• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdaniem Wojciecha Nowińskiego

jag.
19 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Młodzieżowa reprezentacja Polski trzykrotnie wygrała z rówieśnikami z Czech. W Dzierżoniowie biało-czerwoni triumfowali 31:17 (17:9) i 31:27 (16:14), a w Ząbkowicach Śląskich zwyciężyli 26:22 (16:11). Wojciech Nowiński był bardzo zadowolony. "Na ostatnich mistrzostwach zajęliśmy niższe miejsce od tej reprezentacji" - przypominał gdański selekcjoner kadry.

Dla biało-czerwonych były to ostatnie sprawdziany międzynarodowe przed turniejem kwalifikacyjnym do mistrzostw świata. W marcu o jedno miejsce premiowane awansem do tego turnieju zagramy ze światowymi potęgami - Rosją i Francją, a ponadto jeszcze z Gruzją.

- Zawodnicy wrócili do klubów. Przed kwalifikacjami spotkamy się już w marcu, na dziesięciodniowym zgrupowaniu. Właściwie kadra jest już skompletowana. Najsłabsze pozycje to prawa strona. Brakuje leworęcznych zawodników - mówi trener Nowiński.

Z pomorskich kadrowiczów najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Daniel Żółtak. Kołowy AZS AWFiS Gdańsk, wykorzystywany dotychczas głównie do zadań destrukcyjnych, udowodnił, że ma również duży potencjał w ofensywie. W pierwszym meczu młodzieżowy mistrz Europy sprzed dwóch lat zdobył pięć bramek, a w trzecim - nawet osiem. Obok niego pewny miejsca w wyjściowej siódemce może być inny akademik, Mateusz Jachlewski. Co ciekawe, popularny "Siwy", który był wystawiany na lewym skrzydle, najwięcej punktował wtedy, kiedy to samo robił Żółtak. W pierwszym meczu miał 5, a w trzecim - 4 trafienia.

Otwarta jest kwestia przydziału bluzy z numerem 1, ale wszystko wskazuje na to, że ubierze ją albo gdańszczanin, albo elblążanin.

- Sebastian Sokołowski bardzo dobrze bronił w dwóch meczach z Czechami. Marek Wróbel, który musiał nas przedwcześnie opuścić w związku ze szkolnymi obowiązkami, z dobrej strony zaprezentował się w sparingach, które zagraliśmy z Zagłębiem Lubin - ocenia Wojciech Nowiński.

Jeśli mecze z miedziową siódemką pozwoliły wypromować się elbląskiemu golkiperowi, to dla Pawła Ćwiklińskiego były pechowe. Skrzydłowy AZS AWFiS doznał kontuzji. Co gorsza po drugim meczu z Czechami na wizyty lekarskie może chodzić z kolegą klubowym, Mieszkiem Nyćkowiakiem.

- Uraz skrzydłowego nie jest groźny, ale postanowiliśmy nie nadwyrężać jego zdrowia. Mieszko miał pecha - urazu barku doznał nie później niż w trzeciej minucie obecności na boisku. Z gdańskich kadrowiczów nie pograł sobie również Robert Fogler. Ale w jego przypadku nie przeszkadzało zdrowie. Na środku rozegrania jest duża konturencja. Będzie jeszcze większa, gdy wyleczy się Tomek Rosiński ze Śląska, który ma szanse stać się liderem tej reprezentacji - mówi trener Nowiński.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane