- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (186 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (93 opinie)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (14 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (72 opinie)
- 5 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (43 opinie)
Gedanii wojaże w Węgrowie...
1 listopada 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Dwa mecze w Węgrowie z Nike rozegrają siatkarki Gedanii. W sobotę stawką pojedynku będą punkty w drugiej kolejce serii A I ligi, a dzień później drużyny zmierzą się w pojedynku rewanżowym w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. Gdańszczanki bronić będą zaliczki z własnego parkietu, gdzie wygrały 3:1.
W obu klubach deklarują, że ważniejszy jest dla nich pierwszy mecz, ale z awansu do turnieju finałowego pucharu też nikt bez walki nie zamierza rezygnować. Gedania udała się na te pojedynki w identycznym zestawieniu, w jakim mogliśmy ją oglądać w wygranych meczach przed własną publicznością z Nike i Skrą Warszawa.
- Będziemy silniejsi, a przynajmniej będziemy mieli większe pole personalnego manewru. Doszła do nas słowacka skrzydłowa Olga Kovacovicova, która ostatnio grała w Sennicy. W Gdańsku graliśmy jeszcze w okresie, gdy mieliśmy kłopoty finansowe. Teraz jest pod tym względem znacznie lepiej. Myślimy o tym, aby po raz trzeci w historii klubu zakwalifikować się do najlepszej czwórki ekstraklasy - deklaruje Wojciech Witkowski, drugi trener Nike.
Węgrowiankom należą się słowa uznania za postawę fair play. Zgodnie z terminarzem, Gedania musiałaby wyjeżdżać dwa razy - w sobotę i w środę. Nike zgodziła się, aby grać dzień po dniu.
- Nocleg jest zdecydowanie tańszy niż jeżdżenie po Polsce. Sądzę, że zaoszczędzimy około 4 tysięcy złotych. Ale nie o pieniądze w tym wszystkim chodzi. Nasze zawodniczki uczą się i studiują. Wyjazd w środku tygodnia powoduje u nich zaległości na tym polu - mówi Bogdan Obszański, dyrektor Gedanii.
Pozostałe wyniki pierwszych meczów ćwiercfinałowych Pucharu Polski: Gedania - Nike 3:1 (25:14, 25:21, 17:25, 25:17), Bank Pocztowy Bydgoszcz - Calisia 3:1 (18:25, 25:23, 25:12, 25:22), Skra Warszawa - Nafta Gaz Piła 3:2 (23:25, 25:20, 22:25, 25:20, 15:10), Gwardia Wrocław - Stal Bielsko 1:3 (21:25, 25:14, 23:25, 24:26).
jag.
W obu klubach deklarują, że ważniejszy jest dla nich pierwszy mecz, ale z awansu do turnieju finałowego pucharu też nikt bez walki nie zamierza rezygnować. Gedania udała się na te pojedynki w identycznym zestawieniu, w jakim mogliśmy ją oglądać w wygranych meczach przed własną publicznością z Nike i Skrą Warszawa.
- Będziemy silniejsi, a przynajmniej będziemy mieli większe pole personalnego manewru. Doszła do nas słowacka skrzydłowa Olga Kovacovicova, która ostatnio grała w Sennicy. W Gdańsku graliśmy jeszcze w okresie, gdy mieliśmy kłopoty finansowe. Teraz jest pod tym względem znacznie lepiej. Myślimy o tym, aby po raz trzeci w historii klubu zakwalifikować się do najlepszej czwórki ekstraklasy - deklaruje Wojciech Witkowski, drugi trener Nike.
Węgrowiankom należą się słowa uznania za postawę fair play. Zgodnie z terminarzem, Gedania musiałaby wyjeżdżać dwa razy - w sobotę i w środę. Nike zgodziła się, aby grać dzień po dniu.
- Nocleg jest zdecydowanie tańszy niż jeżdżenie po Polsce. Sądzę, że zaoszczędzimy około 4 tysięcy złotych. Ale nie o pieniądze w tym wszystkim chodzi. Nasze zawodniczki uczą się i studiują. Wyjazd w środku tygodnia powoduje u nich zaległości na tym polu - mówi Bogdan Obszański, dyrektor Gedanii.
Pozostałe wyniki pierwszych meczów ćwiercfinałowych Pucharu Polski: Gedania - Nike 3:1 (25:14, 25:21, 17:25, 25:17), Bank Pocztowy Bydgoszcz - Calisia 3:1 (18:25, 25:23, 25:12, 25:22), Skra Warszawa - Nafta Gaz Piła 3:2 (23:25, 25:20, 22:25, 25:20, 15:10), Gwardia Wrocław - Stal Bielsko 1:3 (21:25, 25:14, 23:25, 24:26).
jag.