• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Długo czekaliśmy na was

jag.
29 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Najnowszy artykuł o klubie Life Style Catering Arka Rugby Orlen Orkan Sochaczew - Arka Gdynia 57:37. "Buldogi" postraszyły finalistę
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia... Na taki mecz liczyliśmy w czerwcu najpierw w finale play off ekstraklasy, a później w decydującym boju o Puchar Polski. Bezskutecznie. Każda z drużyn zdobyła po jednym trofeum, ale do bezpośredniej rywalizacji nie doszło. Z tym większym zainteresowaniem czekamy na sobotni mecz. Przy ul. Grunlwadzkiej biało-zieloni ugoszczą gdynian o 15.00. Dwie godziny wcześniej w Sopocie Porta Ogniwo zmierzy się z Folcem AZS Warszawa. Gdańscy akademicy wystąpią w Lublinie.

Arka nie jest liderem, ale nikt nie zaprzeczy, że płynie na dużej fali. Żółto-niebiecy wygrali siedemnaście kolejnych meczów, a przodownictwo w tabeli łodzianom odstąpili tylko dlatego, że Budowlani grali o jeden raz więcej. - Nie patrzę w tabelę. Żadnej wagi nie przywiązuję też do faktu, ile meczów już wygraliśmy. Po co się dodatkowo stresować? W tym tygodniu nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego. Tak jak przed każdym meczem, trenowaliśmy trzy razy - mówi Maciej Stachura, jeden z dwóch grających szkoleniowców Arki. Na sobotnią potyczkę patrzeć będzie z boku. Od dwóch tygodni pauzuje bowiem z powodu kontuzji. Za czerwoną kartkę wisieć będzie Dariusz Olejniczak.

- Z boku zdecydowanie lepiej widać grę, choć nerwy są większe niż na boisku. Kto wie, może jak się wyleczę, to będę miał kłopoty z powrotem do podstawowego składu... Olejniczaka na pewno będzie trudno zastąpić. Ten chłopak zawsze gra na maksa, dużo biega - dodaje popularny "Stach".

Lechia też ma swoje kłopoty kadrowe. Z powodu kontuzji z gry wyłączony jest Paweł Sienkiewicz. Kartki nie pozwalają na występ Januszowi Urbanowiczowi.

- Liczę, że Jasia na pozycji filara z powodzeniem zastąpi Grzegorz Zieniuk, a kopać będzie Tomek Fedde. W młynie z pewnością damy Arce radę. Nie wiem jak będzie w ataku. Cieszy mnie powrót Jacka Grebasza - zdradza Marek Płonka, trener Lechii.

Jak się wydaje, największym zmartwieniem gdańszczan jest ograniczenie skuteczności Stanisława Krieczuna.

- Jeśli go wykluczymy, nasze akcje wzrosną. Trzeba na niego ustawić szybką, krótką obronę, by nie miał miejsca na kopanie i został zmuszony do odrzucania piłek. Również musimy ograniczyć liczbę karnych w dogodnej odległości do zdobycia punktów - dodaje Płonka.

Jeszcze niedawno wydawało się, że równie ważny będzie mecz w Sopocie. Jednak po ostatnich rozstrzygnięciach, zarówno Ogniwo, jak i Folc, wydają się być poza finałową szóstką. Z pewnością wiosnę w gronie walczących o utrzymanie zacznie ten zespół, który w sobotę przegra przy ul. Jana z Kolna.

- Posnania i Budowlani Lublin uciekli dość daleko. Nawet wygranie wszystkich meczów nie gwarantuje, że jedną z nich dościgniemy. Ale trzeba podjąć próbę od wygranej z Folcem. Możemy też liczyć, że siedzący naprzeciw mnie Wiesław Woronko'>Wiesław Woronko wraz z AZS AWFiS Gdańsk sprawi niespodziankę w Lublinie - mówił wczoraj w siedzibie klubu Michał Karwacki, dyrektor sopocian.

Woronko, który jest trenerem grup młodzieżowych w Ogniwie i kierownikiem, a czasem jeszcze zawodnikiem w akademickich szeregach, nie był w stanie obiecać, że gdańszczanie sprawią niespodziankę w Lublinie.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (88)

  • Gazeta.pl > Trójmiasto > Sport Poniedziałek, 1 listopada 2004


    Wielki kopacz

    W sobotę po raz kolejny potwierdziło się, że sprowadzenie do Gdyni Rosjanina Stanisława Krieczuna było najlepszym transferem Arki w 8-letniej historii sekcji rugby. Trafił tu dzięki byłemu zawodnikowi Arki Waleremu Kaczanowowi i dyrektorowi klubu Adamowi Gaszkowskiemu. "Stan", jak mówią na niego koledzy z Gdyni, zagrał przeciwko Lechii znakomity mecz, zdobył dla Arki wszystkie punkty, które dały jej cenne zwycięstwo. W polskiej lidze dawno nie było tak sprytnego zawodnika. Krieczun ma na koszulce numer "10", a to w drużynie rugby oznacza, że gra na pozycji łącznika ataku, czyli inicjuje wszystkie ofensywne akcje zespołu. Rosjanin potrafi idealnie podać piłkę do wybiegającego na pozycję kolegi, świetnie markuje podania, mija rywala, a przede wszystkim celnie kopie piłkę z prawie każdej pozycji na boisku.

    32-letni Krieczun pochodzi z Penzy koło Taszkientu. Droga z Gdyni do domu zajmuje mu dwa dni, włączając to podróż samolotem. Ma żonę i dwójkę dzieci.

    • 0 0

  • Oj korvin

    Może dwie małe uwagi: po pierwsze to każdą sytuację można opisać tak, że otrzymamy dokładnie taką odpowiedź jakiej oczekujemy i dlatego, jeżeli naprawdę chcesz odpowiedzi sędziego to takiego, który też widział tę sytuację! A po drugie to z sędziami, przynajmniej niektórymi, można po meczu na spokojnie porozmawiać i niektóre sprawy wyjaśnić więc polecam spróbować. Poza tym tak jak w każdym sporcie sędziowie nie powinni dyskutować, przynajmniej publicznie, na temat decyzji innych sędziów - w piłce nożnej kiedyś nawet za to płacili kary!! Tak wygląda sytuacja i myślę, że to się nie zmieni.

    • 0 0

  • Rugbiści Arki wygrali derby Trójmiasta
    2004-11-01 17:02:14

    Gdynianie wciąż niepokonani w I lidze rugby. Wygrało sopockie Ogniwo, przegrał AZS.

    - Grajcie tak, żeby buty zostały na trawie - mobilizował swoich zawodników trener Lechii Marek Płonka. Chwilę potem jego życzenie się spełniło. Po szybkiej akcji buta zgubił jak zwykle ofiarnie grający Rafał Sajur. Lechiści osiągnęli przewagę, ich młyn był mocniejszy od gdyńskiego i właśnie biało-zieloni (dobrze, że gdańszczanie wrócili do koszulek w klubowych barwach - red.) objęli prowadzenie po rzucie karnym celnie wykonanym przez Tomasza Fedde. Gdynianie nie chcieli długo zwlekać z wyrównaniem. Od tego mają Stanisława Krieczuna. Rosjanin zdobył 3 punkty z dropgola i był remis 3:3. Żółto-niebiescy jeszcze raz, za sprawą Krieczuna, zdobyli "trójkę", ale stracili Roberta Andrzejczuka, który wyjąc z bólu, wsparty o kolegów, opuścił boisko z kontuzjowaną nogą. Mimo że wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie, mecz był dobry. Sporo było akcji ofensywnych, rugbiści grali fair, a sędziowie nie popełniali widocznych błędów.

    Gorzej było w drugiej części. Widzowie zaczęli się trochę nudzić, bo prawie każde zwarcie zawodników obu drużyn kończyło się gwizdkiem sędziego i przerwą w grze. Sędzia Leszek Kościelniak nie dawał pograć zawodnikom, bojąc się chyba zdecydowanych reakcji rugbistów, co akurat w kontekście derbów nie było pozbawione sensu. Widowisko na tym jednak straciło. W 60. minucie Lechii udało się wyrównać na 6:6, ale dwie minuty potem Krieczun z dropgola zdobył dla Arki 3 pkt. Gdynianie w ostatnich minutach nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa, pieczętując swoją dobrą grę skutecznym kopem Krieczuna.

    - Popełniliśmy zbyt dużo głupich błędów i za to zapłaciliśmy porażką - powiedział zły na swoich zawodników trener Lechii. W innym nastroju był Dariusz Komisarczuk, grający jako łącznik młyna trener Arki. - Bardzo się cieszymy z tej wygranej a zwłaszcza z gry w obronie. Wiele razy byliśmy w opałach, a jednak udało nam się wybronić - stwierdził zadowolony.

    Lechia Gdańsk 6 (3)

    Arka Gdynia 12 (6)

    Punkty dla Lechii: Tomasz Fedde 6. Dla Arki: Stanisław Krieczun 12

    • 0 0

  • słów kilka

    - Prawdziwy Kibic - tak możesz mieć racje ten Pan już chyba nie
    sędziuje
    - marcello - oczywiście pytanie jeśli miałby na nie być udzielona
    odpowiedź dotyczyłoby konkretnej sytuacji na boisku, jak napisałem
    wcześniej pod uwage biorę jedynie odpowiedzi na pytania zadane z
    sensem

    • 0 0

  • do korvina

    aby wyjasniac przepisy musisz dokladnie opisac sytuacje, gdyz trudno jest omowic decyzje sedziego szczegolnie nie bedac na meczu

    • 0 0

  • Do Korvina

    Małe uściślenie na trybunach nie miał prawa(fizycznie)być żaden aktualny sędzia,mógł natomiast być były sędzia a to już kolosalna róznica w tej konkretnej kwesti.

    • 0 0

  • Do Prawdziwy Kibic

    witam ponownie berdzo serdecznie witam bardzo serdecznie witam

    tak też pisałem o meczu Lechii mogli to wygrać gdyby zagrali pare razy mądrzej, natomiast postawa Pana z Gwizdkiem pozwala niektórym przełożyć wine za porażke na jego barki. Nigdy nie napisałem że przegrali przez sędziego, natomiast chciałbym aby ktosś mi wyjasnił ostatnią jakże ważną decyzje sędziego po której korzyśc dla Lechii przełożyła się zamiast na punkty na karnego. Pytałem po meczu o to jednego z obecnych na trybunach sędziów nie potrafił mi tego wyjaśnić.

    I jeszcze jedno ktoś wyzej napisał że nikt mi nie odpowiada na konkretne zarzuty ponieważ mało kto zna się na przepisach jak sędziowie ( ledwo powstrzymałem się od wstawienia zna się w " " ;) ) i zaden sędzia nie bezie tłumaczył się z podjętych decyzji na jakimś forum.....

    zapytam tak:

    a dlaczego nie? na zadane w normalny sposób sensowne pytania dotyczące sytuacji z meczu? Miałoby to charakter edukacyjny a propagowania znajomości przpisów w śród kibiców nigdy za wiele.

    Zdaje sobie sprawe że ocena które pytania są sensowne jest bardzo subiektywna ale może jakiś sędzia czytający to forum podjołby się "moderacji" pytań?

    Ktos powie poczytaj sobie przepisy a będziesz wszystko wiedział .... mi nie chodzi o suche przpisy a o ich interpretacje przez sedziów.

    • 0 0

  • Dobrze, dobrze zgoda Chrominki i Skrzynski okazali sie solidni (bo Arka wygrala), chodzilo mi o warunki fizyczne tych zawodnikow w porownaniu np. ze Strzala!
    Reasumujac przede wszystkim krytykuje trenera Lechii, bo mecz mogl wygladac innaczej. Sami zawodnicy nie graja (przy wyrownanym poziomie- bo np. z Lublinem moznaby bylo grac bez trenera). Mam nadzieje, ze Lechia wyciagnie wnioski!!!

    • 0 0

  • Skrzyński też jest dobry, ale przynajmniej w ataku nie miał okazji się wykazać!!!

    • 0 0

  • do Gdańsk

    no i nasze wypowiedzi się pokrywają. Miło sie dyskutuje :-)lubie dyskusje potwierdzane dowodami.
    Pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

AZS AWFiS sekcja rugby

 

Kierownik sekcji:
Stanisław Zieliński

Największe osiągnięcia:
w 1999 roku IV miejsce drużyny kadetów w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży,
w 2000 roku zdobycie Pucharu w Memoriale w rugby "7" im. E. Hodury- seniorów,
w sezonie 1999/2000 zdobycie III miejsca w Mistrzostwach Polski seniorów,
w 2000 roku zdobycie Pucharu Polski przez drużynę seniorów,
w 2001 roku II miejsce w Mistrzostwach Polski w kategorii juniorów w rugby "7".
 

 
 
 
 
 
 

Relacje LIVE

Najczęściej czytane