• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dopisała publiczność, jeźdźcy i konie

Jacek Główczyński
24 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Historia lubi się powtarzać, a los bywa złośliwy... Te dobrze znane powiedzenia znalazły potwierdzenie w międzynarodowych zawodach w skokach przez przeszkody CSI. W trzydniowej rywalizacji na sopockim hipodromie Polacy wygrali pięć z dziewięciu konkursów, ale ten najważniejszy - Grand Prix Bałtyku o puchar prezydenta RP i nagrodę NDI - padł łupem Kristofa Cleerena. Co ciekawe, przed rokiem było dokładnie odwrotnie. Pięć konkursów dla Belgii, a główna nagroda pieniężna dla Jacka Zagora.

Ostatnie polskie zwycięstwo miało miejsce w po raz pierwszy rozegranym w Sopocie konkursie kolejnych eliminacji. Równocześnie na parcoursie było dwóch jeźdźców, którzy do pokonania mieli identyczną trasę. Wygrywał ten, który przejechał szybciej lub popełnił mniej błędów. Od początku do końca obowiązywał system pucharowy. Wygrał Grzegorz Andrzej Kubiak z Żywca.

Rekordowa liczba koni (86) pretendowała do pucharu i nagrody Telekomunikacji Polskiej. Konkurs nabrał portugalskich barw. Zawodnicy z tego kraju zajęli pierwsze i trzecie miejsce. Jednak był to tylko przedsmak tego, co nastąpiło w Grand Prix. Szturm zagranicznych jeźdźców był tym bardziej zdecydowany, że do obrony ubiegłorocznego tytułu nie stanął Jacek Zagor.

- Mam dwa konie, na których mógłbym pojechać taki konkurs, ale oba są kontuzjowane. Volkswagena Lurona, na którym wygrywałem poprzednio, postanowiłem do końca wyleczyć, a tuż przed zawodami urazu doznał Volkswagen Elf. Szanse na zwycięstwo mieli koledzy, Łukasz Jończyk i Piotr Morsztyn, którzy popełnili niewielkie błędy. Szkoda, że nie dostali szansy w rozgrywce. Zresztą konkurs był zbyt trudny. Sędziowie zapomnieli najwyraźniej, że trzeba go dostosować do zawodników, a nie odwrotnie. Zaskoczyli tym m.in. Grzegorza Kubiaka, który zdecydował się na start na swoim koniu numer 2 - mówi Jacek Zagor.

Żaden z zawodników nie pokonał Grand Prix bez punktów karnych. Do rozgrywki stanęli: Cleeren, Gunnar Klettenberg (Estonia) i Miguel Bravo (Portugalia), których za przekroczenie normy czasu ukarano jednym punktem. I taka też była ostateczna kolejność. Szansy na przechytrzenie rywali nie wykorzystał Piotr Morsztyn, który jechał jako ostatni.

- Cóż z tego, że wszystkie skoki miałem bezbłędne, skoro nie pokonałem rowu z wodą. Był to tylko i wyłącznie mój błąd. Do konia nie mam żadnych pretensji. Piąte miejsce to dla niego sukces, gdyż startował pierwszy raz po urazie oczu - podkreślał triumfator Grand Prix 2001.

Najlepszych dekorowali Stefan Paszczyk, prezes PKOl. i Adam Giersz, wiceminister edukacji i sportu.

- Na sopockich zawodach byłem po raz ostatni w 1988 roku, przed igrzyskami w Seulu. Cieszę się, że impreza została reaktywowana. Wszystko prezentuje się znakomicie, jest sponsor, zainteresowanie władz miasta, publiczność... Marcin Szczypiński z PZJ zapewniał mnie, że są szanse na występ jeźdźców na igrzyskach w Atenach. Raczej nie będzie to drużyna, ale pojedynczy zawodnicy. Szkoda, że akurat ci, na których najbardziej liczymy, dzisiaj się nie popisali - mówił prezes Paszczyk, który w Sopocie reprezentował prezydenta RP.

Najlepszym zawodnikiem imprezy (37 980 zł wygranych) został Cleeren. Miano najlepszego Polaka przypadło Kubiakowi (17 070), a spośród dziewięciogra Pomorzan najwyżej oceniono Grzegorz Psiuka (Sobieski Gdańsk). Honorowe odznaki PZF trafiły do Jerzego Gajewskiego, prezesa NDI i Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu.

- Zawody się pięknie rozwijają. Równają do najwyższego poziomu europejskiego. Dopisała frekwencja zarówno zawodników, koni, jak i publiczności. Te wielotysięczne tłumy cieszą nas najbardziej. Oczywiście będzie czwarta edycja CSI w Sopocie. Myślę, że za rok nie będzie gorzej, a zrobimy wszystko, aby było jeszcze lepiej - zapewnia Krzysztof Bielak, dyrektor ds. marketingu NDI - sponsora strategicznego zawodów.

Opinie (3)

  • Ale dno

    Ten portal schodzi juz na psy, redakcja nie ma pojecia co sie dzieje w trojmiescie. Szkoda slow.

    • 0 0

  • Wygrał najlepszy

    Świetna impreza, nawet chwilowe załamanie pogody nie zniechęciło widzów przed dopingowaniem jeźdźców. Niezły poziom, choć rów z wodą jak i podwójna stacjonata, sprawiały zawodnikom trochę problemów, i to jak było widać, zawodnikom nie koniom.
    Jedynym niedociągnięciem było słabe nagłośnienie.
    Do zobaczenia za rok, a może trochę szybciej...

    • 0 0

  • a PANIE??????

    ANIA S RZADZI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane