- 1 Arka. Nowi akcjonariusze. Motywacja piłkarzy (24 opinie)
- 2 Lechia wystawi Arce fakturę za derby (220 opinii)
- 3 Arka nie kombinuje, a modyfikuje grę (139 opinii)
- 4 Gueho chce zostać w Lechii na dłużej (51 opinii)
- 5 Mecz żużlowców zagrożony. Składy (126 opinii)
- 6 TLG o awans. Gdzie jeszcze na mecz? (8 opinii)
Emilia Reimus, jako jedyna siatkarka Gedanii, ma przewidzianą w kontrakcie premię za utrzymanie zespołu w ekstraklasie. Jednak niewiele brakowało, aby liderki gdańszczanek zabrakło w najważniejszych meczach sezonu. Dopiero w przededniu wyjazdu do Myślenic lekarze zezwoli jej na grę, choć dolegliwości kręgosłupa w odcinku szyjnym były bardzo bolesne. Wszystko skończyło się happy endem. Reimus solidnie pomogła Gedanii, zespół dwukrotnie pokonał Dalin po 3:2, gwarantując sobie występy w krajowej elicie w następnym sezonie.
- Nie myślałam o pieniądzach. Starałam się też zapomnieć o bólu. Najważniejsze były cele sportowe. Skoro włożyłyśmy wspólnie tyle wysiłku w to, by pozostać w ekstraklasie, nie wyobrażałam sobie, że mogę zostawić koleżanki w decydujących spotkaniach - podkreśla 23-letnia gdańszczanka.
- Czy w związku z twoimi dolegliwościami, trener polecił rozgrywającej wystawiać mniej piłek do ciebie? Zazwyczaj na tobie spoczywał ciężar w ofensywie.
- Rzeczywiście trener mówił o oszczędzaniu mnie. W pierwszym meczu raz nawet otrzymałam okazje do kilku chwil odpoczynku na ławce. Generalnie jednak nie otrzymywałam mniej piłek niż zwykle.
- Dwie wygrane w pięciu setach, w dodatku zaledwie dwoma punktami przewagi w decydującej partii, dowodzą, że walka trwała od pierwszej do ostatniej piłki. Czy nie było momentu zwątpienia? Czy gdzieś w duchu nie pomyślałyście, że najważniejsza jest jedna wygrana, bo przecież wówczas piąty mecz będzie w Gdańsku?
- Miałyśmy świadomość, że naszym podstawowym celem jest wygranie jednego spotkania w Myślenicach, że mecz ostatni w Gdańsku jest swoistym wentylem bezpieczeństwa. Z drugiej strony, już w pierwszym spotkaniu przekonałyśmy się, że gdy rywalkom stworzymy okazję do zaatakowania, to one chętnie z niej skorzystają.
- Lubisz grać z takimi zespołami jak Dalin?
- Trudno się gra z rywalkami, które walczą o każdą piłkę, są bardzo zdeterminowane. Ponadto zadania nie ułatwiała nam miejscowa publiczność. Była bardzo głośna. Trudno było usłyszeć własne myśli.
- Przyszłaś do Gedanii w trakcie sezonu. Z perspektywy czasu nie żałujesz tej decyzji. Z drużyny mistrza Polski przeszłaś wszak do zespołu, któremu wielu wieszczyło degradację.
- Niczego nie żałuje. W Pile ostatni rok spędziłam na ławce rezerwowych. Najważniejsze było dla mnie to, by trafić do takiego klubu, w którym będę mogła grać, odbudować formę. W Gedanii otrzymałam ku temu dobrą sposobność.
- Jak czułaś się jako jedna z dwóch najstarszych zawodniczek w podstawowym składzie?
- Wiedziałam, że wszyscy pokładają we mnie duże oczekiwania. Z drugiej strony, widziałam zapał młodych zawodniczek, które otrzymały szanse zaistnienia w ekstraklasie. Sądzę, że w tym sezonie każda z nich zrobiła duży postęp. Nawet dziewczyny, które wchodziły z ławki, w barażowych meczach bardzo pomagały.
- Co dalej?
- Koncentruję się na zdrowiu i studiach. Wszystko wskazuje na to, że wystarczy dwutygodniowa przerwa, aby ponaciągane miejsca w odcinku szyjnym wróciły do normy. Na AWFiS nadrabiam zaległości, aby po wakacjach rozpocząć naukę na trzecim roku.
- Sportowa przyszłość Emilii Reimus związana jest z Gedanią?
- Nie wiem. W najbliższych dniach mam spotkać się ze Zdzisławem Stankiewiczem. Od rozmowy z prezesem Gedanii wiele zależy.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (28)
-
2003-05-17 17:59
Siemanko
Czesc Krolowo polskiej siatkowki !!! Milo przeczytac ze jednak potrafisz docenic czyjs wysilek. Choc bije od niego nieszczerosc oj bije
- 0 0
-
2003-05-18 07:57
ZA ILE! !!
Dlaczego Kierownik broni Dominiki?Ponieważ został kupiony za parę ciastek, dwa łyki szampana( czytaj wina musującego) o koszulce nie wspomne.
- 0 0
-
2003-05-19 10:21
OJ ELA!
Oj Ela straciłaś przyjaciela! Pamiętaj, że przyjaźni nie można kupić. A tak poza tym. Może nie smakował Ci tort? Widzisz tak to już jest w życiu, że jak ktoś jest fajny, to jest z reguły lubiany przez osoby, które na siłę nie stwarzają idiotycznych uprzedzeń.
- 0 0
-
2003-05-19 12:34
1. Bronilem dziewczyn juz przed wyjazdem do Myslenic 2.To nie byly ciastka tylko pycha tort, kto nie sprobowal niech zaluje. 3. Koszulke dostalem nie tylko od Dominiki ale i od Agnieszki, za co jeszcze raz dziekuje.
- 0 0
-
2003-05-19 12:38
Czy Ten Dyzio to ten sam z ktorym rozmawialem niedawno przez telefon poznym wieczorem?!!!
- 0 0
-
2003-05-19 14:11
OK.
OK. Dyziu wszystko wiem. PRZYJACIELE MOICH PRZYJACIOL SA MOIMI PRZYJACIOLMI . Zostales Honorowym Czlonkiem Ekipy ICH TRZECH.
- 0 0
-
2003-05-19 16:27
KIEROWNIKU
kim jest DYZIO, moze honorowy czlonek ICH3 by sie przedstawil :-)
- 0 0
-
2003-05-19 17:30
Następny obrońca
Ty Dyziu co za jeden?Jestes kuzynem Kierownika. czy co?Razem jadacie torty, to i może pomożesz mu wydziergać szalik z napisem DOMINIKA TAK a na odwrocie ANGELA NIE.
- 0 0
-
2003-05-19 21:16
jak...
Jak to w sporcie sa napastnicy musza byc i obroncy. Szalik to nie ale koszulke z takim tematem to sobie sprawie. Dla Eli piwo w ramach praw autorskich!!!
- 0 0
-
2003-05-19 21:19
DOMINIKA TAK!!!
Przyznaję Elu,to bardzo oryginalny pomysł z tym szalikiem. Skontaktuję się w tej sprawie z Kierownikiem. W końcu będę miał okazję Go poznać. Tymczasem DOBRANOCKA Elu! Idę bawić się z moimi przyjaciółmi, których nie muszę kupować. Bo ich się po prostu ma... albo nie Elu...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.