- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (177 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (88 opinii)
- 3 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (55 opinii)
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (43 opinie)
Lotos - Parma 90:78
24 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
VBW Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie VBW Arka Gdynia
VBW Arka Gdynia zmienia nazwę i herb. Szykuje transfery, będą nowe gwiazdy
LOTOS: Mizrachi 7, Powell 14, Bibrzycka 25, Melvin 12, Dydek 16 - Pawlak 1, Cupryś, Troina 15, Sytniak, Wodopianowa.
PARMA: Grubin 20, Kuzniecowa 12, Costalunga, McWilliams 19, Vilipić 14 - Ciampoli, Dacić 8, Corbani 5.
Zanim rozpoczął się mecz, w hali GOSiR, w której zasiadł nadkomplet publiczności, odbył się mały show. Zgaszono światła, zapalono reflektory punktowe, a po parkiecie jeździł renault. Po raz pierwszy przed spotkaniem odegrano hymny państwowe. Włoszki przed wejściem na parkiet wydały gromki okrzyk: "Veni, vidi, vici!".
Pierwsze punkty w szóstym sezonie gdynianek w Eurolidze zdobyła Małgorzata Dydek wykorzystując dwa rzuty osobiste. Bardzo stremowana była na początku meczu Gordana Grubin. Nie trafiała z gry, została zablokowana przez Agnieszkę Bibrzycką. Po 90 sekundach Lotos prowadził 6:0. Pierwsze punkty dla Włoszek zdobyła Taj Madonna McWilliams. Gdynianki w początkowej fazie spotkania miały przewagę. Prowadziły kilkoma "oczkami". W 3 minucie było 11:4. Goście doszli na trzy punkty, ale po efektownej akcji Limor Mizrachi ponownie było siedem "oczek" różnicy. W końcówce pierwszej odsłony Włoszki zmniejszyły dystans do trzech punktów dzięki trafieniu Grubin.
Po raz pierwszy Lavezzini wyszedł na prowadzenie na początku drugiej kwarty, po dwóch skutecznych akcjach McWilliams. Korzystny wynik dla gdynianek przywróciła Bibrzycka trafiając za trzy. Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza uciekały rywalkom na kilka punktów, ale nie potrafiły utrzymać przewagi. Po rzucie Mizrachi za trzy było już osiem "oczek" przewagi (40:32). Podobnie jak w pierwszej ćwiartce, Włoszki odrobiły część strat. Ostatnie punkty dla Lotosu zdobyła izraelska rozgrywająca po przechwycie Jekatieriny Sytniak. Wynik do przerwy ustaliła rzutem za trzy Kuzniecowa.
W pierwszej połowie gdynianki słabo grały na tablicach. W zbiórkach 19 do 12 lepsza była ekipa gości. Najlepsze w tym elemencie były McWiliams (5) i Vilipić (6). W Lotosie najwięcej zebrała Chasity Melvin (5). Gdynianki grały efektownie, ale mało efektywnie.
Skuteczna gra gospodyń w trzeciej kwarcie pozwoliła im odskoczyć od rywalek na kilkanaście punktów. Wszystko układało się po myśli gdynianek do 34 minuty. Kilka błędów i niecelnych rzutów spowodowało, że na 2 min przed końcową syreną Lotos prowadził tylko jednym "oczkiem" (77:76). Końcówka należała jednak do mistrzyń Polski, które pozowoliły drużynie gości zdobyć tylko dwa punkty, a same rzuciły trzynaście.
LOTOS - LAVEZZINI.
Rzuty za 2: 32/53 - 23/53.
Rzuty za 3: 5/12 - 6/20.
Rzuty osobiste: 11/17 - 14/14.
Zbiórki: 9/17 - 20/17.
Asysty: 19 - 16.
Faule: 16 - 19.
Straty: 13 - 16.
Przechwyty: 14 - 10.
Bloki: 2 - 3.
Powiedzieli po meczu
Krzysztof Koziorowicz (trener Lotosu): - Mecz był bardzo zacięty, tak jak się spodziewałem. Nie można lekceważyć żadnej drużyny. Chociaż w Parmie gra tylko kilka klasowych zawodniczek, to zespół prezentuje europejski poziom. W końcówce podkręciliśmy tempo i to pomogło nam wygrać. Mam nadzieję, że z każdym meczem nasza gra będzie coraz lepsza.
Miodrag Vesković (trener Lavezzini): - W Gdyni każdej drużynie gra się bardzo trudno. Przyjeżdzając tu wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno o zwycięstwo. Mieliśmy takie marzenia, ale były one mało realne. Mamy zespół przygotowany do walki o mistrzostwo Włoch, a nie Euroligi i walki z takimi drużynami jak Lotos.
Taj Madonna McWilliams (Lavezzini): - To było bardzo ciężkie spotkanie. Żałuję, że nie udało się nam wygrać, ale to byłoby bardzo duże szczęście.
Gordana Grubin (Lavezzini): - To było dziwne uczucie grać dziś w Gdyni. Czułam się wzruszona i łzy cisnęły mi się do oczu. Wprawdzie odeszłam z Gdyni, ale zostawiłam tu serce. Trudno było grać przeciwko koleżankom. Z trudem powstrzymywałam się przed tym, żeby nie pójść do szatni z gdyniankami.
Agnieszka Bibrzycka (Lotos): - Wygrywałyśmy już dość wysoko, ale postanowiłyśmy zafundować kibicom trochę atrakcji i emocji w końcówce. Skończyło się tak, jak miało być. Było trochę strachu, że może się powtórzyć historia z meczu z Hiszpanią, ale pozbyłyśmy się czarnych myśli i wygrałyśmy.
Paulina Pawlak (Lotos): - Grałam przeciwko Grubin i nie bałam się tej konfrontacji. Nie czułam tremy. Z debiutu w Eurolidze jestem zadowolona. Tak go sobie wyobrażałam. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach trener da mi dłużej pograć.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-10-24 20:10
GO TATIANA
Tatiana zagrała zarąbiście w meczu przeciewko Parmie, mimo swojego debiutu w Eurolidze nie miała kompleksów. Mam nadzieje, że w najbliższych spotkaniach pokaże na co jeszcze Troina'e stać.
- 1 0
-
2003-10-26 16:48
a nie mowilem BIBA JESTES BOSKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.