- 1 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (35 opinii)
- 2 Klindt: Mecz nie powinien się odbyć (33 opinie)
- 3 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (92 opinie)
- 4 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (129 opinii)
- 5 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (288 opinii) LIVE!
- 6 Lechia rozbita. Zmiana lidera (25 opinii)
Łódzki KS - Prokom Arka Gdynia 1:1
6 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia przedłużyła kontrakt z ważnym ogniwem. Olaf Kobacki do 2027 roku
Czekaliśmy na zwycięstwo, bo to już rzadkość w wykonaniu gdynian (tylko cztery wygrane w ostatnich 24 spotkaniach ligowych) i mogliśmy się go doczekać. Gdyby tylko sędzia uznał gola Kukulskiego w 3 minucie. Jednak w końcówce trener Mandrysz trochę się podenerwował.1:0 Bolimowski (25), 1:1 PUDYSIAK (31).
Sędzia: Gil (Lublin).
Widzów 3000.
ŁKS: Skrzypiec - Kardas Ż (87 Rączka), Duda, Przybyszewski, Słowiński - Piątek, Białek (60 Golański Ż), Pach, Mysona - Bolimowski (74 Geruzel), Wachowicz. TRENER: Tylak.
ARKA: Wyłupski - Bubnowicz, Woroniecki, Serocki Ż (86 Kowalski) - Pudysiak, Toborek, Murawski, Kupcewicz Ż (70 Stencel), M. Kozłowski (65 Kalkowski Ż) - Kukulski, Podstawek. TRENER: Mandrysz.
Obserwatorzy podkreślali dobrą grę gdynian w I połowie. Może dlatego dobrą, że nie peszyli arkowców ich kibice, którzy postanowili zostać w domach? Pochwały zebrali Kukulski i trochę mniejsze Podstawek (obaj pierwsze 45 minut), komplementowano obrońców (po przerwie), ciepłe słowa padły nawet pod adresem Toborka, który zasłużył na miano najlepszego pomocnika piątkowej gry. Czyżby procentowała praca nowego szkoleniowca? Jeśli tak, to na razie jedynie połowicznie, bo koszmar nieskuteczności ciągle dręczy arkowców (na przerwę mogli schodzić prowadząc nawet 3:1!), a z upływem minut ujawniła się wada, którą prawdopodobnie powinien wyjaśnić obecny w Łodzi Marek Kusto. Otóż, naszym piłkarzom zabrakło zdrowia. W II połowie arkowcy przeprowadzili tylko jeden dobry atak. Nagła zmiana proporcji, niespodziewana przewaga zlęknionych na początku młodzieńców z miasta włókniarzy nie wzięła się znikąd. No, chyba że rutyniarze znad morza spietrali na myśl o tym, że nie dowiozą punktu. Nie, to niemożliwe.
W 3 min Murawski wykonywał rzut rożny. W polu karnym zrobił się kocioł, Kukulski z ostrego kąta skierował piłkę do siatki. Arbiter bramki nie uznał, prawdopodobnie jego asystent sygnalizował ofsajd. Mało kto zrozumiał tę decyzję. W 11 min Kukulski trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego z 18 m. Dobre wykonanie powtórzył w 41 min, ale wtedy błysnął golkiper ŁKS. W 20 min na bramkę Skrzypca szarżował Podstawek, ale w ostatniej chwili powstrzymał go Duda. Po chwili nasz niespełniony snajper stanął na drodze strzału Woronieckiego! Piłka trafiła w wcyhowanka Śląska, a leciała do bramki. Pięć minut później pierwszy strzał łodzian przyniósł im gola. Można się załamać.
Po kombinacyjnej akcji Wachowicza z Bolimowskim ten drugi wybiegł sam na Wyłupskiego i pokonał go płaskim uderzeniem. To pierwsze ligowe trafienie 20-letniego napastnika. Na szczęście nasi szybko odbili. Nieudolne, bodaj trzykrotne próby wybicia przez miejscowych piłki z własnego pola karnego zakończył Pudysiak. Przyłożył z 16 m. Futbolówka po rękach bramkarza wpadła do siatki.
W 43 min, po kornerze, Woroniecki z bliska trafił w Skrzypca, a dobitka Kozłowskiego minęła cel.
Na drugą połowę, jak było wyżej, żółto-niebiescy wyszli dziwnie odmienieni. W 56 min z dystansu strzelał Białek, a Wyłupski zdołał odbić piłkę na poprzeczkę. Gospodarze nie potrafili zrobić użytku z przewagi, najczęściej sami psuli obiecujące akcje. W 80 i 89 min, po zagraniach Piątka i Geruzela, piłka trafiała w ręce Bubnowicza i Stencla. Rzutów karnych jednak nie było. Lubelski arbiter znowu zebrał gromy, ale ostatecznie wyszło na remis. Wypożyczony z Lechii Karol Piątek, który widział oba zagrania, skomentował to następująco: "Zagrania ręką były ewidentne, sędzia nas skrzywdził. Jednocześnie uważam, że i przy golu Kukulskiego pomylił się. Bramka była prawidłowa. Zresztą gdynianie zaskoczyli nas w I połowie naprawdę bardzo dobrą grą. Po zmianie stron nie zrobili jednak sztycha. Ten remis to dla nas porażka."
Grała II liga
Ukarana minusowym bonusem Szczakowianka już wyprzedziła Arkę, a tuż za żółto-niebieskimi stoją zdegradowane w czerwcu Tłoki. Przyjadą do Gdyni w niedzielę, razem z Józefowiczem, który już ma więcej goli niż Podstawek, Kukulski i Kułyk.
KSZO drugi raz z rzędu przegrało 0:5. Trwa festiwal Cracovii - pięć kolejnych zwycięstw. W ostatnich czterech meczach beniaminek nie stracił gola.
11. KOLEJKA.
MKS Pogoń Szczecin - Błękitni Stargard Szczeciński 2:1 (2:1); Bugaj (14, 30) - Ł. Adamski (32). Widzów 12 000.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 0:3 (0:1); Makuch (38), Bania (78), Baran (83). Widzów 3500.
Aluminium Konin - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0); Cichos (47). Czerwona kartka: Dzienis (JB, 87, uderzenie przeciwnika). Widzów 1400.
KSZO Ostrowiec Św. - Zagłębie Lubin 0:5 (0:2); Z. Murdza (5, 54), Piętka (14), I. Kowalski (59), Niciński (80). Widzów 2500.
Szczakowianka Jaworzno - Ruch Chorzów 1:0 (0:0); Kompała (90). Widzów 3000.
GKS Bełchatów - Piast Gliwice 1:0 (1:0); Pawlusiński (38). Czerwona kartka: Kolendowicz (GKS, 72). Widzów 1500.
Tłoki Gorzyce - RKS Radomsko 1:1 (1:0); Józefowicz (15) - B. Jóźwiak (77-karny). Widzów 750.
Polar Wrocław - Ceramika Opoczno 0:1 (0:0); Feliksiak (66). Widzów 200.
NAJSKUTECZNIEJSI: 8 - Bania (Cracovia), Bugaj (Pogoń); 6 - Bajera (Ruch), Batata (Pogoń), T. Pawlak (Polar), Kompała (Szczakowianka).
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2003-10-06 12:22
3 liga
jak tak dalej pojdzie to 3 liga zawita w gdyni.
nie mozna sie podniecac wynikami 1-1 z lka.
slabo zarzadzany klub, slabi zawodnicy... ehhh- 0 0
-
2003-10-06 18:54
Spokojnie ja mysle ze po kryzysie!!!!!Tylko Praca sie dochodzi do celu,
- 0 0
-
2003-10-06 21:30
Mam nadzieje że Areczka bedzie pnoła się w górę.
FOREVER ARKA GDYNIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.