• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

LŚ: Nie udawaj Greka...

Maciej Napiórkowski
5 czerwca 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Drugi weekend z Ligą Światową właśnie się zakończył. Tym razem polskich siatkarzy mogli podziwiać kibice w Łodzi. Rywalem biało-czerwonych była drużyna Grecji. Polacy stanęli na wysokości zadania i dwa razy pokonali ekipę Hellas.

W ekipie Raula Lozano pojawiły się problemy kadrowe. Do gry nie są zdolni Dawid Murek, Michał Winiarski, Michał Bąkiewicz, a Sebastian Świderski dopiero powraca do dobrej dyspozycji po trudnym sezonie we włoskiej lidze. Z konieczności na pozycji przyjmującego musiał wystąpić Krzysztof Ignaczak, który po meczu przyznał, że skakał do ataku po raz pierwszy od sześciu lat!
Kibice reprezentacji Polski Kibice reprezentacji Polski

Nasz przeciwnik - Grecja. Tydzień temu zawodnicy Kostasa Charitonidisa pokonali Serbię i Czarnogórę, co było sporą niespodzianką. Polacy po raz ostatni grali z dzisiejszym rywalem w czasie igrzysk olimpijskich w Atenach. W tamtym meczu Polska przegrała 1:3. W Lidze Światowej obie drużyny spotkały się dotychczas 4 razy w 2001 r. Bilans jest korzystniejszy dla Polaków. Wygraliśmy dwa razy w Salonikach i raz w Warszawie.
Atakuje Mariusz Wlazły Atakuje Mariusz Wlazły

POLSKA - GRECJA 3:2 (17:25, 25:23, 19:25, 25:20, 15:13)
POLSKA:
Gruszka, Zagumny, Ignaczak, Wlazły, Kadziewicz, Gołaś oraz Gacek (libero), Stelmach, Grzyb, Szymański Świderski
GRECJA: Chatziantoniou, Kournetas, Tsakiropoulos, Roumeliotis, Lappas, Baev oraz Dimitrakopoulos (libero), Kyriazis, Ntonas, Pantaleon
Sędziowie: Massimo Cinti (Włochy) oraz Stefan Hank (Słowacja)
Widzów: 9 tyś.
W ataku Arkadiusz Gołaś W ataku Arkadiusz Gołaś

Wypełniona po brzegi hala łódzkiego MOSiR, zagrzewający do boju zarówno zawodników, jak i kibiców duet Grzegorz Kułaga i Marek Magiera oraz rozbawiona publiczność w narodowych barwach. W takich okolicznościach reprezentacji Polski przyszło zmierzyć się z Grecją.
Początek meczu wyrównany. Żadnej drużynie nie udało się "odskoczyć" na więcej niż 2 punkty. Na pierwszą przerwę techniczną, zwycięsko schodzili przyjezdni (6:8). I to oni lepiej wykorzystali obowiązkową przerwę. Po chwili było już 6:10. Podenerwowany trener Lozano poprosił o przerwę dla swoich zawodników. Na niewiele się to zdało. Co prawda Polacy odrobili kilka punktów do stanu 13:14, ale później zmiany wprowadzane przez trenera Lozano bardziej dezorganizowały grę biało-czerwonych, niż pomagały. Beznadziejnie na boisku zaprezentował się Grzegorz Szymański, który nie dość, że nie pomógł, to jeszcze przeszkadzał kolegom na boisku. W końcówce seta, dwa punkty zdobył jeszcze Arkadiusz Gołaś, ale to było wszystko na co stać było gospodarzy w tej części gry. Po 23 minutach walki, przegrywamy 17:25.
Druga partia zaczęła się inaczej. To Polacy szybko zdobywają 2-3 punktową przewagę. Korzystny wynik udaje się utrzymać do stanu 11:11. Następnie inicjatywę przejmują Grecy. Bardzo silny atak z drugiej linii i już wygrywają 11:12. Trener naszej reprezentacji, widząc iż jego drużyna straciła cztery punkty z rzędu poprosił o czas. Pierwsza akcja po przerwie przyniosła punkt gospodarzom, z konieczności piłkę rozgrywał Krzysztof Ignaczak atakował z lewego skrzydła Mariusz Wlazły. Był remis 12:12, jednak na drugą przerwę techniczną ponownie zwycięsko schodzili Grecy (14:16). Polakom udało się doprowadzić do remisu 18:18. W tym czasie doskonale atakuje Piotr Gruszka. Nasz kapitan po przemyślanych atakach zdobywa trzy punkty z rzędu. Od tej pory mecz toczy się "punkt za punkt". Na prowadzenie 23:22 wyprowadza gospodarzy Gołaś. Kolejny punkt biało-czerwoni dostali w prezencie. Ilias Lappas zaatakował w siatkę. Przed ostatnim punktem jeszcze o czas poprosił Lozano. Ostatnia piłka padła łupem Łukasza Kadziewicza, który dobrze obsłużony na środku siatki nie pomylił się. Polacy wygrywali 25:23 i wyrównali stan rywalizacji na 1:1.
Trzeci set był podobny do drugiego. Początek był wyrównany, ale wraz z upływem czasu, im bliżej drugiej przerwy technicznej, tym bardziej zwiększała się przewaga gości. Pomimo teoretycznie dwóch zawodników libero (Ignaczak przez ostatnie sześć lat grał na tej pozycji) przyjęcie w polskiej drużynie pozostawiało wiele do życzenia. Piotr Gacek nie pokazał w dzisiejszym meczu nic. Przy stanie 13:16 mogliśmy oglądać całkowity brak wyczucia boiska. Grzegorz Szymański przepuszcza piłkę, która spada metr od linii końcowej. Zawodnik Galaxii Częstochowa zostaje natychmiast zastąpiony przez Ignaczaka. Grecy grali jak natchnieni. Rozgrywający Vasileios Kournetas pozwolił sobie nawet na rozegranie piłki jedną ręką. W kolejnej akcji na pojedynczym bloku zatrzymany został Gołaś. Bezradność Polaków w tej partii była porażająca. Set skończył się wynikiem 19:25, a gra biało-czerwonych nie napawała optymizmem przed kolejną partią.
Czwarta część gry rozpoczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. Niesieniem dopingiem żywo reagującej publiczności Polacy raz po raz zdobywali punkty. Zdenerwowani Grecy popełniali sporo błędów. Miejscowi potrafili się zmotywować, w tym secie tylko dwa razy na tablicy świetlnej widniał remis 13:13 i 14:14. Coraz lepiej na parkiecie poczynał sobie Gruszka. To dzięki jego atakom, oraz mocnej zagrywce Polacy prowadzili 17:14. Chwilę później, po ataku Wlazłego było już pięć punktów różnicy 21:16. Przewagę udało się utrzymać do końca seta (25:20).
Tiebreak był najbardziej wyrównany. Początek zapowiadał szybką porażkę Polaków (było już 1:5). Jednak dobra, zespołowa gra oraz ataki Włazłego i rezerwowego Wojciecha Grzyba wyrównały stan meczu na 8:8. Potem remis pojawiał się jeszcze cztery razy (9:9, 10:10, 11:11 i 12:12). Kolejne dwa ataki Greków wylądowały na aucie. Przy stanie 14:12 pierwszą szansę na zakończenie meczu miał Gruszka. Jednak jego zbicie, podobnie jak rywali poszybowało daleko poza linie końcową boiska. Mecz kończy atak najskuteczniej dziś atakującego Mariusza Wlazłego. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 3:2.
Radość po zakończonym spotkaniu (Krzysztof Ignaczak i Raul Lozano) Radość po zakończonym spotkaniu (Krzysztof Ignaczak i Raul Lozano)

Wynik z pewnością jest satysfakcjonujący, ale gra biało-czerwonych pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście gorszą dyspozycję można usprawiedliwiać brakami kadrowymi. Miejmy nadzieję, że drugi mecz, który zostanie rozegrany już w sobotę o godz. 15 będzie lepszym widowiskiem, stojącym na wyższym poziomie sportowym.

Po meczu powiedzieli:
Raul Lozano - selekcjoner reprezentacji Polski: - To były zupełnie inne mecze, od tych które rozegraliśmy w Bydgoszczy tydzień temu. Jestem bardzo zadowolony, że zespół do końca wierzył, że jest w stanie ten mecz wygrać. Tak się rzeczywiście stało. Z seta na set moi zawodnicy grali coraz lepiej i dlatego wygrali to spotkanie. Dziwne i zaskakujące jest to jak wypadało przyjęcie w naszym zespole. Tak naprawdę w drużynie mieliśmy dwóch libero. To właśnie przyjęcie powodowało wszystkie nieszczęścia w tym meczu. Myślę, że te błędy w przyjęciu brały się z trudnej zagrywki Greków. W zagrywce, ataku i bloku zagraliśmy przyzwoicie. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że chłopaki pokazali na boisku charakter.

Krzysztof Ignaczak - Ponieważ w drużynie jest kilka kontuzji, dziś z konieczności musiałem zagrać na przyjęciu. Po tygodniowym treningu jakoś udaje mi się podskakiwać do siatki. Wcześniej przez 6 lat grałem jako libero. Jak wszyscy nasi zawodnicy wrócą do zdrowia chciałbym wrócić na libero

Kostas Charitonidis - selekcjoner reprezentacji Grecji - Po pierwsze chciałbym pogratulować Polakom zwycięstwa. Siatkówka jest taką grą, że jak ktoś robi błędy to nie może wygrać. Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych. Jutro też jest dzień i będziemy chcieli wygrać już jutro. Nie planujemy żadnych zmian przed jutrzejszym pojedynkiem. Mamy sporo kontuzji w zespole. Mamy jednak zawodników wierzymy, że są oni w stanie zwyciężyć.

Antonios Tsakiropulos - kapitan reprezentacji Grecji - Wszyscy gracze reprezentacji Grecji mają wielką przyjemność z możliwości gry w Polsce. Ale to my przegraliśmy w tym meczu, to my przez błędy pozwoliliśmy Polakom wygrać. Sędziowie zwłaszcza w czwartym secie popełnili kilka błędów. To także mogło być przyczyną naszej porażki. Najważniejsze jest żeby widzowie i zawodnicy mieli przyjemność z widowiska jakim jest siatkówka.

POLSKA - GRECJA 3:0 (26:24, 25:17, 27:25)
POLSKA:
Gruszka, Zagumny, Ignaczak, Wlazły, Kadziewicz, Gołaś, oraz Gacek (libero), Grzyb, Szymański, Świderski
GRECJA: Chatziantoniou, Kournetas, Tsakiropoulos, Roumeliotis, Lappas, Baev oraz Dimitrakopoulos (libero), Kyriazis, Tsergas, Smaragdis, Pantaleon
Sędziowie: S. Hank (Słowacja) i M. Cinti (Włochy)
Widzów: 8,6 tyś
W czasie hymnu... W czasie hymnu...

Sobotnie spotkanie obu drużyn stało na wyższym poziomie. Polska reprezentacja zagrała tak, jak oczekiwali od niej kibice. Mądrze w ataku, poprawnie w przyjęciu i pomysłowo w rozegraniu. Do tego dobrze działa linia blok - obrona.
Pierwszy set to podobnie jak we wczorajszym meczu szybko uzyskana przewaga przez gości. Po kilku minutach gry na tablicy widniał już wynik 2:7. Biało-czerwoni rozpoczęli mozolne odrabianie strat. Pogoń udała się tuż po drugiej przerwie technicznej (17:17). Co prawda Grekom jeszcze raz udało się uzyskać dwa punkty przewagi, ale i tą różnicę podopiecznym Raula Lozano udało się zniwelować. Gra się wyrównała. Słabo spisującego się Arkadiusza Gołasia zastąpił Wojciech Grzyb, który na parkiecie pokazał się z bardzo dobrej strony. Dobrze w końcówce partii zagrał Łukasz Kadziewicz. Środkowy Gazpromu Surgut najpierw bardzo dobrze zagrał w ataku, a chwilę później wspólnie z Mariuszem Wlazłym zatrzymali Greków na bloku. Ostatni raz remis pojawił się przy stanie 24:24. Kolejna akcja to silny atak Theodorsa Chatziantoniou. Na szczęście w odpowiednim miejscu znalazł się kapitan gospodarzy Piotr Gruszka. Podbita piłka została dobrze rozegrana przez Pawła Zagumnego, a Wlazły nie miał problemów ze zdobyciem punktu. Autorem ostatniego punktu w pierwszej części gry był Krzysztof Ignaczak, który zablokował Iliasa Lappasa.
Druga partia to szybkie punkty biało-czerwonych. Niesione głośnym i co najważniejsze kulturalnym dopingiem "Orły" szybko uzyskują kilka punktów przewagi. Gościom udało się doprowadzić do remisu 6:6. To było wszystko na co w tym secie pozwolili Polacy. Od tej pory na parkiecie istniała tylko jedna drużyna. Dobry odbiór, który pozwalał na mądre rozegranie i skuteczne ataki. Na pierwszą przerwę techniczną schodzimy prowadząc 8:6, na drugą już 16:13. Ostatecznie gospodarze wygrywają partię 25:17. Ostatni punkt, atakiem z przechodzącej piłki, po nieudanym odbiorze zagrywki Kadziewicza, zdobywa Wojciech Grzyb.
Trzecia, jak się okazało ostatnia odsłona pojedynku, przyniosła sporo emocji. Tradycyjnie już Polacy na pierwszą przerwę techniczną schodzili przegrywając 6:8, ale już po chwili na tablicy ponownie widniał remis 9:9. Ogólnie w ostatnim secie stan remisowy pojawiał się na tablicy wyników dwadzieścia razy! Zespoły grały punkt za punkt. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać większej różnicy oczek. Przy stanie 22:23 selekcjoner polskiej reprezentacji poprosił o czas. Po przerwie, atakiem z krótkiej, wyrównał Kadziewicz. Kolejny punkt był zasługą bloku Wlazły - Grzyb. Do remisu 24:24 doprowadza Lappas silnym atakiem po rękach Grzyba. Kilka sekund później atakujący Grecji zmarnował zagrywkę. Polacy po raz kolejny wychodzą na prowadzenie 25:24. W odpowiedzi Wlazły serwuje poza końcową linię (25:25). Atakujący Skry Bełchatów bardzo szybko zrehabilitował się i zdobył atakiem z prawego skrzydła kolejny punkt. Ostatnią piłkę w ataku otrzymał kapitan Piotr Gruszka. Jego silny atak uderza w blok, a następnie ląduje daleko poza boiskiem.
Na przyjęciu Krzysztof Ignaczak Na przyjęciu Krzysztof Ignaczak

Drugi mecz pokazał, że reprezentacja Polski potrafi zagrać na wysokim poziomie. Mecze z Grecją napawają optymizmem przed meczami w Serbii i Czarnogórze, które odbędą się już w najbliższy weekend.
Tabela grupy C:
1 Polska 8 4 0 12 4 371 353
2 Grecja 6 2 2 8 7 346 324
3 Serbia i Czarnogóra 4 1 2 4 7 240 266
4 Argentyna 3 0 3 3 9 273 287
Na kolejnych pozycjach nazwa zespołu, punkty, zwycięstwa, porażki, sety: wygrane i przegrane, punkty: zdobyte i stracone.
Blokuje Łukasz Kadziewicz Blokuje Łukasz Kadziewicz

Po meczu powiedzieli:
Kostas Charitonidis - selekcjoner reprezentacji Grecji - Pierwszy i trzeci set przegraliśmy z powodu indywidualnych błędów w przyjęciu i ataku. W drugiej partii nie potrafiliśmy znaleźć skutecznego rozwiązania na taktykę Polaków. W następnym tygodniu jedziemy do Argentyny, gdzie chcemy odnieść dwa zwycięstwa. Mamy nadzieje, że w Pireusie uda nam się pokonać Polaków i zająć pierwsze miejsce w grupie C.

Raul Lozano - selekcjoner reprezentacji Polski - Oczywiście dziś zagraliśmy lepiej niż wczoraj. Chciałbym bardzo podziękować publiczności, która okazała się naszym siódmym graczem. Moi zawodnicy grali niesieni fantastycznym dopingiem. Zagraliśmy bardzo inteligentnie. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy bloku z przyjęciem. To te elementy pozwoliły nam wygrać.

Piotr Gruszka - kapitan reprezentacji Polski - Jesteśmy zadowoleni z tych cennych zwycięstw. Dla nas najważniejsze jest, że udało nam się spełnić założenia trenera. Muszę powiedzieć, że dla mnie wielką przyjemnością była gra przed taką publicznością. Z niecierpliwością czekam na mecze w Katowicach. W przyszłych meczach chcemy grać jeszcze lepiej i wygrać tyle meczów ile to możliwe.

foto: Kuba ATYS/Agencja Gazeta
Maciej Napiórkowski

Opinie (8)

  • Nie mogę się doczekać nowej hali sportowej

    jak będzie to wtedy będziemy mogogli sobie w Trójmieście pooglądać najlepsze imprezy sportowe również rangi mistrzostw!!!
    Liga światowa, może mistrzostwa europy w siatkę i kosza?

    Gratki dla Adamowicza i Karnowskiegoza to że zdecydowali sięna budowę tej hali...

    Już nie mogę się doczekać :)

    • 0 0

  • szkoda że w Gdańsku nie ma takiej imprezy :( Ligo Światowa wróć !

    • 0 0

  • dla krzysia

    kocham cie jestes najlepszy jak bym wiedziala gdzie mieszkasz to bym do ciebie przyjechala

    • 0 0

  • ;(

    szkoda ze arkadiusz gołas zmarł tak tragicznie.. ;( to smutne ;(( gdy jechał do Austrii zginął w wypadku samochodowym ;(;(

    • 0 0

  • Super!

    Ignaczak jest sliczny, tylko szkoda, ze zonaty... :P ale za to ma slicznego synka..:) moze pojdzie w slady tatusia??? :D

    • 0 0

  • Ja chcę więcej Grzesia!

    Ja chcę więcej Szymańskiego!
    Więcej Gela!
    O!

    • 0 0

  • Podzięki dla Baevka:)

    Baev!Dzięki ci!Ty dla nas cały set wygrałeś!
    BAEV UWIELBIAM CIĘ!

    • 0 0

  • to dla Ciebie Mariusz

    Hej pewnie kiedy odczytasz to co napiszę będziesz uwazal mnie za kolejną zwariowaną fankę ale ja tylko chciałam ci zyczyć wesołych, pełnych radosci swiąt Bożego Narodzenia i udanego sylestra =)nara pa pa pa =)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane