Piłkarze Arki wracają dziś ze zgrupowania w Pustyni. Jeszcze tylko dwa treningi, w czwartek i piątek, w porze sobotniej gry z Jagiellonią w ramach Pucharu Ligi (18.00) i wszystko będzie jasne. Trener Mieczysław Gierszewski, mając na myśli przede wszystkim sprawy personalne, twierdzi nawet, że ostateczne decyzje zapadną już jutro. Będąc kawał drogi od Gdyni nie mógł wiedzieć, iż spektakularne transfery Sebastiana Mili i Zbigniewa Kobusa są prawie przesądzone.
Urodzony 25 marca 1978 roku Kobus miał dojechać do "żółto-niebieskich" w poniedziałek wieczorem. Specjalnie na sparing z Hetmanem, ale że gra nagle została przyspieszona, więc może i dobrze się stało, iż wychowanka Rodła zatrzymała w... Gdańsku dramatyczna ulewa. Na gierkę z Siarką nie warto było pędzić przez cały kraj. Ponoć tramwaj, którym jechał z AWF, gdzie studiuje na trzecim roku, nie dojechał do dworca kolejowego.
- W czwartek będę na treningu i mam nadzieję, że w sobotę zagram - śmiało zapowiedział ofensywny pomocnik Ceramiki, nadal mieszkający z niedawno poślubioną małżonką w rodzinnym Kwidzynie.
- Początkowo klub z Opoczna żądał transferu definitywnego, ponieważ nie chciał mnie puścić. Z pewnych powodów nie zamierzałem tam dłużej zostać. Zresztą zawsze chciałem grać w Trójmieście, a właśnie szczęśliwie złożyło się, iż Arka awansowała do II ligi. Więcej na ten temat z pewnością powiedzą działacze, lecz sam już wiem, że zostałem wypożyczony na rok z opcją wykupienia mojej karty przez gdynian. I jestem z tego zadowolony.Rok temu Zbyszek miał przejść z Jezioraka do Lechii Polonii. Odmówił jednak. W Opocznie wyłożono zań prawie 200 tys. zł.
- Jeden człowiek chciał mnie koniecznie ściągnąć do Gdańska, ale jego zachowanie i jeszcze kilku osób było niepoważne. Efektem tego była późniejsza postawa biało-zielonych. Lepiej zrobiłem, że wybrałem Ceramikę...*I to pomimo faktu, że nowy arkowiec w pierwszym sparingu podczas obozu w Wiśle złamał kość piszczelową!
- Wylądowałem w dobrym szpitalu. Dziś nie ma już śladu po tej kontuzji. Wszyscy dziwili się, że tak szybko wróciłem do zdrowia i dyspozycji, aczkolwiek nie jest to jeszcze ta forma, która ongiś zwróciła na mnie uwagę klubów ekstraklasy.W poprzednim sezonie Kobus wystąpił tylko w 3 meczach i zdobył 1 gola, w meczu z Lechem. Wcześniej, przez 2 i pół sezonu grał w Iławie, dokąd ściągnął go Jerzy Jastrzębowski.
- To bardzo dobry chłopak, silny psychicznie - mówi "Jastrząb". Te cechy, wzmocnione więcej niż przyzwoitą skutecznością (13 goli dla Jezioraka), młody Zbigniew ujawniał już w Kwidzynie, gdzie grał w III-ligowym słabeuszu jeszcze przed 18. urodzinami. Nikt jednak nie chciał docenić tego w Trójmieście. I wyłożyć 30 tysięcy, bo tyle zarobiło Rodło. Dziś koszt rocznego wypożyczenia może sięgnąć 50 tys. zł.
star.