- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (152 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (30 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
27-letni Waldemar Szwichtenberg i o dwa lata starszy Dariusz Komisarczuk będą pełnić obowiązki trenerów w drużynie rugbistów Arki Gdynia. Pierwszy ma odpowiadać za przygotowanie formacji ataku, a drugi młyna. Jednocześnie trwają poszukiwania zagranicznego szkoleniowca, który podjąłby się roli konsultanta.
- Grający trener nie jest zbyt korzystnym rozwiązaniem. Zdecydowanie lepiej to wyglądało, gdy Kuba Szymański zajął się tylko trenowaniem. Przez co najmniej najbliższe pół roku bedę mógł patrzeć na zespół z boku. Tyle czasu trwać będzie rehabilitacja po zabiegu rekonstrukcji przedniego więzadła krzyżowego w kolanie, który przeszedłem w miniony piątek. Operował mnie lekarz, który tego typu urazami zajmował się przy piłkarzach Lecha Poznań - wyjaśnia Dariusz Komisarczuk.
Gdynianie trenować będą trzy razy w tygodniu (wtorek, środa, piątek), a w czwartek będzie siłownia dla chętnych. W sierpniu do przygotowań motorycznych włączy się Jan Nowak, znany z pracy z gdyńskimi koszykarkami.
- Zwróciliśmy się do Jeana-Clauda Screli, aby polecił nam zagranicznego szkoleniowca. Chcielibyśmy, aby sprawował on u nas identyczną rolę jak Francuz przy reprezentacji, czyli odpowiednio ustawił nas taktycznie. Najlepiej byłoby, gdyby mógł przyjechać do Gdyni na 2-3 miesiące - przyznaje Komisarczuk.
Dotychczasowy szkoleniowiec, Jakub Szymański, ma zostać w klubie. Prawdopodobnie będzie koordynatorem szkolenia w grupach młodzieżowych, które do tej pory trenowali: Arkadiusz Skrzyński, Jarosław Bator, Paweł Nowak i Aleksiej Bekow. Dobrą pracę wykonywał zwłaszcza ten pierwszy, który trenował najmłodszych adeptów rugby.
- Grający trener nie jest zbyt korzystnym rozwiązaniem. Zdecydowanie lepiej to wyglądało, gdy Kuba Szymański zajął się tylko trenowaniem. Przez co najmniej najbliższe pół roku bedę mógł patrzeć na zespół z boku. Tyle czasu trwać będzie rehabilitacja po zabiegu rekonstrukcji przedniego więzadła krzyżowego w kolanie, który przeszedłem w miniony piątek. Operował mnie lekarz, który tego typu urazami zajmował się przy piłkarzach Lecha Poznań - wyjaśnia Dariusz Komisarczuk.
Gdynianie trenować będą trzy razy w tygodniu (wtorek, środa, piątek), a w czwartek będzie siłownia dla chętnych. W sierpniu do przygotowań motorycznych włączy się Jan Nowak, znany z pracy z gdyńskimi koszykarkami.
- Zwróciliśmy się do Jeana-Clauda Screli, aby polecił nam zagranicznego szkoleniowca. Chcielibyśmy, aby sprawował on u nas identyczną rolę jak Francuz przy reprezentacji, czyli odpowiednio ustawił nas taktycznie. Najlepiej byłoby, gdyby mógł przyjechać do Gdyni na 2-3 miesiące - przyznaje Komisarczuk.
Dotychczasowy szkoleniowiec, Jakub Szymański, ma zostać w klubie. Prawdopodobnie będzie koordynatorem szkolenia w grupach młodzieżowych, które do tej pory trenowali: Arkadiusz Skrzyński, Jarosław Bator, Paweł Nowak i Aleksiej Bekow. Dobrą pracę wykonywał zwłaszcza ten pierwszy, który trenował najmłodszych adeptów rugby.