- 1 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (34 opinie)
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (48 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (4 opinie)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Pierwszy transfer piłkarzy ręcznych (13 opinii)
- 6 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
Gdynianie rozbici pod Moskwą
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Assco Prokomu po raz drugi w ciągu niespełna miesiąca udali się na mecz do podmoskiewskich Chimek, bronili pozycji lidera swojej grupy Zjednoczonej Ligi VTB. Niestety mistrzowie Polski zagrali jedno z najsłabszych spotkań w ostatnich sezonach i wyraźnie przegrali, aż 79:99 (10:19, 20:23, 15:28, 29:34).
CHIMKI: Langford 18, Monia 15, Fridzon 13, Planinić 12, Loncar 12, Lopez 9, Eze 8, Dmitriew 8, Sawrasenko 2, Panin 2, Zajcew 0.
ASSECO PROKOM: Ewing 15, Jagla 11, Widenow 10, Varda 8, Szczotka 2 - Brown 17, Hrycaniuk 12, Wilks 2, Kostrzewski 2, Łapeta 0.
Kibice oceniają
Rosjanie zaczęli od mocnego uderzenia, najpierw punkty zdobył Keith Langford a później akcję 2+1 wykorzystał Siergiej Monia i w 2 minucie gospodarze prowadzili 5:0.
Gdynianie na początku meczu mieli bardzo duże problemy ze skutecznością, dopiero w 4 minucie pierwsze punkty dla mistrzów Polski zdobył Ratko Varda (6:2).
W 6 minucie na kosz pobiegł Daniel Ewing, dogonił go jednak Benjamin Eze i w efektowny sposób zablokował, w odpowiedzi Monia pospieszył z kontrą na kosz gdynian, jemu udało się trafić i było już 10:2 dla gospodarzy.
Gdynianie przeszli na obronę strefową jednak ten element gry również u nich szwankował. Jagla w dziecinny sposób został minięty zwodem i musiał ratować się faulem. Po rzutach wolnych było już 12:4 dla zespołu z Rosji.
W 9 minucie po starciu pod koszem z Eze, z boiska musiał zejść Mateusz Kostrzewski. Mistrzowie Polski nastawili się jedynie na indywidualne akcje, niezwykle mało było podań, szukania lepiej ustawionych kolegów na parkiecie. W końcówce kwarty za trzy punkty trafił Filip Widenow ale i tak pierwszą kwartę wygrali gospodarze 19:10.
Na początku drugiej kwarty Asseco Prokom zacząło częściej trafiać do kosza gospodarzy, jednak nadal gdynianie grali zbyt indywidualnie. Słabo również funkcjonowała ich strefa w obronie. Rosjanie z łatwością ją rozbijali a ich ataki kończyły się nawet przed tym kiedy goście zdążyli się odpowiednio ustawić.
Po punktach Vardy spod kosza w 14 minucie było 30:18 dla Chimek. Mimo energicznych uwag trenera Pacesasa względem swojej drużyny gdynianie fatalnie grali w obronie. Rosjanie po kilka razy z rzędu "zdejmowali" piłkę z atakowanej tablicy, gdyńscy gracze podkoszowi grali za mało agresywnie.
Goście tylko w pojedynczych akcjach prezentują się tak jakby chcieli tego ich kibice.Efekt takiej postawy to prowadzenie Chimek 40:24 w 18 minucie.
Mateusz Kostrzewski, który zszedł z parkietu w pierwszej kwarcie najpradwopodobniej nabawił się kontuzji, choć nie wiadomo jeszcze jak poważna to dolegliwość. Dołączył tym samym do szerokiego grona graczy Asseco Prokomu, którzy niezdolni są do gry. Podczas sobotniego treningu w Chiomkach. Kostkę "podkręcił" Ronald Burrell.
Gdynianie nadal grali bardzo nieskutecznie i bez pomysłu na przełamanie gospodarzy. W 19 minucie Chimki wygrywały 42:26. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 42:30.
Druga połowa rozpoczęła się od nieco lepszej postawy gdynian. Po wolnym Vardy w 23 minucie było 44:36 dla Chimek. Gdynianie nieco zbliżyli się do rywali jednak zamiast dalszej pogoni zaprezentowali kilka nieskutecznych rzutów. W odpowiedzi gospodarze wykorzystali dwie "trójki" Monii i Raula Lopeza i w 25 minucie było już 52:36 dla BK Chimek.
Niestety po kilku początkowych minutach drugiej połowy, gdynianie powrócili do swoich błędów z pierwszej kwarty. Mistrzowie Polski grali nieskutecznie i zbyt samodzielnie, nie było lidera, który mógłby "pociągnąć" zespół. Nie wychodziły im ani schematy ofensywne, ani defensywne. W 28 minucie Chimki wygrywały 59:40.
W ostatniej minucie trzeciej kwarty i "trójce" Monii gospodarze prowadzili już 67:43 a po 30 minutach było 70:45 dla gospodarzy.
Gdynianie wykorzystując chwilowe rozkojarzenie gospodarzy zagrali na początku czwartej kwarty odrobinę lepiej. W minimalny sposób zniwelowali straty i w 34 minucie gdynianie przegrywali 59:80.
Na parkiet w 36 minucie powrócił Kostrzewski, jego kontuzja okazała się więc tylko chwilowym urazem. Około 20 - punktowa przewaga gospodarzy utrzymywała się przez większość czasu gry w czwartej odsłonie. Na 100 sekund przed końcem meczu było 93:75 dla Chimek.
Na pół minuty przed końcem gry, po trzynastej celnej "trójce" zespołu spod Moskwy było już 97:75 dla gosodarzy. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem BK Chimki 99:79.
W pozostałych meczach 3 kolejki rozgrywek Zjednoczonej Ligi VTB: VEF Ryga - Azowmasz Mariupol 68:60 (24:5, 13:21, 18;16, 13:18), Żalgiris Kowno - Kalev Tallin 101:83 (28:22, 30:10, 23:28, 20:23).
Tabela:
Kolejno: mecze, zwycięstwa, orażki, bilans, punkty
1. Asseco Prokom 4 2 2 295:300 6
2. Żalgiris Kowno 3 3 0 260:223 6
3. VEF Ryga 4 2 2 272:289 6
4. BK Chimki 3 2 1 233:212 5
5. Azowmasz Mariupol 3 1 2 198/209 4
6. Kalew Tallin 3 0 3 210/235 3
Kluby sportowe
Opinie (34) 3 zablokowane
-
2010-11-15 23:14
płakać się chce
Jak sobie przegladam filmiki z Woodsem w Asseco, a jak patrzę na grę APG w tym sezonie to mnie ogarnia rozpacz czarna. Zero polotu, pomysłu i ogólnie Ale Pierd.. Grę (APG) Pacek go home, niech go ET zabierze.
- 0 0
-
2010-11-15 11:51
:)
Bo prawda jest taka, ze z Loganem i Woodsem to nawet ja bym doprowadzil Ass do wygranej. Teraz, gdy trzeba poprowadzic druzyne z pomyslem to wszystko plecy :] Dobrze, ze historia pozostala w Sopocke a wstyd pojechal do Gdyni.
- 5 4
-
2010-11-15 11:27
Czego brakuje?
Kasa jest.Transfery były.Trener ten sam.Tylko wyniku nie ma.Jak przegrają w Tel-Aviv a potem z Treflem to co ?Bokiem wychodzi AROGANCJA,lekceważenie KIBICÓW krajowych.Na meczu z Partizanem było więcej 'pikniku" jak dopingu.
- 10 0
-
2010-11-14 21:23
ŚMIECH NA SALI
Prokom gra radosną koszykówkę . w kraju i w Europie wszyscy się z Prokomu śmieją .
- 8 2
-
2010-11-14 20:14
25 zawodników to duża porażka klubu... (1)
..nie sposób stworzyć drużyny... nikt nie zna swojej roli w dryżynie... tyle, że drużyny to nie ma tam w ogóle.. :(((
- 18 0
-
2010-11-14 21:22
I nigdy nie było!!!
- 1 2
-
2010-11-14 21:10
z czym do ludzi!!???.....
Prokom, wstydu oszczędzcie! wasze miejsce daleko w szyku!
- 6 2
-
2010-11-14 20:45
Pacesas- Thank you and good bye
tylko kto za niego- oto jest pytanie ?
może Stevie Wonder ?????- 8 1
-
2010-11-14 16:32
Już jest -16 w plecy,hahahahaha. (6)
Kiedy wyprzedaż garażowa??
Ps: ciekawe czy dzis moderator z Gdyni tez będzie usuwał posty przeciw GKK ARKA?- 12 14
-
2010-11-14 16:34
"trener" Tomas Porażka Pacesas (2)
"Mimo energicznych uwag trenera Pacesasa względem swojej druzyny gdynianie fatalnie grali w obronie".
Przeciez ten człowiek nic nie potrafi oprócz darcia mordy na zawodników!!- 22 1
-
2010-11-14 19:14
xzn (1)
Trudno sie z Toba nie zgodzić, jeszcze w zeszłym sezonie wydawało się że on coś potrafi, jednak teraz bez DL i Q wszystkie braki wychodza!!! To co sie w tej chwili dzieje to jest po prostu tragedia!!!
- 8 1
-
2010-11-14 20:43
ja już to zauważyłem 2 lata temu
ale internauci wyśmiewali moje spostrzeżenia,
- 2 0
-
2010-11-14 17:12
Już -20!!!! Bye,bye Pa...s!! (1)
- 4 1
-
2010-11-14 17:22
- 25!! A taki ładny amerykański zespół. SZKODA! HAHAHAHAHA!
- 4 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-11-14 18:18
nie ma lepszego od Paczesasa!!! kiedy ta miernota wyleci w koncu? (1)
- 20 2
-
2010-11-14 20:15
no, przecież to niemożliwe! jest ważnym elementem układu biznesowego APG!
- 4 3
-
2010-11-14 20:10
kijewski wroc (1)
- 4 5
-
2010-11-14 20:14
bez przesady!!!
!!!
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.