- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (58 opinii)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (33 opinie)
- 3 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (476 opinii)
- 4 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (156 opinii)
- 5 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (528 opinii) LIVE!
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (64 opinie)
Lechia z Jagiellonią na równi w golach i... kartkach
Lechia Gdańsk
Bramki: Krzysztof Brede (78 karny) - Jacek Chańko (6 wolny).
LECHIA: Bąk - Pęczak, Janus, Brede, Fechner - Biskup, Mysiak (31 Gronowski), Szczepiński (85 Giermasiński), Wojciechowski, Kalkowski (81 Wilk) - Rusinek.
JAGIELLONIA: Olszewski - Jakubowski, Kolasa, Nawotczyński, Chańko (72 Kubik) - Łatka, Kompała (57 Speichler), Markiewicz, Sobolewski - Sobociński (68 Zubrzycki), Kobeszko.
Czerwone kartki (po drugiej żółtej): Fechner (73 minuta), Jakubowski (31). Żółte kartki: Wojciechowski, Kalkowski, Gronowski - Markiewicz, Sobolewski, Kompała. Widzów: ponad 8 tysięcy. Sędziowali: Radziszewski jako główny oraz Gudyn i Listkiewicz (wszyscy Mazowiecki OZPN).
- Publiczność? Jestem w głębokim szoku. W takiej znakomitej atmosferze człowiek gra do ostatnich sił - podkreślał Paweł Peczak, a jego opinia jest tym bardziej obiektywna, gdyż obrońca zanim trafił do Gdańska spędził wiele lat w ekstraklasie. - Przed meczem ten wynik wziąłbym w ciemno. Teraz czuję duży niedosyt. Byliśmy lepsi i z przebiegu gry zasłużyliśmy na wygraną - dodał zawodnik, który przeniósł się do Lechii z GKS Katowice.
Mecz ustawiły dwie sytuacje z pierwszej połowy. W szóstej minucie Chańko nie czekał aż gdańszczanie ustawią mur. Strzelił z wolnego nie do obrony, a arbiter gola uznał. Po zdobyciu prowadzenia faworyzowani goście osiedli na laurach. Bardziej aktywny niż oni na boisku był w trenerskim boksie... Adam Nawałka. Białostoczanie ograniczyli się do przeszkadzania miejscowym za co spotkała ich kara.
Po pół godzinie gry Ariel Jakubowski, wychowanek gdańskiej Polonii, zobaczył drugą żółtą kartkę. Ściął z tyłu Rusinka. Wczesniej został zaś upomnieniany za odkopnięcie piłki po gwizdku sędziego.
Gdy Lechii przyszło grać w przewadze, trener Kaczmarek od razu zmienił taktykę. Przeszedł z ustawienia 1-4-5-1 na system 1-4-4-2. Jakub Gronowski, który pojawił sie na murawie jako drugi napastnik od razu mógł zdobyć prowadzenie, ale strzelił niecelnie. Potem strzelał jeszcze głową nad poprzeczką, gdy Sławomir Wojciechowski próbował przelobować bramkarza Jagiellonii, który zgubił piłkę na własnym przedpolu. Dwukrotnie przed przerwą w dobrych sytuacjach był też Rusinek. Najpierw minął już bramkarza, ale nie dogonił piłki, aby umieścić ją w siatce, a za drugim razie nie dostrzegł lepiej ustawionego partnera i nic z tego nie wyniknęło.
Po zmianie stron napór Lechii wzrósł jeszcze bardziej. Najbardziej aktywni byli skrzydłowi: Maciej Kalkowski i Jakub Biskup. Dwoił się i troił Sławomir Wojciechowski, ale Andrzej Olszewski bronił z dużym szczęściem.
Wydawało się, że szansa na remis przepadła w 73 minucie. Wówczas Sebastian Fechner ruszył pod bramkę rywali i po wymianie piłki z Wojciechowskim wpadł na pole karne. Tam został ostro zaatakowany przez obrońcę Jagiellonii. Gdańszczanin przewrócił się. Arbiter uznał to za symulowanie i pokazał Sebastianowi żółtą kartkę, a ze miał on już wcześniej podobne upomnienie, musiał opuścić boisko.
Całe szczęscie, że cztery minuty później sędzia zyczliwiej spojrzał na gdańszczan. W polu karnym Dariusz Łatka powalił Rusinka. Karny!
- Minąłęm obrońcę, wychodziłem sam na sam z bramkarzem, mógł on mnie tylko sfaulować. Osiągnęliśmy cel, gdyż w przerwie trener kazał nam zaatakować - mówił po meczu Rusinek.
Pewnym egzekutorem jedenastki był Brede. Potem strzelali jeszcze Gronowski i Wojciechowski, ale wynik nie uległ zmianie.
- Nie ma euforii, ale i też smutku. Na pewno przed nami dużo pracy. Jednak pokazaliśmy, że stać nas na wyrównaną walkę z czołówką II ligi. Przy większym szczęściu i skuteczności mogliśmy nawet wygrać. Zawodnikom chcę podziękować za walkę i ambicję - podkreślał Marcin Kaczmarek, trener Lechii.
- Remis jest sprawiedliwy. Było to dla nas trudne spotkanie. Dobrze się ułożyło na początku, a potem przez irracjonalne zachowanie Jakubowskiego skomplikowało. Nie potrafiliśmy utrzymać się za długo przy piłce. Wielu moich zawodników jest poturbowanych - przyznał Adam Nawałka.
Po stracie gola przez Jagiellonię ich kibice ruszyli do ataku na policję. W ruch poszły drewniane pałki. Fukcjonariusze odpowiedzieli strzałami i wodą z armatki. Ale ta ostatnia nie była dotkliwą karą, a raczej nagroda, gdyż tego dnia było wyjątkowo parno.
Natomiast wielkie brawa należą się gdańskiej publiczności. Nie tylko stawiła się licznie, ale pięknie dopingowała swoją drużynę. Powrót do II ligi został powitany nie tylko burzą braw, ale także dekoracją sektora pod zegarem błyszcącymi foliami w kolorach klubowych i świetlnymi racami!
Kluby sportowe
Opinie (80)
-
2005-07-30 22:24
doping
byl slaby,jaga pokazala gdzie lechii miejsce w szyku z taka gra z wyjazdow nic nie przywioza a u siebie beda karne a smiali sie z arki.
- 0 0
-
2005-07-30 22:36
Brawo Lechia!
Tak dla odmiany gratuluję Lechii wyniku meczu i postawy tak trzymać a będzie dobrze. To kolejny przykład że nie pieniądze grają na boisku.
- 0 0
-
2005-07-30 22:50
brawo
Jako kibic Lechii jestem calkiem zadowolny z remisu na poczatek II ligi. I uwaga rowniez jestem zadowolony ze Arka jakos sobie radzi w I lidze. Dwa remisy, jak na poczatek tez calkiem niezle. Nie mam zamiaru wjezdzac na Arke chociaz jej nie lubie. Ciesze sie po prostu ze wreszcie trojmiasto ma kluby w czolowych ligach. Pozdro dla Biało-Zielonych. I w sumie pozdro dla kibicow AG.
- 0 0
-
2005-07-30 22:50
Brawa dla Zakładu Utylizacyjnego Melioracji Ciepłociągów Willi za Strugiem Polonii-Olimpii-Lechii Gdańsk za remis z Jagą!
- 0 0
-
2005-07-30 23:32
WE ARE RULE ONLY LECHIA,WISŁA,ŚLĄSK
awans Lechii oraz Śląska do ekstraklasy-czysta formalność;Wisła wygrywa Ligę Mistrzów
- 0 0
-
2005-07-30 23:56
"Natomiast wielkie brawa należą się gdańskiej publiczności. Nie tylko stawiła się licznie, ale pięknie dopingowała swoją drużynę. Powrót do II ligi został powitany nie tylko burzą braw, ale także dekoracją sektora pod zegarem błyszcącymi foliami w kolorach klubowych i świetlnymi racami! "
NO i bardzo fajnie :)
Szkoda tylko, że pismaki nic nie wspominają o oprawach (niejednokrotnie lepszych) na Wybrzeżu (żużel).
Cóż, piłka jest piłka.. :P
pozdro ;)- 0 0
-
2005-07-31 00:01
bylo dobrze
wiecej szczescia i zwyciestwo by bylo.. ale coz remis tez dobry. oprawa, a szczegolnie doping na bardzo wysokim poziomie
pzdr- 0 0
-
2005-07-31 00:09
co jeszcze mozna dodac bylo cudownie az zal bylo opuszczac ESTADIO DI TRAUGUTTItak dalej
- 0 0
-
2005-07-31 02:08
13 000 kibicow
- 0 0
-
2005-07-31 02:40
13.000
tysiecy kibicow to lekka przesada było około7 tys....
ale jaki piekny doping az miło sie spiewało !!!
BO MY WIERZYMY TYLKO W BKS O LECHIO !!!!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.