• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kosztowna drzemka w Gdyni

Krzysztof Klinkosz
28 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia

Koszykarze Asseco Prokomu po raz drugi w tym sezonie rywalizowali z Żalgirisem Kowno. Po niezłym, ale przegranym po dogrywce wyjazdowym meczu w Eurolidze, wydawało się, że mistrzowie Polski są w stanie na własnym parkiecie sięgnąć po komplet punktów. Niestety, gdynianie przespali trzecią kwartę i ta "drzemka" kosztowała ich porażkę 60:73 (16:18, 17:16, 9:20, 18:19). Rywale pozostali więc niezwyciężonymi w rozgrywkach Ligi VTB.



ASSECO PROKOM: Varda 13, Burrell 8, Eldridge 6, Widenow 5, Szczotka 0 - Ewing 10, Giddens 9, Brown 7, Hrycaniuk 2, Witka 0, Łapeta 0.

ŻALGIRIS: Collins 12, Jankunas 10, Milaknis 8, Begić 7, Salenga 2 - Kalnietis 12, Pocius 10, Delininkaitis 6, Samhan 6, Klimavicius 0, Kuzminskas 0.

Kibice oceniają



Wynik spotkania otworzył DeJuan Collins trafiając z rzutu wolnego, w takiej samej sytuacji dwukrotnie spudłował Ratko Varda a już z gry trafił Arturas Milaknis i w 3 minucie goście prowadzili 3:0.

Dopiero minutę później trafił po raz pierwszy dla gospodarzy Courtney Eldridge . Amerykański rozgrywający postanowił sam pójść z kontrą i po wymanewrowaniu kilku rywali trafił spod kosza. Za chwilę ten sam zawodnik zaliczył przechwyt i po kolejnej samotnej kontrze zdobył punkty na 4:5.

Pierwsze prowadzenie w meczu dał gdynianom Bobby Brown, który trafił za 3 w 5 min. (7:5)

Za chwilę jednak goście wyrównali a późniejj niemal po każdej akcji prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W ósmej minucie po "trójce" Ewinga było 12:11 dla Asseco Prokomu ale goście po wolnych Martynasa Pociusa doprowadzili do stanu 13:12. Z kolei nieco później, po prostym błędzie w obronie, gdynian piłkę przejął Mantas Kalnietis i spod kosza zdobył punkty na 15:12 dla Żalgirisu.

W ostatniej minucie pierwwszej odsłony po akcji 2+1 Mirzy Begicia było już 18:14 dla gości. Dystans zniwelował nieco Ronnie Burrell , który po dynamicznym wejściu pod kosz obrócił się w miejscu zwodząc tym samym blokujących go rywali i już z czystej pozycji trafił punkty. Szkoda, że amerykański skrzydłowy rzadko w tym sezonie pokazuje swoje umiejętności. Po pierwszej kwarcie było 18:16 dla Żalgirisu.

Minimalna przewaga gości utrzymywała się również na początku drugiej kwarty, tuż po wznowieniu gry na 20:16 trafił Jankunas a dwoma wolnymi odpowiedział Varda.

W 13 minucie serbski środkowy wymusił trzeci faul Mirzy Begicia i grośny center Żąlgirisu musiał na chwilę usiąść na ławce rezerwowych. Tymczasem Varda doprowadził do remisu 20:20.

Nieuważna i nieskuteczna gra gospodarzy znów dała podstawy Litwinom do objęcia wyraźniejszego prowadzenia. Najpierw Brown za słabo i zbyt czytelnie podawał do J.R. Giddensa, piłkę przejął Jankunas i nie atakowany pomknął po dwa punkty, później znów Brown zamiast podejść do kosza zdecydował się na rzut za 3, który tylko odbił się od obręczy.

W odpowiedzi Milaknis trafił za 3 i było 28:22 dla gości w 15 min. Trener Tomas Pacesas wziął czas , po którym jego podopieczni zagrali już nieco skuteczniej. W 18 min. po punktach Vardy spod kosza goście prowadzili już tylko 30:28.

W 19 minucie po wolnych Burrella było 32:30 dla Żalgirisu, za moment do remisu mógł doprowadzić Giddens ale trafił z linii rzutów wolnych tylko raz (31:32).

Na kilkanascie sekund przed końcem pierwszej połowy trener gdynian obniżył skład i chciał szukać punktów zza łuku. Istotnie, na trzypunktowy rzut zdecydował się Giddens ale nie trafił i do przerwy było 34:33 dla gości.

W pierwsszej połowie 8 punktów dla gospodarzy zdobył Burrell, 6 punktów było udziałem Vardy. W zespole litewskim najlepiej punktował Kalnietis - 7 "oczek".

"Odkryty" dopiero niedawno, przez trenera gdynian Eldridge wykorzystał na początku drugiej połowy dwa wolne i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 35:34. Za chwilę jednak zza lini 6,75 trafił Milaknis i Litwini znów wygrywali (37:35).

Żalgiris znów "złapał" gospodarzy na kilku prostych błędach w konstruowaniu akcji i po szybkich kontratakach zaczął błyskawcznie powiększać przewagę. W 24 minucie było już 44:35 dla gości.

Trener gospodarzy zdecydował się na ustawienie z Witką i Łapetą jako graczami wysokimi, niestety rywale zbyt łatwo przedostawali się pod kosz gdyński i prowadzili już 52:37 w 27 minucie. "Swojej klepki" w parkiecie nie mógł także znaleźć Widenow.

Pod koniec treciej kwarty obydwa zespoły zaprezentowały nieco "radosnej koszykówki" biegając szybko po parkiecie jednak bez efektów punktowych. Jako pierwsi do kosza trafili gospodarze ale i tak przewaga Żalgirisu była wyraźna 52:41 w 29 min. Ostatecznie po 30 minutach gry goście prowadzili 54:42.

Gospodarze nie byli w stanie powstrzymać Żalgirisu i rozpocząć odrabiania strat na początku ostatniej odsłony. W 33 minucie było 60:44 dla gości.

Po przerwie na żądanie wziętej przez Tomasa Pacesasa gospodarze zaczęli grać nieco skuteczniej. Najpierw punkty zdobył Giddens, później za 3 trafił Varda i było 60:49 dla Żalgirisu. Niestety na tym odrabianie strat się skonczyło gdyż w następnej akcji 2 punkty z gry i jeden z wolnego trafił Kalnietis.

W 36 minucie z parkietu musiał zejść z 5 faulami Burrell a goście prowadzili wówczas 65:51. W 38 minucie z tego samego powodu musiał opuścić plac gry Filip Widenow.

Gdynianie w prostej sytuacji podali w aut na połowie Żalgirisu z kolei Jankunas zawisł w powietrzu nad Łapetą i Hrycaniukiem i zdobył punkty (71:54 w 39 min.).

Ewing w końcówce meczu chciał poderwać do gry kolegów trafiając za trzy ale goście nie stracili nic ze swojej skuteczności i na nieco ponad minutę przed końcem było 71:59 dla Żalgirisu. Ostatecznie zespół litewski wygrał 73:60.

- Nie wiem co mozna powiedzieć po takim meczu, zagraliśmy bardzo źle. Mieliśmy aż 19 strat, tak nie da się wygrać meczu. Ponadto Żalgiris nie zagrał dziś wcale rewelacyjnie. Bardzo źle zagrał nasz obwód, popełniał zbyt dużo błędów. Nie trafialiśmy spod kosza i z osobistych, mimo, że bardzo dużo uwagi poświęcamy na treningach tym elementom - powiedział po meczu trener Pacesas.

Pozostałe wyniki 4 kolejki Ligi VTB:
VEF Ryga - Chimki Moskiewski Region 75:81 (15:19, 16:24, 20:20, 24:18). Mecz Kalevu Tallin z Azowmaszem Mariupol rozegrany zostanie 2 grudnia.

Tabela Grupy B Zjednoczonej Ligi VTB po 4 kolejkach:
Kolejno mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty:
1. Żalgiris Kowno 4 4 0 333:283 8
2. Chimki Moskiewski Region 4 3 1 314:287 7
3. Asseco Prokom Gdynia 5 2 3 355:373 7
4. VEF Ryga 5 2 3 347:370 7
5. Azowmasz Mariupol 3 1 2 198:209 4
6. Kalev Tallin 3 0 3 210:235 3

Opinie (55) 6 zablokowanych

  • Bo kosze były za małe. I za wysoko!!!!

    I wogóle nic w tym sezonie nie wychodzi. I już nie wyjdzie.

    • 10 7

  • APG i Pacesas masakra,dno

    • 13 5

  • Sędziowie nie pomogli

    Trudno

    • 10 11

  • "Litwini" (12)

    mecz Asseco nie wyszedł, i to widać po skuteczności rzutów, ale nie sam wynik mnie zabolał, ale fakt że Polscy kibice (Trefla Sopot) bawili się w najlepsze, wygwizdując jedyną (!) polską dróżynę na arenie międzynarodowej. To już robi się żałosne !!

    • 18 11

    • ''dróżynę'' interesujące ;] (1)

      • 4 7

      • Haha, sorry mój błąd to z emocji. ; D

        • 7 4

    • boli cię (2)

      że Kibice Trefla są zaprzyjaźniony z kibicami Żalgirisu????? Twój problem. A z wami kto się przyjaźni??? Huragan Kozie Jebce czy Kremlin Moskwa???

      Let's Go Kaunas!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 3 10

      • jesteś zawistny i zazdrosny (1)

        jak pies ogrodnika. Wstydz się!

        • 4 3

        • chyba nie rozumiesz znaczenia przysłowia które probujesz zastosować bo nie mam pojęcia jak je dopasować do wypowiedzi :/
          a pozatym, napraaaaaawdę nie mam o co być zazdrosnym

          • 1 4

    • nie podniecaj się (3)

      j.w.

      • 1 3

      • (2)

        Chłopcy z Sopotu są żałośni i nie warto się nimi przejmować.
        Sopot to mała miejscowość więc zachowania kibiców z Sopotu sa małomiasteczkowe :-)

        • 5 4

        • nie ma jak potęzna, metropolitarna kupująca wszystko gDYNIA :-D (1)

          • 2 5

          • Gdynia nie jest ani potężna ani metropolitalna.Jest normalnym miastem.A "nieśmiertelne" teksty o kupowaniu wszystkich i wszystkiego przez Gdynię są dowodem na małomiasteczkowość i zaściankowość.
            Sopot nie potrafił stworzyć odpowiednich warunków do funkcjonowania zespołu na europejskim poziomie wiec nie powinno nikogo dziwić,że włodarze klubu podjęli decyzję o jego przeniesieniu w inne miejsce.

            • 4 3

    • do RP (1)

      na meczu nie byłem i nie dopingowałem żadnej z drużyn, ale uważam, że każdy może kibicować komu chce. To nie jest mecz reprezentacji i nie trzeba "z urzędu" kibicować APG. Każdy ma swój rozum i wolę i kibicuje komu chce. A że przenosiny klubu do Gdyni były w takiej a nie innej atmosferze, ciężko oczekiwać od kibiców, że tak szybko o wszystkim zapomną.

      • 4 5

      • no jasne

        lepiej podsycać antagonizm we własnej okolicy i szukać sojuszu w obcym kraju, nie ma jak to sąsiedzka zawiść...czyż nie?

        • 4 4

    • nie da się ukryć,

      że do kibiców koszykówki, będących w jakimś sensie elitą wśród kibiców zaczęli ostatnio dołączać kibole rodem z boisk piłkarskich przenosząc utrwalone wzorce zachowań, przykładem są żenujące okrzyki na ostatnich derbach w Ergo Arenie, kradzież flagi, banery z prowokacyjnymi tekstami, czy marnowanie energii na kibicowanie drużynom spoza kraju, byleby tylko dokuczyć w jakiś sposób sąsiadom. To smutne zjawisko, które świadczy o kompleksach...

      • 6 2

  • Kogo to rajcuje ?

    Coraz mniej WIDZÓW.Poziom mierny.Sukcesów brak.A przede wszystkim bokiem
    wychodzi lekceważenie KIBICÓW/patrz podejście APG do Tauron PLK/.Widać
    ONI nie są tu potrzebni.I dla kogo ta gra za pieniądze samorządu Gdyni.

    • 17 5

  • DNO!!!

    To co prezentuje ta druzyna z trenerem na czele to jakas pomylka......ani jednej skladnej akcji i pelno bledow. A pan Szczotka to ...szkoda gadac-przynajmniej jest sie z czego posmiac,no nie ta liga panie Piotrze.

    • 16 1

  • trener APG do zmiany

    • 10 1

  • Zróbmy coś z tym!!! (2)

    Miałem okazję być dzisiaj na meczu i to co pokazała drużyna Prokomu woła o pomstę do nieba! Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Dlaczego drużyna z nie małym przecież potencjałem gra tak słabo? Gdzieś musi tkwić odpowiedź na to nurtujące, nas kibiców, pytanie.
    Zwróćmy uwagę na sposób prowadzenia zespołu przez trenera Tomasa Pacesasa. Ciągłe rotacje składem, wyzywanie zawodników, no i przede wszystkim taktyka. Poprostu żenada!!! Nawet z tych zawodników można stworzyć całkiem ciekawy zespół, ale trzeba potrafić to zrobić, zaangażować sie w prowadzenie zespołu, a nie olewać np. rozgrywki ligowe i wysyłać na mecze trenera Adamka. Trener chcąc osiągnąć sukces z zespołem musi go czuć, być z nim na codzień, a nie odstępować od zadań, które są jego ......obowiązkiem! Nie patrzmy na sukces, który zespół osiągnął w zesłym sezonie bo w żadnym wypadku nie jest to zasługa miernego trenera Pacesasa tylko dwóch zawodniów, których w Prokomie już nie ma, a w najważniejszych meczach drużyny zdobywali po 50% punktów (mowa tu o D.L. % Q.W.). Poruszę raz jeszcze temat zachowania się trenera do zawodników. Rozumiem, że to jest ich praca, dostają za to nie małe pieniądze, ale widziały gały co brały!
    Działacze zróbmy coś z tym. Jest tylu ciekawych, perspektywicznych, głodnych sukcesu trenerów, którzy zapewne lepiej spisywali sie na stanowisku head coacha, anżeli trener Pacesas. Podejmijmy decyzję odpowiednie wcześniej, kiedy jest jeszcze szane żeby cokolwiek zmienić.
    Działacze dajcie szansę komu innemu, pokażcie Pacesasowi, że nie jest nietykalny. Odejdzie Pacesas, przyjdą wyniki.
    My kibice chcemy oglądać koszykówkę na poziomie, koszykówkę efektowną i efektywną, a Tomas Pacesas nie jest w stanie nam tego zapewnić!

    • 21 2

    • Pacek nie do ruszenia

      podobna sytuacja była z panem Kijkiem w Prokomie Treflu Sopot - kolega pan R., więc raczej nie sądzę, aby Pacek tak szybko stracił pracę. Co prawda nie jestem kibicem APG, ale jak widzę jak "trenejro" obraża zawodników, nadziera się na nich, wyzywa... po prostu opadają ręcę... Wszyscy kibice widzą jego chamstwo i brak taktyki, widzi to niestety cała Europa w Eurolidze, a działacze jakoś tego nie widzą... trochę to smutne.

      • 5 0

    • Mów za siebie. Ja jestem kibicem APG, nie podzielam Twojej opinii o trenerze i nie chcę odejścia Pacesasa.

      • 0 2

  • Zawsze jestem optymistą , ale po dzisiejszym meczu (obstawiałem do przodu 5-8 pkt) już nie mam nadziei na to że coś pójdzie lepiej.VTB odpada ,Euroliga - odpada
    zostaje tylko liga polska,ale tam 25 zawodnikow jest niepotrzebnych.
    Bardzo łatwo gra sie przeciwko Asseco.U nas jeden zawodnik wyprowadza pilkę i pcha się pod kosz gdzie czeka 2-3 przeciwnikow.Efekt wiadomy.Dziś było to dokładnie widac-Brown,Giddens a nawet Ewing.Szkoda...
    Z nadzieją na lepsze czasy...

    • 11 1

  • dlaczego mecz który miał być wygrany, jest tak głupio przerąbany? (1)

    dlaczego zawodnicy rzucający na początku sezonu około 20 pkt teraz nie dochodzą do dychy?
    dlaczego jeśli widać gołym okiem że trener daje ciała na każdym polu, cele go absolutnie przerosły i zarząd nie wyciąga z tego żadnych wniosków?

    mam jeszcze parę bardziej szczegółowych "dlaczego", ale wystarczy jeśli ktoś kompetentny z zarządu odpowie - na stronie drużyny na przykład.
    byłem na tym meczu i dziesiątkach wcześniej i teraz przestaję płaćić za chałe i na nie chodzić. DOPÓKI COŚ SIĘ NIE ZMIENI!

    • 9 1

    • zgzdzam sie trzeba rozwiazać ten klub

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Marcin W. 29 62 82.8%
2 Marek Węgrzynowski 30 56 73.3%
3 Piotr Matusiak 30 55 76.7%
4 Barbara Werner 30 55 73.3%
5 Radosław Dymkowski 29 55 69%

Tabela końcowa

Koszykówka - Orlen Basket Liga
M Z P Bilans Pkt
1 Anwil Włocławek
2 Trefl Sopot
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski
4 King Szczecin
5 Legia Warszawa
6 Śląsk Wrocław
7 MKS Dąbrowa Górnicza
8 PGE Spójnia Stargard
9 Polski Cukier Start Lublin
10 Dziki Warszawa
11 Icon Sea Czarni Słupsk
12 Arriva Polski Cukier Toruń
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
14 Tauron GTK Gliwice
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
Drużyny grają systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Następnie osiem najlepszych zespołów przystąpi do fazy play-off. Drużyny z miejsc 9-16 zakończą sezon z pozycjami z sezonu zasadniczego. Ostatni zespół zostanie zdegradowany. Jego miejsce zajmie mistrz Suzuki I Ligi.

1 października 2023 Suzuki Arka Gdynia zmieniła nazwę na Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia.
  • Ćwierćfinały (do trzech wygranych, dwa pierwsze mecze u wyżej klasyfikowanego po sezonie zasadniczym):
  • TREFL SOPOT - MKS Dąbrowa Górnicza 97:78 oraz 82:81, 84:92
  • Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard 89:70 oraz 98:84, 82:86
  • King Szczecin - Legia Warszawa 85:80 oraz 80:77, 88:90
  • Arged BM Stal Ostrów - Śląsk Wrocław 76:85 oraz 81:64, 97:102
  • Klasyfikacja końcowa na miejscach 9-16 ustalona na podstawie tabeli z sezonu zasadniczego
  • Degradacja z Orlen Basket Ligi: Muszynianka Domelo Sokół Łańcut

Playoff

Ćwierćfinały

Anwil Włocławek 2
PGE Spójnia Stargard 1
King Szczecin 2
Legia Warszawa 1
TREFL SOPOT 2
MKS Dąbrowa Górnicza 1
Arged BM Stal Ostrów Wlkp. 1
Śląsk Wrocław 2

Półfinały

Finał

Ostatnie wyniki Arki

27 kwietnia 2024, godz. 17:30
92% Icon Sea Czarni Słupsk
1% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia
20 kwietnia 2024, godz. 15:30
93% MKS Dąbrowa Górnicza
0% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najczęściej czytane