• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz więcej kontroli antydopingowych na amatorskich wyścigach

Joanna Skutkiewicz
21 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Seria wyścigów szosowych Cyklo to pierwsze zawody amatorskie na Pomorzu, na których wprowadzono kontrole antydopingowe. Seria wyścigów szosowych Cyklo to pierwsze zawody amatorskie na Pomorzu, na których wprowadzono kontrole antydopingowe.

Polski Związek Kolarski zapowiada zwiększenie ilości kontroli antydopingowych podczas amatorskich wyścigów oraz oferuje pomoc organizatorom w kontakcie z Polską Agencją Antydopingową. Zawodnicy mogą spodziewać się kontroli nie tylko pod kątem stosowania zabronionej farmakologii, lecz także dopingu mechanicznego.




- PZKol oferuje organizatorom wyścigów pomoc w kontaktach z POLADA (Polską Agencją Antydopingową) - mówi Sebastian Rubin, wiceprezes Polskiego Związku Kolarskiego. - Koszt zatrudnienia agencji i jej ekspertów do przeprowadzenia badań nie powinien znacząco obciążyć budżetu największych zawodów. Jestem przekonany, że sami zawodnicy zgodzą się również na zwiększenie wpisowego o symboliczne dziesięć złotych, żeby mieć poczucie zdrowej i uczciwej rywalizacji.
Zobacz także: Kontrole antydopingowe podczas amatorskich wyścigów

Co ciekawe, nieuczciwość zawodników nie ogranicza się wyłącznie do przyjmowania niedozwolonych środków farmakologicznych lub używania metod zabronionych. To także doping mechaniczny, między innymi montowanie silników elektrycznych w napędzie. Właśnie pod tym kątem prześwietlano - i to dosłownie - sprzęt kolarzy podczas wyścigu Tatra Road Race, popularnego również wśród zawodników z Trójmiasta.

Choć tym razem nie znaleziono nic niepokojącego, nie wydaje się, by działania tego typu były przesadzone. Choć w sporcie amatorskim gra nie toczy się o medale olimpijskie ani o wysokie nagrody finansowe, łatwo dostrzec postępującą profesjonalizację środowiska. Granica pomiędzy amatorem a zawodowcem zaciera się, zwłaszcza w kontekście inwestowanego czasu i wysiłku.

- Zawodnicy amatorscy często trenują po kilkanaście godzin w tygodniu, przypinają numery startowe do najlepszych rowerów dostępnych na rynku, jadą po zabezpieczonej trasie, na bufetach czekają na nich wolontariusze z bidonami - zauważa Sebastian Rubin. - Mogą naprawdę poczuć się jak zawodowcy. Naturalnym jest więc, że chcą rywalizować w uczciwych i czystych zawodach. Jestem przekonany, że organizatorzy wyścigów im to umożliwią.
Pierwszym cyklem wyścigów amatorskich na Pomorzu, który zdecydował się wprowadzić kontrole antydopingowe, jest seria Cyklo. Badania przeprowadzone po wyścigu w Krokowej dały wyniki negatywne - wszyscy przebadani zawodnicy okazali się "czyści".

- Wprowadzenie badań antydopingowych jest inicjatywą organizatorów największych cykli imprez kolarskich dla amatorów - mówi Bartłomiej Glaas, organizator serii Cyklo. - Wspólnie z Bike Maraton, Via Dolny Śląsk, MTB Kaczmarek Electric, organizatorami wyścigów z kalendarza Masters i Tatra Road Race postanowiliśmy w tym sezonie wprowadzić tego typu badania i wypracować wspólnie zapisy w regulaminie, regulujące możliwość przeprowadzenia takich kontroli. Nasze pierwsze robocze spotkanie odbyło się jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, a w ślad za tym po obszernej korespondencji z POLADA powstał nasz wspólny projekt "Wyścig bez dopingu".
Nasze działania to odpowiedź między innymi na dwa przypadki kolarzy amatorów, których wynik był pozytywny w zeszłym sezonie. Po sezonie zamierzamy zebrać tegoroczne doświadczenia, wymienić się spostrzeżeniami i oczywiście kontynuować walkę z dopingiem. Mamy również pewien pomysł na wspólne zrzeszenie się jak największej liczby organizatorów imprez kolarskich i oczywiście przystąpienie do projektu "Wyścig bez dopingu".

Zobacz także: Cyklo Krokowa i pierwsze badania antydopingowe

Opinie (27) 4 zablokowane

  • (1)

    Jaki trzeba mieć zryty łeb by koksowac, zwłaszcza w sporcie amatorskim.

    • 13 1

    • Bo to sa ludzie co wymyslili sobie, ze sa zawodowcami

      • 2 2

  • Zakoksowane łby

    Nic dziwnego , ze zachowują się jak dzikie bydło

    • 6 4

  • Nie tędy droga! (1)

    Należy najpierw oddzielić zawodowców od amatorów! Ogólnopolska baza i weryfikacja list przed startem. Tak, aby było wiadomo kto startuje w kat. PRO. a kto jako amator. Wiadomo, że amator jedzie po co innego i zawodowiec ma inne cele.
    Póki co wszystkie zawody w Polsce, nawet te mało znaczące są zdominowane przez różnych PRO, których starty są opłacane przez ich kluby.
    Czy amator będzie stosował doping? Może ktoś tam będzie, ale czy ma to znaczenie? Jadę dla siebie, dobrze się bawię. Jak nie wygram, to włosów rwać z głowy nie będę. PRO ma zupełnie inne przełożenie i tam wynik ma spore znaczenie.

    • 2 2

    • Ok, byle nie za pieniadze podatnika. Wg mnie moga sobie koksowac ile chca. Mam to gdzies.

      • 0 0

  • sprawdzać wszystkich

    a jak kogoś złapią to dyskwalifikacja nas rok naprzyklad

    • 2 1

  • Z trójmiejskiej sceny byłych zawodników już złapano delikwenta. Kto się interesuje ten wie o kogo chodzi. (1)

    Do tego każdy kto kiedyś profesjonalnie startował w elicie nigdy nie powinien walczyć z amatorami. Powinna być dla nich osobna kategoria np. master elita 30-39 czy 40-49 lat choć tutaj nawet większy podział 40-45 i 46-49. Po 45 roku naprawdę jest już inna odpowiedź organizmu na wysiłek.

    • 2 1

    • i krzyżyk na drogę

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane