• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hierarchia zachowana

jag.
4 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski po raz trzeci w karierze wygrali grę podwójną podczas turnieju ATP Orange Prokom Open (pula nagród 425 250 euro, korty ziemne). Polacy utrzymali rytm zwycięstw na kortach SKT Sopot w latach nieparzystych, bo poprzednio byli najlepsi w 2003 i w 2005 roku. Tym razem w finale "Frytka" i "Matka" ograli Martina Garcię i Sebastian Prieto (Argentyna) 6:1, 6:1.

W deblu nie było niespodzianek. Do finału awansowały dwie najwyżej rozstawione pary. Polacy mieli prawo być bardziej zmęczeni, gdyż w półfinale, dzień wcześniej bardzo męczyli się z Łukaszem Kubotem i Oliverem Marachem (Austria), których pokonali dopiero w super tie-breaku 6:4, 4:6, 10:8. Jednak gdy przyszło do gry o pierwsze miejsce, na korcie istnieli tylko gospodarze. W obu setach do ogrania Argentyńczyków wystarczyło im 25 minut. Za triumf w finale gry podwójnej Polacy otrzymali do podziału 20100 euro i po 175 punktów ATP na osobę, ich rywale musieli zadowolić się premią w wysokości 11850 euro na parę i 120 punktami na osobę.

Po finale powiedzieli:

Marcin Matkowski: - Z tą parą przegraliśmy w półfinale turnieju w Argentynie. Nie wykorzystaliśmy wówczas dwóch piłek meczowych. Dziś wyszliśmy na kort maksymalnie skoncentrowani, chcieliśmy jak najszybciej osiągnąć przewagę. Udało się to nam. Dwukrotnie na samym początku przełamaliśmy naszych przeciwników. Graliśmy bardzo dobry tenis i zdeklasowaliśmy naszych rywali. Podbudował nas wczorajszy pojedynek z Łukaszem Kubotem i Oliverem Marachem. Zagraliśmy z nimi bardzo ciężkie sety.

Marcin Fyrstenberg: - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, więc wyszliśmy na ten mecz bardzo skoncentrowani. Marcin w tym meczu grał perfekcyjnie, ja popełniłem kilka prostych błędów. Brak oporu ze strony rywali bardzo miło nas zaskoczył. Do tego pomagała nam wspaniała sopocka publiczność i cała magia kortu centralnego. Myślę, że wszystko to sprawiło że nasi rywale byli bardzo stremowani i to nam dodało wiatru w żagle.

Już wiemy, że w singlu będzie zawodnik, który jako pierwszy zapisze na swoim koncie dwa zwycięstwa. W finale zagrają bowiem triumfatorzy z poprzednich lat. Początek gry w niedzielę o godzinie 13.20.

Dziś jako pierwszy w finale zameldował się Jose Acasuso. Argentyńczyk gładko ograł Alberta Montanesa (Hiszpania) 6:1, 6:2 i po raz trzeci znalazł się w Sopocie w finale.

W drugim półfinale Tommy Robredo (Hiszpania) pokonał Gillesa Simona (Francja) 6:3, 7:6. Pierwszy set został dość łatwo wygrany przez rozstawionego z numerem dwa tenisistę. W drugim walka była natomiast bardzo zacięta i zakończyła się w tie-breaku. Faworyt wygrał go do czterech. Tym samym po raz pierwszy w Sopocie zakończył grę w dóch setach. Wcześniej trzy partie zagrał m.in. z Kubotem.
jag.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane