W tym roku nieco szybciej, aniżeli wcześniej to bywało działacze gdańskiego klubu Atleta zapraszają na Międzynarodowy Memoriał Waldemara Malaka w podnoszeniu ciężarów. Siódma edycja imprezy odbędzie się w najbliższą sobotę (ul. Opolska), o 16.15.
Zazwyczaj w kameralnej hali Atlety, wbitej między blokowiska Zaspy, gościliśmy późną jesienią. Teraz jest inaczej. Powodem przesunięcia w terminarzu są mistrzostwa świata, które w listopadzie odbędą się w Warszawie. Mimo zmiany terminu, w imprezie nie weźmie udziału kilka sztandarowych postaci, które zaczęto już utożsamiać z tymi zawodami. Zabraknie przede wszystkim
Szymona Kołeckiego. Srebrny medalista olimpijski od dłuższego czasu leczy przewlekłe schorzenie kręgosłupa (korzystał nawet z pomocy ukraińskich terapeutów). W pewnym momencie sytuacja wyglądała tak źle, że "Kołek" brał pod uwagę możliwość zakończenia kariery. Na szczęście teraz jest lepiej, jednak 22-letniego sztangisty na pewno nie ujrzymy na pomoście do końca roku. Zabraknie także tria, które w sumie waży ponad ćwierć tony.
Agata Wróbel, Paweł Najdek oraz
Marcin Dołęga (drugie miejsce w ubiegłorocznych zawodach) wybrali udział w lukratywnych zawodach w Moskwie. Nazwisko Agaty Wróbel w tym zestawieniu pojawiło się nieprzypadkowo, gdyż w tym roku poważnie brano pod uwagę zaproszenie do rywalizacji pań. Zawody w stolicy Rosji pojawiły się jednak w kalendarzu tak nagle, że organizatorzy gdańskiego memoriału nie mieli już szansy na przesunięcie terminu swej imprezy.
Na szczęście nie zabraknie pozostałych reprezentantów Polski. Dla trzonu kadry, który stanowią:
Robert Dołęga, ubiegłoroczny zwycięzca,
Andrzej Cofalik, czy
Grzegorz Kleszcz, gdańska impreza stanowi miłe urozmaicenie przygotowań do MŚ. Dodajmy bowiem, że kadra
Ryszarda Szewczyka jest po zgrupowaniu w Spale, a przed obozem w Cetniewie. Gwiazdą wieczoru będzie Chorwat, a do niedawna Bułgar
Nikołaj Christow, mistrz Bułgarii oraz medalista mistrzostw świata juniorów. Ciężarowcy tradycyjnie będą klasyfikowani według punktacji Sinclaira, dzięki czemu o wygraną mogą walczyć także ci najlżejsi. Dziesięciu najlepszych zawodników może liczyć na premie finansowe. Zwycięzca otrzyma 600 euro, drugi w klasyfikacji zawodnik wyjedzie bogatszy o 500 euro.