Mariusz Rosiak jest w tej chwili pierwszym kandydatem do roli snajpera w "jedenastce" Arki. Trenuje z "żółto-niebieskimi" od piątku, ale dopiero wczoraj - podczas wewnętrznych gierek Mieczysław Gierszewski miał przyjrzeć mu się dokładniej.
Wiosną Rosiak (3.02.73), wychowanek Głazu Tychowo, grał w Pomeranii Police i strzelił aż 14 goli. W meczu przeciwko Arce był najlepszy na boisku. Kibice pewnie pamiętają go z występów w I-ligowym Groclinie (39 meczów i 4 gole).
Na Rosiaku jednak poszukiwania arkowców nie kończą się. W poniedziałek ma przyjechać do Gdyni Tomasz Radziński. Niestety, gwiazdor Anderlechtu nie zrezygnował z przejścia do Evertonu. To tylko zbieżność nazwisk. Notabene "nasz" Radziński (15.10.1976) zdawał się już być graczem Sparty Brodnica, dokąd ściągnął go Jerzy Jastrzębowski. Również działacze Arki podjęli rozmowy z Jeziorakiem, bo tam właśnie ów napastnik, zresztą wychowany w Iławie, grał właściwie bez przerwy (epizod w Leśniku Międzyzdroje), aż do marca tego roku. Wiosną przeniósł się do Stomilu Olsztyn, aby zadebiutować w jego barwach dopiero w pierwszym meczu... barażowym z Górnikiem Polkowice. Łącznie zaliczył 13 minut i nie dziwne, że chciałby gdzieś pograć.
star.