Polonia Warszawa 1:3 (0:2), Stal Stalowa Wola - Pelikan Łowicz 0:0, Znicz Pruszków - GKS Katowice 0:0.

[tabela]
jag.

Kluby sportowe

Opinie (187) ponad 20 zablokowanych

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • 13.05

    " czerwona kartka troche wątpliwa ale chyba sędzia też miał już dośc tej gry na czas " . Chłopie co ty bredzisz , a może ma już też dosyć swojego starego samochodu i postanowił zarobić na nowy .

    • 0 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • AG

    Powiem tym wszystkim pedzią, że nie wierzę, że tym razem są robione jakieś lewizny a jeżeli kiedyś jeszcze wyjdzie jakieś bagno i dowiem się, że te emecje, które towarzyszyły mi wczoraj to jakaś farsa to więcej chyba nie pójdę na mecz naszej gdyńskiej ARKI. A wczoraj pomimo beznadziejnej gry arki mecz jeszcze długo będę pamiętał. Czerwona kartka trochę wątpliwa ale pewnie sędzia już też miał dosyć gry pbb na czas i fauli w końcówce także myśle, że troche to i wina sędziego( decyzja w przypadku drugiej kartki pochopna) i wina stylu gry pbb. Pozdrawiam i życze dobrej gry tym pedzią niedowiarką dzisiaj nARKA

    • 0 0

  • Arka To Firma Która Na dobre Pożegnała Się Z Procederem Kupowania Meczy Więc Do Czego WY Pijecie Betonki Bo Nie Bardzo Wiem!CO

    Do Meczu To Był Czysty!!!A Jak Ktoś Się Broni I Nie Gra Do Końca Tylko Kładzie Się Na Boisku Bo udaje I Brak Mu Sił To Wyba

    • 0 0

  • e tam

    a niech gadają że kupiony

    i tak nic nie obierze nam 3 punktów, a lechia niech sie dalej napina w necie i kroi flagi dzieciom, kiedyś przyjdzie czas zapłaty

    Autor: Piast -lechia 4-0

    • 0 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • pajace z****ne!!

    widzieliscie skrot meczu?

    jeszcze raz ktos cos napisze o kupnie/sprzedazy...

    byly bramki,byla reka,ewidentna, zamknac mordy gdanskie psy!!



    sportowefakty.pl :

    "Im bliżej końca spotkanie, tym więcej było przerw w grze. Co zrozumiełe, głównie za sprawą piłkarzy Podbeskidzia, którzy pragnęli każdym sposobem dowieźć ten nadspodziewanie korzystny wynik do końca. Raz po raz noszowi i masażyści wbiegali na bosiko, aby opatrywać niepodnoszących się z murawy bielszczan..."

    "Bardzo wiele przerw w grze zaowocowało przedłużeniem spotkanie przez arbitra o cztery minuty. To niewspółmiernie mało czasu, który przepadł z powodu interwencji masażystów..."

    Nikt nie kazał Mouziemu grać ręką w ostatnie minucie meczu. Nikt nie kazał Zarembie ciągnąć przeciwników za koszulki i powalać ich na ziemie.Nie wytrzymali presji.Arka gra do końca."Grać na całego i walczyć do upadłego..."

    • 0 0

  • jak tu wszyscy piszecie

    to ręce opadają......; nieważne, czy jesteście z Arki, Lechii, Wisły Tczew, czy Kaszubii Kościerzyna.........mózgów nie macie ??
    od lat wszyscy "działacze", kopacze, trenerzy robią Was w balona, a wy jeszcze chodzicie na mecze polskiej ligi ?? powaliło was na głowę..........a korupcja w sporcie ?? nie byłoby sportów bez układów i łapówek - skoro przez lata mecze były ustawiane to zapytajmy ile STSów zostało unieważnionych i ilu z Was kibice dostało zwrot kasy ?? a Wy jeszcze chodzicie na stadiony, płacicie za bilety, emocjonujecie się - pytam czym ?? napychacie portfele różnym cwaniakom i tyle..........
    napinacie się za 10-ciu, a warte jest to tyle co nic

    • 0 0

  • Do kadłubków

    Goły może z łysym załóżcie oficjalny fan club lechii pewnie chłopaki mają dla was przygotowane już nowe kroje sukienek, łysy to lubi... Tacy z was Gdynianie jak z nas betony, przeprowadź sie z powrotem do gdańska...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz

62% LECHIA Gdańsk
15% REMIS
23% ARKA Gdynia

Ostatnie wyniki

Zagłębie Sosnowiec
92% ARKA Gdynia
4% REMIS
4% Zagłębie Sosnowiec
Podbeskidzie Bielsko-Biała
3 maja 2024, godz. 20:30
8% Podbeskidzie Bielsko-Biała
12% REMIS
80% ARKA Gdynia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 34 67 64.7%
2 Sławek Surkont 35 59 57.1%
3 Mariusz Kamiński 35 58 54.3%
4 Izabela Dymkowska 34 57 55.9%
5 Marek Dąbrowski 35 57 54.3%

Relacje LIVE

Najczęściej czytane