W drugim meczu play off na własnym parkiecie koszykarki Lotosu PKO BP pokazały ŁKS Siemens AGD Łódź jaka jest rzeczywiście różnica między pierwszym a ósmy zespołem ekstraklasy. Gdynianki rozgromiły dziś przeciwniczki 81:44 (19:7, 19:7, 19:15, 24:15). Jeśli podopieczne Romana Skrzecza wygrają w sobotę w Łodzi, awansują do półfinałów. LOTOS PKO BP: Snytsina 14 (3x3), Holdsclaw 11 (1), Maksimović 10, Leciejewska 6, Canty 5 oraz Waligórska 10 (1), Gulak 10, Zarytska 9, Jujka 6.
ŁKS: Kenig 15 (1), Humphrey 7, Olivera 6, Wlaźlak 5 (1), Koryzna 5 oraz Wilk 3 (1), Sobczyk 2, Rykowska 1, Dominauskaite 0, Owczarek 0.
Już po pierwszym meczu
Mirosław Trześniewski, trener ŁKS stwierdził:
Lotos nie tylko zdobędzie mistrzostwo Polki, ale wygra w finale 4-0. Po takiej rekomendacji łódzkiego szkoleniowca gdyniankom nie wypadało prezentować mizernej gry. Choć gospodarze grały nadal bez
Anne Breitreiner i
Alany Beard to bez najmniejszych kłopotów sięgnęły po drugie zwycięstwo. Przewagę, jaką osiągają gdynianki świadczy o tym, że ta rywalizacja powinna zakończyć się już w sobotę w Łodzi.
-
Dziś graliśmy normalnie i to wystarczyło do spokojnego zwycięstwa. Jednak żadnej drużyny, tym bardziej tak doświadczonej jak ŁKS, nie można lekceważyć, bo łatwo się obudzić z ręką, wiadomo gdzie - podkreśla trener
Roman Skrzecz.
Potwierdziła się zasada, że dużo słabsza drużyna, gdy ma dwumecz na terenie faworyzowanego przeciwnika, wybiera sobie walkę tylko w jednym pojedynku. Łodzianki wszystkie siły rzuciły, aby wygrać pierwszą połowę środowego meczu. Dziś najbardziej odstawały na początku każdej z nieparzystych kwart. Spotkanie rozpoczęło się od wyniku 16:0 dla miejscowych! Natomiast po zmianie stron ŁKS przez siedem punktów nie potrafił z gry zdobyć punktu i zrobiło się 51:18.
Drugie mecze play off: PKM Duda PWSZ Leszno - CCC Polkowice 60:56 (15:13, 17:13, 15:15, 13:15), Wisła Can-Pack Kraków - INEA AZS Poznań 88:55 (32:8, 23:19, 19:14, 14:14), KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Utex ROW Rybnik 86:39 (15:11, 29:12, 17:7, 25:9).
[tabela]
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
