- 1 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (64 opinie) LIVE!
- 2 Lechia przegrała. Świętowanie odłożone (267 opinii) LIVE!
- 3 Żużlowcy zremisowali w Poznaniu (186 opinii) LIVE!
- 4 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (32 opinie)
- 5 Trefl poznał pierwszego rywala w play-off (17 opinii)
- 6 Lechia po awans, ale bez kibiców (81 opinii)
Nie ma takiego tematu...
20 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Piłkarki ręczne Łączpolu Gdynia w drugiej rundzie rozgrywek I ligi zdobyły komplet punktów. Po ograniu najsłabszych drużyn tabeli, Beskidu Nowy Sącz i MKS Zgierz, podopieczne Piotra Rembowicza zdemolowały na wyjeździe jednego z kandydatów do awansu. Czy to oznacza, że po sukcesie nad Sokołem Żary gdynianki przejmą aspiracje po tym zespole? Okazja do zdobycia kolejnych punktów jest wyśmienita. W sobotę o godzinie 16.00 przy ul. Chylońskiej zamelduje się niżej notowana drużyna od naszej, AZS AWF Wrocław.
Wyniki cieszą, ale wciąż pamiętamy, że jesteśmy zaledwie beniaminkiem I ligi. W dodatku nie możemy grać w pełnym składzie. Angelika Kotłowska, która miała być naszą najskuteczniejszą zawodniczką, wróci do sportu najwcześniej pod koniec sezonu mówi Rembowicz.
Jednak gdy ma się osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, to trudno mobilizować drużynę jedynie walką o uniknięcie degradacji. Co zamierzają z tym fantem zrobić gdynianki?
Utrzymanie obiecaliśmy naszmu sponsorowi. Z zadania praktycznie już się wywiązaliśmy. Mam nadzieje, że to pogłębi naszą współpracę. Z drugiej strony, sport to nie tylko doraźne wyniki. Dla mnie, jako trenera, równie ważny jest styl gry. Jest doskonała szansa, aby bez presji popracować nad nim, poszukać innych rozwiązań, zarówno w obronie, jak i w ataku, które zaprocentują w przyszłości. Przeciwko akademiczkom nieco inaczej ustawię zawodniczki w defensywie. Zobaczymy jak to wytrzymają, gdy trzeba będzie grać dalej od bramki, bardziej agresywnie dodaje gdyński szkoleniowiec.
W Łączpolu starannie omija się temat "ekstraklasa". Nic dziwnego. Już poprzednik klubu - AKS - wyrócił się na tej kwestii. Awans do krajowej elity przed trzema laty nie tylko nie został skonsumowany, ale oznaczał koniec klubu w jego poprzednich strukturach.
Wyniki cieszą, ale wciąż pamiętamy, że jesteśmy zaledwie beniaminkiem I ligi. W dodatku nie możemy grać w pełnym składzie. Angelika Kotłowska, która miała być naszą najskuteczniejszą zawodniczką, wróci do sportu najwcześniej pod koniec sezonu mówi Rembowicz.
Jednak gdy ma się osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, to trudno mobilizować drużynę jedynie walką o uniknięcie degradacji. Co zamierzają z tym fantem zrobić gdynianki?
Utrzymanie obiecaliśmy naszmu sponsorowi. Z zadania praktycznie już się wywiązaliśmy. Mam nadzieje, że to pogłębi naszą współpracę. Z drugiej strony, sport to nie tylko doraźne wyniki. Dla mnie, jako trenera, równie ważny jest styl gry. Jest doskonała szansa, aby bez presji popracować nad nim, poszukać innych rozwiązań, zarówno w obronie, jak i w ataku, które zaprocentują w przyszłości. Przeciwko akademiczkom nieco inaczej ustawię zawodniczki w defensywie. Zobaczymy jak to wytrzymają, gdy trzeba będzie grać dalej od bramki, bardziej agresywnie dodaje gdyński szkoleniowiec.
W Łączpolu starannie omija się temat "ekstraklasa". Nic dziwnego. Już poprzednik klubu - AKS - wyrócił się na tej kwestii. Awans do krajowej elity przed trzema laty nie tylko nie został skonsumowany, ale oznaczał koniec klubu w jego poprzednich strukturach.
Opinie (1)
-
2004-05-21 11:57
POZDROWIENIA
serdeczne pozdrowienia dla kolezanek z zespolu, pana trenera, pani prezes oraz sponsorów.
z wyrazami szacunku- dorota kowalewska- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.