• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziewczyny grają dla siebie

Krystian Gojtowski
21 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Katarzyną Kowalską, b. koszykarką Gedanii

Po niemal dzisięciu latach gry w Starcie Gdańsk, a ostatnio Gedanii (z przerwą na przygodę z Cukierkami Brzeg), koszykarską karierę postanowiła zakończyć Katarzyna Kowalska. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że uczyniła to z dnia na dzień, tuż przed wyjazdowym mczem z Włókniarzem Białystok. Pożegnanie z Aleksandrem Siewierowem, trenerem pierwszoligowego zespołu gedanistek, było dalekie od ideału.

- Dlaczego postanowiła pani zakończyć karierę?
- Człowiek czasami dochodzi do takich punktów w swym życiu, w których musi podejmować ważne decyzje. Stwierdziłam, że moja forma nie jest taka, jakiej bym sobie życzyła, a trenowanie raz w tygodniu mnie nie interesuje. Zespół w ogóle nie jest przygotowany do rozgrywek, bo zwyczajnie okresu przygotowawczego nie było. Trudno coś zdziałać w lidze, opierając się jedynie na tym, co robimy na gorąco, na przedmeczowych treningach. Powiedziałam "koniec".
- Pani pożegnanie było, mówiąc oględnie, dość oryginalne. Przed meczem ligowym zakomunikowała pani trenerowi, że kończy pani karierę.
- Nie było w tym dla nikogo żadnej, wielkiej niespodzianki. O takiej ewentualności mówiłam już przed miesiącem. Stawiałam sprawę jasno.
- Trener Siewierow ma jednak do pani pretensje. Ponoć domagała się pani pieniędzy, nie mając podpisanej z klubem umowy.
- Skoro trener Siewierow ma pretensje, to... niech je ma. Jego sprawa. Może nie do końca dobrze zrobiłam, że właśnie teraz odeszłam. Ale który moment byłby idealny na odejście? Nie żałuję tego, co zrobiłam. Cały czas grałam, trenowałam z miłości do sportu, jednak przyszedł moment, kiedy przeważyła proza życia. Umowy rzeczywiście nie miałam, jednak te pieniądze trener mi obiecywał. Mówił, aby poczekać jeszcze dwa, trzy tygodnie. Ten okres mijał, a szkoleniowiec znów prosił o zwłokę. Nie chciałam tego ciągnąć w nieskończoność. Mieszkam na Szadółkach i dojeżdzanie na treningi na ulicę Kołobrzeską było dla mnie naprawdę dużym wydatkiem. Miesięcznie był to koszt około 200 złotych. Pracuję w szkole. Wiadomo jakie są zarobki w oświacie. Poza tym mam rodzinę. Czasy są tak trudne, że trzeba szukać różnych źrodeł zarobkowania. Gra w Gedanii nic więcej, prócz osobistej satysfakcji, by mi nie przyniosła.
- Prasa podawała w ostatnich tygodniach, że w Gedanii pojawili się sponsorzy. To nieprawda?
- Nie do końca prawda. Sponsor się pojawił, ale daje pieniądze na opłacenie sędziów oraz przejazdy na mecze. O opłacaniu zawodniczek nie było mowy. W Gedanii jest czysta amatorszczyzna.
- Jest pani doświadczoną zawodniczką, ze znanym nazwiskiem. Nie brała pani pod uwagę zmiany klubu?
- Wyjazd zagraniczny raczej nie wchodził w rachubę, a włóczenie się po kraju raczej mnie już interesuje. Gdy ma się rodzinę, to trudno żyć na walizkach.
- W podobnej sytuacji jak pani znajdują się wszystkie zawodniczki Gedanii. Czy koleżanki chcą pójść pani śladem?
- Nic mi na ten temat nie wiadomo, chociaż tym koleżankom, które mają rodziny trudno związać koniec z końcem. Żeby sytuacja była jasna, nikogo w drużynie nie namawiałam do zaprzestania gry, trenowania, czy czegoś podobnego. To była moja suwerenna decyzja.
- Czy trener Siewierow próbował nakłonić panią do zmiany zdania?
- Raczej nie. Powiedział: "To twoja decyzja". Zapytał też: "A co będzie, jak się pojawi sponsor?". Odpowiedziałam więc: "To wtedy będzie pana decyzja".
- Niewielu kibiców przychodzi na wasze mecze, sponsorów też nie ma. Czemu służy istnienie pierwszoligowego zespołu koszykarek Gedanii? Po co to wszystko?
- Zawodniczki po części grają dla siebie. W zespole jest wiele młodych dziewczyn, będących jeszcze na utrzymaniu rodziców. Chcą przetrwać ten sezon, pokazać się w lidze i jeśli się uda, to zmienić klub.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie (1)

  • !!!!!!!!!!!!zalosne ale prawdziwe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    to prawda-same gwiazdy tam sa a nawet grac dobrze nei umnieja!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane