Rozmowa z Mieczysłwem Krawczykiem
Oprócz Sportowca, Drużyny i Odkrycia Roku, oraz wielu innych kategorii, w których plebiscytowe wyróżnienia są przyznawane od lat, w tym roku wybrano w Gdyni także Menedżera Roku. Wybór nie był zaskakujący. Zwyciężył Mieczysław Krawczyk, prezes zarządu Basketball Investments SSA.
- W karierze sportowej otrzymywał pan już wiele wyróżnień. Menedżerem Roku został pan po raz pierwszy?
- Taki tytuł otrzymałem już w plebiscycie województwa pomorskiego. W Gdyni - po raz pierwszy. Chciałoby się powiedzieć żartem, że to dlatego, iż po raz pierwszy przyznawano nagrodę w tej kategorii.
- To chyba jednak nie stanowi dla pana zaskoczenia. Z pracy menedżerskiej jest pan znany od lat.
- To miłe, że zauważono to, co robię. Nie jest jednak tak, że wygrywać musi tylko Krawczyk. W tym roku jestem ja, za rok będzie ktoś inny. To jest mniej ważne. Cieszy mnie to, że miasto wykazuje zainteresowanie ludźmi, którzy tworzą sport z drugiej strony, od zaplecza.
- Co przede wszystkim zostało docenione w pańskiej działalności?
- Chyba przede wszystkim wyniki sportowe. Zostaliśmy drugą drużyną świata i Europy. Proszę jednak pamiętać, że jestem także prezesem Gdyńskiego Towarzystwa Koszykówki, że nasze drużyny młodzieżowe również odnoszą sukcesy. Cieszy mnie to, że coraz więcej młodych koszykarek jest obejmowanych szkoleniem centralnym. Co prawda, z każdym miesiącem muszę coraz więcej czasu poświęcać na działanie GTK, ale to jest miłe i mobilizuje do większej pracy. Powiem tylko, że naszym celem na ten rok jest zdobycie jednego, a może nawet dwóch medali.
- Prezesi wielu klubów zwyczajnie zazdroszczą wam i wyników i utrzymywania się na rynku, a także budżetu, jaki organizujecie na kolejne sezony, utrzymywania się na trudnym rynku. Uchylmy rąbka tajemnicy. Jak to się robi?
- Nie ulega wątpliwości, że trzeba mieć takiego mecenasa, jakim jest miasto. Pomoc ze strony władz odczuwamy na każdym kroku. Trudno powiedzieć, co jest ważniejsze. Na pewno ciężko byłoby nam też bez pomocy sponsora tytularnego, grupy
Lotos, wcześniej VBW Climy Engineering. Bardzo ważną rolę odgrywają także ci mniejsi mecenasi jak: P&P, Kredyt Bank, Fazer, Allcon, Almar, Torell. To są firmy, które inwestują znaczne środki w reklamę podczas meczów. Wiem, że większość z tych firm jest zadowolona z promocji poprzez sport.
- Nauczył pan kibiców trudnej rzeczy - przyzywczaił ich pan do faktu, że zespół nosi nazwę sponsora tytularnego. Czy w najbliższym czasie nazwa może się zmienić?
- Dzisiaj trudno na ten temat rozmawiać. I ja, i rada nadzorcza spółki, jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z grupą Lotos. Będziemy dążyli do tego, by trwała jak najdłużej.