- 1 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (21 opinii)
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (127 opinii)
- 3 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (91 opinii)
- 4 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (286 opinii) LIVE!
- 5 Lechia rozbita. Zmiana lidera (25 opinii)
- 6 Cztery polskie sztafety na igrzyskach (2 opinie)
Marcin Mańka w gipsie
Arka Gdynia
- Trening już się kończył... mieliśmy gierkę, było ślisko, wyszedłem do dośrodkowania, Piotrek atakował wślizgiem. Trafił w piłkę i nastąpiło zderzenie. Ucierpiała noga, na którą oparłem cały ciężar ciała. Próbowałem wstać, ale... - opowiada Marcin, który wczoraj przed południem leżał jeszcze w szpitalu miejskim. - To był wypadek. Całe szczęście, że nie doszło do przemieszczenia, chociaż fakt, że nie wytrzymały dwie kości, pewnie skomplikuje leczenie.
- Takie rzeczy, niestety, się zdarzają. Raz może wydawać się z boku, że w zderzeniu pourywamy sobie nogi, a podnosimy się z trawy bez szwanku - mówi Ireneusz Stencel. - Innym razem, jak w środę, niby zwykłe starcie, a skutki tak dramatyczne. Marcin zaczął krzyczeć z bólu, więc od razu wiedzieliśmy, że stało się coś złego.
- Coś w rodzaju trzasku kości było słychać - przyznał Mieczysław Rajski, podpatrujący arkowców trener rezerw. - Murawa była śliska, bo przed zajęciami uruchomiono zraszacze i być może poślizg chłopaków spotęgował skutki.
Lewa noga Marcina jest cała w gipsie, od palców po pachwinę.
- Lekarze zalecili, abym początkowo leżał w domu, jednak, jeśli dopisze pogoda, chciałbym kibicować chopakom w niedzielę. Przyjeżdża brat z Lublina i pomoże mi.
Wstępne oceny wskazują, że Mańka będzie skazany na gips nawet przez dwa miesiące. Do tej pory, a gra w lidze już siódmy rok, miał tylko drobne urazy. Na razie więc Gdynia, choć był tu bramkarzem nr 1, nie jest dlań szczęśliwa.
Być może skutki zderzenia byłyby lżejsze, gdyby Marcin miał pod getrami ochraniacze. - Nie zakładam ich na treningi, choć wiem, że mogłyby mi pomóc...
Nie on jeden lekceważy ten środek bezpieczeństwa. Jacek Wosicki szczerze przyznał: "Nie lubię zakładać ochraniaczy na piszczele, aczkolwiek dobrze pamiętam, jak w Amice pilnował tego trener Majewski. Za brak ochraniaczy były kary."
- To normalna rzecz w tym zawodzie, nawet w trakcie gry "w dziadka" można złamać nogę - komentował Janusz Kupcewicz. - Przepisy wymagają ochroniaczy podczas meczu. Na treningu to sprawa zawodnika. Z ochraniaczem na nodze prawdopodobnie Marcin uniknąłby złamania.
Oby środowy wypadek był dla wszystkich bramkarzy cenną wskazówką, chociaż zdajemy sobie sprawę, iż wypadków losowych nikt nie jest w stanie przewidzieć. Co by nie mówić, ten wypadek to także znak rywalizacji. Do dwóch miejsc w ataku kandyduje czterech napastników, łącznie z pozyskanym Maciejem Kaczorowskim. Nikt, co zrozumiałe, nie chce odpuszczać. Zawodnicy grający za granicą zwykli mawiać, że tam kości najgłośniej treszczą właśnie na treningach. Niewątpliwie Arka ma poważny kłopot. Wosicki narzeka na ból w nodze. To pozostałość po skręceniu stawu skokowego podczas pucharowej gry w Elblągu. - Zderzyłem się z napastnikiem Polonii. Zdzierżyłem do ostatniego gwizdka, bo byłem rozgrzany, lecz potem ból był okropny. Nie wiem, czy dojdę do siebie na tyle, aby co najmniej usiąść na ławce rezerwowych. Dopadł nas niesamowity pech. Prezes początkowo myślał o zakontraktowaniu dwóch bramkarzy, a tymczasem okazuje się, że i trzech może być za mało.
Zatem w tej chwili głównym kandydatem do występu między słupkami jest Waldemar Stanik, też prześladowany przez kontuzje (odpukać w niemalowane!). W tym roku zaliczył 7 spotkań ligowych w barwach Gryfa Wejherowo i półtora gry w A-klasowych rezerwach SSA. Łącznie przepuścił 8 goli. Jeśli Wosicki nie wydobrzeje, dublerem Stanika będzie 19-letni Maciej Wesołowski, awaryjnie wytypowany do sobotniej gry Arka II - Handel Puck. Wychowanek Bałtyku miał zostać wypożyczony do Raduni Stężyca, jednak nie pozwoliły na to przepisy (poszedł tam Arkadiusz Zagórski). Kto wie, czy to nie zrządzenie losu.
Poza tym wszyscy zdrowi, również Michał Smarzyński. Spadkowicz z ekstraklasy (na razie 4 remisy i porażka w Zamościu) przyjedzie z nowym szkoleniowcem. Niedawnego arkowca, Wiesława Pisarskiego (zrezygnował po remisie z Piotrcovią), na razie tymczasowo zastąpił jego asystent, Andrzej Kretek. - Mam nadzieję, że w Gdyni wygramy 6:0 i dłużej niż przez jeden mecz będę pierwszym szkoleniowcem - żartował w prasie były bramkarz Rakowa i Widzewa.
II LIGA. 6. KOLEJKA:
4. ARKA Prokom - 16. Radomsko (niedziela 19.00),
10. Ceramika - 1. Świt, 2. Polkowice - 14. Bełchatów, 5. Łęczna - 6. Polar, 9. Śląsk - 7. Aluminium, 3. Piotrcovia - 11. Podbeskidzie, 18. Ruch - 8. Stal, 13. Hetman - 12. Stomil, 15. Tłoki - 17. Łódzki KS.
Kluby sportowe
Opinie (34)
-
2002-09-06 14:52
Skonczcie juz z tymi wpisami na stronach o Arce.Udzielajcie sie na forum LECHII.
- 0 0
-
2002-09-06 15:26
Autorze zwący się "Lechia". Jeżeli jesteś kibicem Lechii to po pierwsze Lechia w latach 70-tych nie grała w ekstraklasie. Pomimo, że nie lubisz historii to mała lekcja. Lechia grała w ekstraklasie w latach: 1949, 1952-1953, 1955-1963, 1984-1988. Ponadto nie żyję wyłącznie wspomnieniami i nie powiedziałem, że nie życzę Arce awansu. Dla prawdziwych fanów futbolu w Trójmieście byłoby to duże wydarzenie, ale dla większości tutaj piszących jedynie byłby to powód do dalszego bluzgania. Tak więc nie wiem, czy warto dla nich cokolwiek osiągać.
- 0 0
-
2002-09-06 16:50
DO DALIEGO
DZIEKI ZA PRZYPOMNIENIE, CHOC NIE ZASTANAWIAJAC SIE OCZYWISCIE POPELNILEM GAFE( CHOC DOSKONALE ZNAM HISTORIE ).
ALE SZACUNEK DLA CIEBIE- ZYCZYSZ TEZ ARCE AWANSU- SA JESZCZE WIEC NORMALNI KIBICE, KTORYM LEZY NA SERCU DOBRO CALEGO TROJMIEJSKIEGO FUTBOLU.
SZKODA, ZE Z TYM GDANSKIM FUTBOLEM NIE JEST NAJLEPIEJ, PRZECIWNIE- JEST TRAGICZNIE !NIESTETY MY O SUKCESACH MOZEMY TYLKO WSPOMINAC.
POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH NORMALNYCH.
A MAŁO ROZGARNIECI ( OBOJETNIE SPOD JAKICH BARW) - PROSZE WAS - NIE UDZIELAJCIE SIE !!! NAPRAWDE NIE MARZA WAM SIE DERBY W 1 LIDZE ? CHOC OCZYWISCIE NA RAZIE TO TYLKO MRZONKA- 0 0
-
2002-09-07 00:03
Opinie
Tyle opinii a tylko kilka na poziomie. Artykuł był o kontuzji bramkarza a zeszło na wyższości jednego miasta nad drugim. Marcin wracaj do zdrowia, to naprawdę pech.
Co do miast to dyskusja nie ma sensu przecież każdy będzie bronił swego. Ja mieszkam w Gdańsku i kocham Arkę, zawsze kochałem bo urodziłem się w Gdynii, a los tak sprawił że mieszkam w Gdańsku.
DALI nie popadamy w euforię, każdy ma jakieś marzenia, a I liga to nasze marzenia, a jak będzie to zobaczymy, choć sądzę że napewno nie w tym sezonie.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.