Spośród trzech trójmiejskich drużyn, które znalazły się w 1/16 finału Pucharu Polski, w pierwszej serii gier przed własną publicznością zagra tylko Gedania. Dzisiaj o godzinie 17.30 podopieczne Jerzego Skrobeckiego zmierzą się przy ul. Kościuszki ze Spartą Złotów.
Gdyński Alpat wybiera się do Węgrowa na spotkanie z Nike. Olimpijczyk Gdańsk czyni starania, aby oba mecze z Olimpią rozegrać w najbliższy weekend w Jaworze.
Przypomnijmy, że w tej fazie rozgrywek Gedania - podobnie jak 19 innych zespołów serii A i B I ligi - znalazła się bez eliminacji. Natomiast po dwie rundy gier mają za sobą pozostałe drużyny. Alpat po 3:0 na własnym parkiecie pokonał Pałac II Bydgoszcz i OPP Kołobrzeg, a Olimpijczyk po wygraniu z Naftą Gaz II Piła 3:0 w drugiej rundzie miał wolny los.
Od 1/16 finału obowiązują dwumecze. Gospodarz pierwszego spotkania był losowany. Dzisiaj u siebie zagra tylko Gedania.
- Nie stawiamy sobie konkretnych celów. Chcemy awansować jak najdalej, ale musimy pamiętać, że pierwsze mecze będą dla nas trudne. Dzisiaj praktycznie dopiero po raz pierwszy po wakacjach zagramy w pełnym składzie - mówi trener Skrobecki.
Z zamiarem wygrania co najmniej jednego seta udał się do Węgrowa II-ligowy Alpat. Jeśli to zadanie się uda, to w sobotnim rewanżu na własnym parkiecie gdynianki spróbują wyeliminować dziewiątą drużynę ekstraklasy minionego sezonu.
- Wiemy, że przyjdzie czas, kiedy nasza pucharowa przygoda się skończy, ale na pewno nie poddamy się bez walki. O Nike próbowałem się czego dowiedzieć rozmawiając z Dominiką Kuczyńską. Jednak wszystko wskazuje na to, że od jej wyjazdu z Węgrowa dużo się tam zmieniło. Dochodzą głosy, że na gorsze, dlatego nie możemy paść przed Nike na kolana - twierdzi Marek Patoła, prezes Alpatu.
Teoretycznie najłatwiejszego rywala wylosował Olimpijczyk. Olimpia Jawor także gra w II lidze. Jednak najwyraźniej gdańszczankom nie zależy na awansie.
- Ze względów oszczędnościowych oba mecze zagramy na wyjeździe. Ponadto wyślemy tam młodzieżowy skład, a starsze zawodniczki pojadą ze mną na turniej do Elbląga - przyznaje trener Jacek Łapiński.
jag.
