- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (125 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (26 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 5 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (14 opinii)
- 6 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
KTH Krynica - Stoczniowiec 1:7
24 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Najnowszy artykuł o klubie Stoczniowiec Gdańsk
Wychowanek Stoczniowca Gdańsk "rozbił" gwiazdy NHL. Chwalił go Mariusz Czerkawski
Wielka ambicja katehetów jeszcze nie mogła być przeszkodą dla naszych hokeistów, ale i tak gospodarze uznali, że rozegrali najlepszy mecz w sezonie. Stoczniowiec pokonał kryniczan 7:1 (2:1, 2:0, 3:0).BRAMKI: Zasadny (6) - JUSTKA (15-w przewadze), KOSTECKI (20), MYSZKA (25), RASZCZYŃSKI (28-w przewadze), LEŚNIAK (52), TWARDY (57), PIOTROWSKI (59, 4/4).
Sędzia: Szot (Sosnowiec).
Kary: 14 - 16.
Widzów 200.
STOCZNIA: Paweł Jakubowski - Smeja 4, Wróbel; Raszczyński 2, Piotrowski, Justka - Fraszko, Leśniak 2; Twardy 2, Zachariasz 2, Jankowski - Cychowski 2, Bukowski; Myszka 2, Kostecki, Błażowski. TRENER: Pysz.
Miejscowi mogliby liczyć na lepszy wynik, gdyby byli skuteczniejsi pod bramką Jakubowskiego (obronił 21 strzałów). Na początku gdańszczanie nie uniknęli zbyt swobodnej gry, co desperacko atakujące KTH chciało wykorzystać. W 6 min, po strzale Preczka, krążek prześlizgnął się pod rozciągniętym w szpagacie bramkarzem. "Gumę" złapał najskuteczniejszy w zespole Zasadny i wepchnął ją do siatki. W 14 min, gdy na ławce kar siedział Hak, Krynica mogła prowadzić 2:0. Ta sama pierwsza formacja wyszła z kontrą, którą miało zakończyć podanie Piksy do Zdunka, mającego przed sobą pustą bramkę. Kapitan drużyny jednak połakomił się na oklaski i sam strzelił. Jakubowski obronił! Kara za egoizm Piksy była większa, ponieważ zanim Hak zdążył wrócić na lód, Justka wykorzystał podanie Raszczyńskiego i był już remis.
Stoczniowiec wyszedł na prowadzenie 10 sekund przed końcem I tercji. Od tej pory jego przewaga systematycznie rosła, choć jest zrozumiałe, że nasi nie zamierzali forsować tempa. Trzy asysty zaliczył Cychowski, dwie wzbogaciły konto Zachariasza. Rekordzista "Juhas" wyjątkowo zadowolił się bramką. W końcówce, w odstępie 10 sekund kary otrzymywali Potoczek i Myszka oraz Kruczek i Raszczyński. Na lodowisku zostało trzech na trzech i arbiter pozwolił wyjechać rezerwowym. W tych okolicznościach gola zdobył Piotrowski, już trzynastego w sezonie.
Planowane na niedzielę spotkanie z Unią zostało przełożone na 30 grudnia.
PIĄTEK: GKS Tychy - Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0, 0:0, 0:2), Toruński KH - Orlik Opole 5:4 (2:0, 1:2, 2:2).
NIEDZIELA: Podhale - Krynica 6:0 (3:0, 1:0, 2:0), TKH - Tychy 2:4 (0:0, 0:3, 2:1), GKS Katowice - Orlik 4:6 (3:1, 0:1, 1:4).