• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszane uczucia

Jacek Główczyński
19 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Rozmowa z Danielem Waszkiewiczem

W dużej mierze na podróżach upływają Danielowi Waszkiewiczowi ostatnie dni. Bezpośrednio po zakończeniu ośmiodniowego zgrupowania z klubowym zespołem w Cetniewie, trener MMTS Kwidzyn udał się do Radomia, gdzie o awans do play off eliminacji mistrzostw Europy grała reprezentacja Polski seniorów, przy której jest drugim szkoleniowcem. Dzisiaj wyrusza do Łącka, by z MMTS w towarzyskim turnieju stawić czoła Wiśle Płock, AZS AWFiS Gdańsk i Piotrkowianinowi.

- Jak prezentuje się w przerwie ligowej MMTS?
- Zgodnie z planem. Solidnie popracowaliśmy na zgrupowaniu. Z drużyny ubył nam co prawda Andrzej Jaśkiewicz, ale uważam, że mamy wystarczająco szeroką kadrę, by dograć ten sezon do końca. Czekamy jeszcze aż zakończy się okres rehabilitacyjny po kontuzji Łukasza Płosińskiego.
- A z jakimi wrażeniami wrócił pan z Radomia?
- Powiem szczerze, że z mieszanymi. Była tam wspaniała atmosfera, zarówno na trybunach, jak i w samej reprezentacji. Ale nie udało nam się wygrać turnieju.
- Dlaczego przegraliście ze Słowacją?
- Bo ta drużyna potrzebuje jeszcze czasu, by okrzepnąć. Coraz większe role zaczynają w niej odgrywać młodzieżowi mistrzowie Europy, tacy jak Bielecki, Jurkiewicz, Grabarczyk...
- Z drugiej strony jest w niej liczna grupa zawodników z zagranicznych klubów. Wielu z nich rozpoczynało start do międzynarodowej kariery pod pańskim okiem w gdańskim Wybrzeżu...
- Ja się cieszę przede wszystkim z tego, że im się powiodło, że zarabiają dobre pieniądze, grają w klasowych klubach. To przede wszystkim ich zasługa. Mam tę satysfakcję, że im tę drogę ułatwiłem.
- Daniel Urbanowicz, który trenuje z panem na co dzień w MMTS Kwidzyn, przyznał, że widzi wiele podobieństw między treningami klubowymi a kadrowymi. Czy konsultował sie pan w tej sprawie z Bogdanem Wentą, czy to jest efekt tego, że pierwsze kroki w trenerce stawiali panowie w Niemczech?
- Obaj staramy się podglądać to, co robi się w tej kwestii na świecie i przenosić te spostrzeżenia na grunt polski. Jednak przede wszystkim mamy identyczną filozofię patrzenia na drużynę. Najważniejsi są w niej zawodnicy. Trenerzy są dla nich, a nie odwrotnie.
- Przed turniejem w Radomiu nie mógł pan być na zgrupowaniu z kadrą, bo kolidowało to z planami MMTS. Jak w przyszłości zamierza pan godzić te obowiązki?
- Oficjalnie jestem już drugim trenerem kadry. Do wakacji nie przewiduję kłopotów. Reprezentacja ma zaplanowane zgrupowania w marcu, kiedy będzie przerwa w rozgrywkach ligowych w Polsce, a później spotkamy się w maju, już po zakończeniu rywalizacji w ekstraklasie.
- Czy już przymierzył się pan po listy potencjalnych rywali w play off. Kto jest numerem jeden na liście życzeń, a kogo lepiej uniknąć?
- Nie lubię gdybania. Poczekajmy spokojnie na losowanie.

Opinie (3)

  • Panie redaktorze G. dlaczego od razu nie wyprostowal Pan Waszkiewicza kiedy mowi, ze coraz wieksza role odgrywa Bielecki. On zagral najgorsze zawody od kilku lat! W Bundeslidze rzuca mnostwo bramek, a tu jak cegla :-(

    • 0 0

  • i własnie dlatego ze w niemczech gra swietnie, rola jego w kazde też ma byc większa, słabo zagrał nie tylko on ale i przybecki

    • 0 0

  • gdyby ktos wiedzial jak wygladaja kolana Przybeckiego, to wiedzialby ze zagral dobre zawody, jak juz rzucal to raczej wpadalo. Nie byly to zle zawody. Natomiast Bielecki gral najgorsza kaszane od czasu bycia seniorem. Moze Tkaczyk bedzie mu potrafil lepiej dograc, bo jak nie to sa lepsi w Polskiej lidze

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane