Nadal nie wiadomo, gdzie rozegrany zostanie finał piłkarskiego Pucharu Polski. 24 kwietnia nie można zorganizować meczu na Narodowym Stadionie w Warszawie, gdzie miał pierwotnie się odbyć. Dzisiaj zarząd PZPN nie udzielił rekomendacji kandydaturom Gdańska i Kielc. Na spotkanie na PGE Arenie zgody nie udzieliła Komenda Główna Policji
.
wyłącznie na neutralnym terenie, najlepiej na jednym ze stadionów zbudowanym na Euro w 2012
41%
na stadionie uczestnika finału, a gospodarza trzeba wyłonić drogą losowania
4%
na stadionie uczestnika finału, klasyfikowanego niżej w lidze
7%
skoro policja jest bezradna, a wszędzie jest niebezpiecznie to trzeba odwołać ten mecz
48%
Zarząd piłkarskiej centrali miał wyznaczyć w czwartek gospodarza meczu finałowego Pucharu Polski. Początkowo miał on się odbyć na Stadionie Narodowym, ale obiekt w stolicy nie spełnia jeszcze wymagań obiektu, na którym mogą być rozgrywane mecze wysokiego ryzyka, a za taki można byłoby uznać na przykład finał
Arka Gdynia - Wisła Kraków bądź tej ostatniej drużyny z Legią Warszawa, która broni trofeum.
Na PGE Arenie, która była rozważana jako rezerwowe miejsce organizacji finału, mecze o takich charakterze były już rozgrywane. Drugim kandydatem były Kielce, które w ekstraklasie miały również do czynienia z takim ryzykiem.
O dziwo jednak dzisiaj posiedzenie zarządu PZPN zakończyło się bez podjęcia decyzji. Do mediów dotarł komunikat, że organizacja tego finału w Gdańsku, zdaniem Komendy Głównej Policji, pociągnęłaby za sobą zaangażowanie zbyt dużych sił bezpieczeństwa. Negatywną opinię policja miała również wydać w przypadku Kielc.
Nadal więc nie wiadomo, gdzie konkretnie rozegrany zostanie mecz finałowy Pucharu Polski. Na nieoficjalnej "giełdzie" najwięcej szans przyznaje się teraz stadionowi... Legii. Przypomnijmy, że właśnie stołeczna drużyna będzie przeciwnikiem Arki w półfinale Pucharu Polski, a w ćwierćfinale wyeliminowała Gryfa Wejherowo. Natomiast w minionym sezonie podopieczni
Macieja Skorży sięgnęli po puchar, wygrywając m.in. w półfinale dwumecz z
Lechią Gdańsk.
Marta, jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
