• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lato z "Głosem" i MOSiR Sopot

jag.
12 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Drużyny, które zajęły drugie pozycje w turniejach inauguracyjnych MOSiR Sopot i "Głosu Wybrzeża" nie zmarnowały minionego tygodnia. Żabie Udka (do lat 16) i Powrót Amaefuele w kategorii o dwa lata młodszych futbolistów triumfowały za drugim podejściem i zostały liderami w klasyfikacji generalnej. W najbliższy wtorek (do godziny 10.00) - ostatnia szansa na dołączenie do grona tych, którzy mają szanse na nagrody w punktacji końcowej. Na pulę składają się: Siemens, Ziaja, Timex i Era.

W ubiegłym roku pełną pulę w Sopocie zgarnęli gdańszczanie. Ten turniej należał w stu procentach do gospodarzy. Co więcej Amaefuele nie straciły żadnego gola, strzelając w pięciu meczach aż 15!

- Od początku założyliśmy sobie, że postawimy na obronę. Z przodu mieliśmy tylko jednego zawodnika. Postawiliśmy na Jarka Machlińskiego, bo jest z nas najszybszy. Tylko w ostatnim meczu eliminacji musieliśmy zmienić taktykę. By awansować, trzeba było wygrać co najmniej 5:0 - podkreśla Paweł Pfeiffer, jeden z podopiecznych Sebastiana Czajki z KP Sopot, którzy na plaży tworzą zespół Amaefuele. W poprzednim roku grali do szyldem Dragony, ale najwyraźniej nie był on zbyt szczęśliwy, bo skończyło się dwukrotnie na drugim miejscu.

W pierwszym meczu sopocianie zremisowali bezbramkowo z gdańskim Zdzich Team. O tym, która z tych drużyn zagra w ćwierćfinale, przesądził korespondencyjny pojedynek strzelecki, w którym ofiarą były Morskie Bałwany z... Chorzowa. Od gdańszczan Ślązacy przyjęli cztery, a od przyszłych triumfatorów - aż siedem goli.

- W pierwszym meczu zjadła nas chyba trema. Obawialiśmy się też nieco o kondycje, bo rezerwowego przekazaliśmy innej drużynie. Trzeba było wytrzymać cały turniej, a na plaży trudniej się biega i strzela na boisku. Na szczęście okazało się, że nie tylko nie tracimy sił, ale z meczu na mecz gramy coraz lepiej - dodaje Pfeiffer, który w finale zdobył jedną z trzech bramek na wagę wyprzedzenia aż 44 drużyn.

W ćwierćfinale było 2:0 dla sopocian w starciu z FC Jastrzębie Zdrój, a w półfinale (Bezdomni Gdańsk) i w finale (Ancliki Sopot) po 3:0 na ich korzyść.

Trzecią pozycję zajęli zwycięzcy pierwszych zawodów. Drogę do finału Sługusom Kowala zamknęły Ancliki. Po bezbramkowym remisie triumfowały w karnych 2:0. W małym finale gdańszczanie bez kłopotu poradzili sobie z Bezdomnymi 3:0.

POWRÓT AMAEFUELE:
Pfeiffer, Jarosław Machliński, Jakub Łoszakiewicz, Piotr Szczypacki.
ANCLIKI:
Patryk Kocyk, Łukasz Bańczak, Damian Klein, Tomasz Makles.
SŁUGUSY KOWALA:
Mateusz Niebieszczański, Piotr Wardowski, Adrian Hoffman, Sebastian Brzozowski.

Czołówka Siemens Cup do lat 14 po dwóch turniejach:
1. Amaefuele 14 punktów,
2. Sługusy 13,
3. Ancliki 9,
4. Gumisie Gdańsk 5.

Do rywalizacji dla roczników 1988-89 przystąpiło 18 drużyn. Huśtawkę nastrojów zafundowali sobie piłkarze spod szyldu "Żabie Udka". W grupie zremisowali 1:1 z Momento Gdańsk. Królewskiemu Gdańsk obie te drużyny strzeliły później po trzy gole bez własnych strat i o awansie do ćwierćfinału jednej z nich musiały zdecydować karne. Sopocianie wygrali tę próbę 3:2. Podobnie rzecz miała się w półfinale. W pojedynku z Calzedonią Gdańsk, w regulaminowym czasie gry zespoły strzeliły po jednej bramce. Karne dały sukces Udkom 3:1. Ich finałowy rywal - Powrót Suchy Majtek - też strzelał karne i to już w ćwierćfinale (4:2 po bezbramkowym remisie).

W spotkaniu o pierwsze miejsce Żabie Udka ograły Suche Majtki 1:0. Trzecią lokatę zdobyła Calzedonia po rozgromiuniu 6:0 FC Pomorze.

ŻABIE UDKA:
Marcin Makles, Krzysztof Zuchora, Konrad Urbaniak, Michał Bawarski.
POWRÓT SUCHYCH MAJTEK:
Damian Mokwa, Michał Lasota, Kamil Pazur, Michał Syryt.
CALZEDONIA:
Michał Martynowski, Kuba Radziszewski, paweł Strahl, Maciej Osłowski, Robert Hirsz.

Czołówka Siemens Cup do lat 16:
1. Żabie Udka 14,
2. Suche Majtki 11,
3. Ludzie Boga 8,
4. Calzedonia 5.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane