- 1 Lechia prawie w ekstraklasie (245 opinii) LIVE!
- 2 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (77 opinii)
- 3 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (28 opinii)
- 4 Wybrzeże bliskie sensacji z Industrią (3 opinie)
- 5 Ogniwo bliżej finału. Lider pokonany (5 opinii)
- 6 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (103 opinie)
Mój występ w rewanżu z Wrocławiem stoi pod znakiem zapytania. Co prawda, czuję się dobrze, ale nie mam pojęcia, czy będę miał na czym jechać. Cały czas poszukuję sponsorów. Skorzystam z każdej pomocy.
Jestem zaskoczony postawą dwóch naszych zawodników, którzy za tydzień wystąpią w turnieju Grand Prix. Chodzi o Tomasza Golloba i Jarka Hampela. Szkoda mi zwłaszcza tego drugiego. Liczyłem, że bez problemu poradzi sobie w Słowenii i awansuje do półfinału mistrzostw świata. Tak się jednak nie stało. Gollob słabiutko wypadł w Rybniku. Nie wiem, czym było to spowodowane. Nic nie ujmując rybnickiej młodzieży, uważam, że kandydat do medalu mistrzow świata nie powinien pozwalać sobie na takie porażki. Chyba, że turniej w Rybniku potraktował ulgowo i testował silniki. W lidze wszystko było już O.K. Tomek zdobył w Bydgoszczy komplet punktów. Szkoda Krzysztofa Cegielskiego, który podobno w Rzeszowie złamał rękę. Przeciwko Stali jeździł z kontuzją i przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu. Co innego jednak I liga, a co innego turniej Grand Prix.
*************************
Żużlowcy gdańskiego Wybrzeża porażką zakończyli pierwszą rundę rozgrywek. Po stronie zysków podopieczni trenera Romulada Łosia mają tylko jeden punkt i zajmują ostatnią pozycję w tabeli.
W gdańskim klubie nikt nie wierzył w możliwość odniesienia zwycięstwa na Dolnym Śląsku i do Wrocławia drużyna pojechała w krajowym składzie. Przed meczem trener Łoś liczył na podobny dorobek jak w Toruniu. Rzeczywistość okazała się brutalna. Atlas, jężdżący bez Scotta Nichollsa, bez problemów poradził sobie z gdańszczanami. W ekipie wrocławskiej po raz pierwszy w tym roku mieli okazję wystartować Piotr Baron i Artur Bogińczuk. Obaj na tle gdańszczan wypadli dobrze. Wielu kibiców zastanawia się, czy nasi żużlowcy mają jeszcze jakieś szanse na utrzymanie. Podopiecznym trenera Łosia nie można odmówić ambicji i woli walki. Trudno jednak myśleć o zdobywaniu punktów, jeśli ciężar walki spoczywa na młodzieżowcach.
- Porażka we Wrocławiu była wyższa niż się spodziewaliśmy - przyznał prezydent Henryk Majewski. - Trudno myśleć o wygraniu meczu, gdy w drużynie jest trzech młodzieżowców. Nie poddajemy się jednak i będziemy walczyć dalej. Przygotowujemy się do kolejnych spotkań. W prasie ogólnopolskiej pojawiają się opinie, że powinniśmy wycofać się z rozgrywek. Nie widzę powodów do podjęcia takiej decyzji. W sportowej walce zdobyliśmy awans i nie zrezygnujemy z niego. Mamy problemy finansowe, ale jest szansa na poprawę sytuacji. Istotną rolę mogą odegrać media. Jeśli będziemy mieli lepszą prasę to łatwiej będzie pozyskać sponsorów. Nie zamierzamy oddać miejsca w ekstralidze za darmo. Być może efekty naszych starań będą widoczne już podczas najbliższego meczu - dodał prezydent gdańskiego klubu.
Sytuacja gdańskiej drużyny jest ciężka. Nasi żużlowcy muszą wygrywać u siebie oraz odnieść zwycięstwo w Gorzowie. Czy stać ich na to? W pełnym składzie, z Krzysztofem Pecyną i obcokrajowcami, jest to możliwe, co pokazał mecz z Polonią Piła. Tylko na jak długo starczy cierpliwości kibicom, którzy mimo wysokich porażek gdańszczan na wyjeździe nadal licznie odwiedzają stadion Wybrzeża?
Opinie (1)
-
2002-05-21 19:53
Gks to my
trzymaj się krzysiek i wystąp w meczy rewanżowym liczymy na ciebie.
A co do kiboli wybrzeża to przyjdzcie na mecz poniewaz bedzie juz dobry skład i nasz klub moze powalczyc a po drugie nasz klub ma złą sytuacje pienieżną dlatego liczy się każdy grosz z biletu.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.