Stało się! Po siedmiu wiosennych kolejkach mamy nowego lidera. Została nim Unia, która po jesieni traciła do Cartusii dziesięć punktów. Niemożliwe stało się możliwe. Żal ekipy Andrzeja Busslera. Sukces tczewian może być równoznaczny z końcem nieco większej piłki w Kartuzach. "Głos" ostrzegał. Nie po to "Jastrząb" zbratał się z Samborem, aby straszyć w Gniewinie albo Połchowie.
- Cieszymy się z pierwszego miejsca, lecz pewniejsi będziemy za cztery kolejki - oświadczył po derbach z Wisłą
Jerzy Jastrzębowski.
- Przed nami bardzo trudny mecz z Lęborku, a potem wyjazd do Malborka. Jedno jest już pewne - tej szansy nie odpuścimy.Uniści już myślą o tym, co czeka ich po awansie. To nie plotki, że rozmawiają z piłkarzami z wyższych lig. Ponoć dwóch graczy zapewniło, iż w lipcu przeniesie się do Tczewa. Za darmo, bo przecież wchodzi prawo Bosmana. Jeśli możemy cokolwiek doradzić, nie bierzcie, panowie, zgranych kart. Wobec posuchy na wybrzeżowym rynku, etat w Unii będzie atrakcyjny. Tymczasem nowemu liderowi towarzyszy coraz więcej kibiców. Derby zgromadziły na trybunach może nawet 1500 osób. Biletów sprzedano około sześciuset. Relatywnie mało, chociaż tylko Arka sprzedaje więcej.
- To wina dziurawych płotów - wyjaśniał dyrektor
Marek Langowski.
- Dopóki tego nie naprawimy, dopóty będziemy stratni. Ale dobre i to, że zaczyna nam starczać na opłaty dla sędziów oraz ochronę.Derby zaczęły się na ostro, pierwsze faule wyglądały brzydko, ale z czasem emocje opadły. Jak na historię potyczek unistów z wiślakami, to był bardzo spokojny mecz. Jedyny gol padł po strzale
Marka Szutowicza. Wychowanek Lechii dobijał z 10 m uderzenie innego lechisty,
Marka Widzickiego, w obrońcę Wisły.
Cartusia "tylko" zremisowała w Połchowie. Kaszuby szykowały się na lidera, lecz nic z tego nie wyszło. Prawdę powiedziawszy, w ogóle nie było grania. Na boisku rządził wiatr, ponoć rekordowy. Budki dla rezerwowych były w niebezpieczeństwie.
Czy spokojny mecz, ze stawką tylko dla jednej drużyny, może być końcem wieloletniej znajomości, nawet przyjaźni? Spotkanie
Orlęta - Bałtyk odbywało się równolegle z szalenie ważnym dla gdynian dwumeczem z Lechią w lidze Pomorze. To nas nieco zdziwiło. Bałtyk przecież juniorami stoi, a wszyscy chłopcy urodzeni w latach 1983-84 otrzymali dyspensę. W tę jedną niedzielę IV liga musiała zejść na drugi plan. Nic więc dziwnego, że bramkarz
Dariusz Grubba wystąpił na boisku w Redzie w ataku, że specjalnie przyjechali
Marek Penar i
Karol Złonkiewicz, którzy zimą porzucili futbol, że nie grający od prawie roku
Michał Dziekan w przyspieszonym trybie załatwiał kartę zdrowia. Ktoś musiał grać. Skończyło się honorowym 0:2. Co ma z tym wspólnego przyjaźń? - Od stycznia wykonałem kilkanaście telefonów. Ciągle słyszałem, że nie ma problemu, że zagramy w sobotę. Jeśli Darek Mierzejewski uznał, iż punkty potrzebne jego drużynie są ważniejsze od naszej przyjaźni, mógł o tym powiedzieć - oznajmił rozgoryczony
Mirosław Zimny. - Po pierwszej połowie, gdy utrzymywał się remis, musiałem pojechać do Gdańska. Zastąpił mnie Krzysiek Własny. Po tylu latach...
26. KOLEJKA (środa): Polonia Gdańsk - Pomezania Malbork (11.00), Wierzyca Starogard Gdański - Stolem Gniewino (11.00), Wisła Tczew - Kaszuby Połchowo (12.00), Cartusia - Orlęta Półwysep Reda (15.00), Intermarche Pogoń Lębork - Unia Tczew (17.00), Gryf '95 Słupsk - Radunia Stężyca (17.00), Jantar Ustka - Olimpia Sztum (17.00). Pauzuje Powiśle Dzierzgoń.
Bałtyk Gdynia - Gedania - przełożony na 8 maja.
VIII runda Pucharu Polski: Stolem Gniewino - CARTUSIA 0:1, Start Miastko - UNIA TCZEW 2:4, GKS Luzino - KASZUBY POŁCHOWO 0:6, Wierzyca Pelplin - OLIMPIA SZTUM 3:5, Błękitni Stare Pole - WIERZYCA STAROGARD GD. 2:3, SŁUPIA KOBYLNICA - Bałtyk Gdynia 1:0, ORKAN RUMIA - Radunia Stężyca 5:0, Motława Suchy Dąb - KP SOPOT 0:1.
Pary IX rundy (15 maja): Olimpia - Cartusia, Słupia - Unia, Orkan - Kaszuby, Sopot - Wierzyca.