Do Wrocławia koszykarki
Lotosu VBW Clima Gdynia pojechały po czwarte ligowe zwycięstwo w sezonie. Mimo że mistrzynie Polski rozgrywają mecze z dużą częstotliwością (co 48 godzin), dzisiejszy pojedynek (17.00) ze Ślęzą powinien się potoczyć po naszej myśli.
Niewiele brakowało, by stolica Dolnego Śląska zniknęła z mapy żeńskiego basketu. We Wrocławiu zabrakło chętnych do finansowania koszykarek i Ślęzę, brązowego medalistę MP, zaczęły opuszczać co lepsze zawodniczki. Nowych pracodawców znalazły: Rumunka Gabriela Toma, Agnieszka Szott, Beata Predehl, Elżbieta Międzik, Emilia Lamparska, Olga Żytomirska czy Amerykanki Jenny Mowe i Kacy Moffitt. Rozwiązano także kontrakt z trenerem Markiem Olesiewiczem. Władze PLKK do końca liczyły na cud we Wrocławiu, przedłużając termin zgłaszania się do rozgrywek. I cud się zdarzył. Szczątkami brązowej drużyny zaopiekowała się firma Polar, która przekazała środki na finansowanie drużyny do końca roku. Zespół przystąpił do rywalizacji mając za sobą jedynie pięć treningów!
- Z tamtej drużyny została nazwa. Z Lotosem nie mają szans - twierdzi
Szott, która zakotwiczyła w Gdyni.
Pewny zwycięstwa gdynianek w hali Akademii Rolniczej jest
Tadeusz Teichert, trener... Ślęzy.
- Możemy jedynie prosić rywala z Gdyni o najniższy wymiar kary. Nie sądzę byśmy w takim składzie utrzymali się w ekstraklasie - mówi coach, który do tej pory zajmował się w klubie młodzieżą.
- Też mam swoje ambicje. Chciałem zaistanieć w ekstraklasie - wyjaśnia powody objęcia drużyny.
Opinię wrocławskiego szkoleniowca potwierdzają zawodniczki Ślęzy.
- Wątpię, czy coś z tego będzie. Pomógł nam Polar, pomogli kibice, ale równie ciężko jak na boisku jest i poza nim - mówi 21-letnia
Dorota Ćmikiewicz (do niedawna Kępa), liderka Ślęzy, która rzuciła w pierwszym meczu Polfie Pabianice 25 punktów (Ślęza przegrała 45:86). Rozpad drużyny okazał się szansą dla innych zawodniczek.
- Przez dwa lata nie mieściłam się w składzie, więc postanowiłam dać sobie spokój z koszykówką. Ukończyłam pierwszy rok studiów w Akademii Ekonomicznej i... skorzystałam z propozycji powrotu - wyjaśnia
Marta "Pszczoła" Krauze, rozgrywająca Ślęzy.
Po porażce z Polfą przyszła przegrana z ŁKS (64:79). Działacze widzą, że dzieje się źle. Zewsząd próbują ściągać posiłki, jednak nie zawsze czynią to z głową. Ostatnio zabrali się za namawianie Agnieszki Kusz, byłej środkowej poznańskiej Olimpii.
- No, ale przecież ona jest w ciąży! Najpierw niech urodzi, a potem dojdzie do siebie - rzuca trener Teichert.