- 1 "Słabi" żużlowcy. Sądny tydzień (69 opinii)
- 2 Zmiana trenera w koszykarskiej Arce? (11 opinii)
- 3 Żużlowcy jedną nogą już w 2. lidze (317 opinii) LIVE!
- 4 IV liga skończyła sezon. Nie ma awansu (53 opinie)
- 5 Lechia lepsza od TLG w strugach deszczu (24 opinie)
- 6 Jaka hierarchia napastników w Arce? (115 opinii)
Ojciec i syn
Drew Pal 2 Lechia Rugby
Punkty Lechia: Marcin Szymański 13, Stanisław Więciorek 10, Dariusz Marciniak 5, Rafał Sajur 5, Mariusz Szniger 5, Piotr Piszczek 5 oraz dwie karne piątki.
LECHIA: Zieniuk (Klusek), Marciniak, Kaszuba - Laskowski, Sienkiewicz (Jastrząb) - Kochański, Sajur, Więciorek - Lenartowicz - Hedesz - D. Szniger, Śliwiński, Szymański, M. Szniger - Piszczek.
BUDOWLANI: Jóźwik (Boruch), Brzezicki (Szyba), Pieniak - B. Jasiński, Gulski - Niedźwiecki, Szot (Kowal), J. Jasiński - Jadach - Daniel, Berestek, Jakimiński, Wociór (Oczko), Szafranek (Piotrowicz) - Walaszek (Guz).
Sędziował: Michalik (Warszawa).
- Marzy nam się nie tylko odzyskanie tytułu mistrzowskiego, ale nawet zdobycie dubletu, czyli wygranie ligi i obronienie Pucharu Polski - nie ukrywa Marek Płonka, szkoleniowiec Lechii. Jednak na pewno po te sukcesy nie sięgnie skład, który zaprezentował się w sobotę. Miejscowi zdołali bowiem zgromadzić zaledwie 17 zawodników, a tylko co drugi z nich może mieć nadzieje, że w tej rundzie będzie stale wychodził w pierwszym składzie.
Jako, że odrabiano zaległości z jesieni, nie mogli jeszcze zagrać pozyskani z AZS AWFiS Gdańsk: Maciej Szablewski i Rafał Kwiatkowski. Za kartki pauzowali: Janusz Urbanowicz , Jacek Grebasz i Tomasz Fedde.
Dużą ochotę na grę miał Paweł Lipkowski. Niestety, usiłowania byłego reprezentacyjnego skrzydłowego skończyły się na... rozgrzewce.
- W lidze nie grałem chyba ze dwa lata. Po kontuzjach, które liczyłem nie ma już śladu. Dzisiaj odezwał się miesięń dwugłowy. Chyba go naciągnąłem. Liczę, że za dwa tygodnie zapomnę i o tym urazie - przyznał Lipkowski.
Pod nieobecność Pawła trener zdecydował się wystawić na skrzydłach rodzinę Sznigerów. 43-letni Dariusz to ojciec 22-letniego Mariusza!
- Graliśmy już razem w Lechii, ale dopiero dzisiaj po raz pierwszy wspólnie wyszliśmy do gry od pierwszej minuty spotkania. Ja wielkiej kariery w rugby nie zrobiłem. Liczę, że lepiej powiedzie się synowi, który przejął ode mnie pałeczkę. Ten mecz pokazał, że Mariusz chyba się wreszcie przełamał i uwierzył w siebie - mówił Dariusz Szniger.
Z wyjątkiem ostatnich dziesięciu minut przed przerwą, kiedy to przyjezdni mieli dwie wyborne okazje do zdobycia przyłożeń, na boisku niepodzielnie królowała Lechia. Gdańszczanie mieli przede wszystkim przewagę w młynie. Stanisław Więciorek i Rafał Sajur bez trudu przedzierali się przez zasieki obronne rywali. Oni też zainicjowali akcję, która rozwiązała worek punktowy. W 17 minucie pierwsze przyłożenie zdobył Dariusz Marciniak, a asystę zapisał Sajur. Przed przerwę na lubelskie pole punktowe przedostali się również: Marcin Szymański i Więciorek. Zwłaszcza akcja wykończona przez tego drugiego była jak z podręcznika.
W 33 minucie debiutujący w ekstraklasie na pozycji "10", Karol Hedesz z karnego, z okolic linii ...środkowej kopnął w aut, w pobliżu pola punktowego rywali. Piłkę w "korytarz" wrzucił Sajur, a przejął ją Paweł Sienkiewicz, korzystając z wyniesienia kolegów. Następnie gdańszczanie ustawili formację maulową, którą "wjechali" na pole punktowe przeciwnika.
Po zmianie stron "piątki" dla gospodarzy zdobyli: Więciorek, Sajur i Mariusz Szniger. Dwukrotnie arbiter ukarał gości tzw. karnymi piątkami.
- Wedle przepisów, które obowiązywać będą w rundzie wiosennej, poza karną piątką trzeba ukarać zawodnika, który przewinił, żółtą kartką. Dzisiaj tego nie uczyniłem, gdyż było to spotkanie z rundy jesiennej - wyjaśnił sędzia Grzegorz Michalik.
Końcowy rezultat byłby jeszcze wyższy, gdyby gdańszczanie lepiej kopali z podwyższeń. Szymański w tym elemencie popisał się pięćdziesięcioprocentową skutecznością (4 z 8), a jedną próbę przestrzelił Więciorek.
- Wynik jest lepszy niż gra. Lublin nisko zawiesił nam poprzeczkę. Spodziewałem się o wiele trudniejszej przeprawy - nie ukrywał trener Płonka.
Natomiast Mirosław Szczepański, dla którego był to debiut w roli szkoleniowca lubelskiej drużyny, martwił się przede wszystkim kontuzjami.
- Jest sporo porozbijanych łuków brwiowych, a największą stratą jest kontuzja Tomka Jóźwika. Pierwsza diagnoza mówi o zerwaniu więzadła w kolanie. Zespól zostawił wiele serca na boisku, ale wyszły zaniedbania z zakresu przygotowania motorycznego. Naszym celem na wiosnę nie jest bicie się o jakieś konkretne miejsca, ale odbudowanie drużyny - podkreślał szkoleniowiec Budowlanych.
Kluby sportowe
Opinie (80)
-
2005-03-28 10:24
Borek tańczy a całka i łukasik śpiewają do kotleta
Skra hahahahahahah buuhahahahahah buhahahah
- 0 0
-
2005-03-28 18:17
Prośba
Mam wielką prośbę do admina strony budowlanych lublin żeby zrobil im forum na stronie i niech tam wylewaja swoje zale a nie na forum trojmiasta bo nikogo naprawde nie interesuje co sie dzieje u nich w klubie jak sa gamoniamiu to ich wina
- 0 0
-
2005-03-28 18:18
dzieki za podanie skladu budowlanych
- 0 0
-
2005-03-28 18:23
Do sympatyków rugby ze stolicy
Całka i Łukasik wiele zrobili dla Polskiego rugby rzeczywiscie przeliczyli kotlety w paragrafie na 40lecie skry
- 0 0
-
2005-03-28 18:24
do prośby!
na stronie budowlanych jest forum!! a tutaj nie powinienes sie dziwic ze pisza o lublinie skoro artykul dotyczy meczu Lechia-Lublin !!!!!!!!!!
- 0 0
-
2005-03-29 01:03
NIe dziwie się
ale caly czas wylewaja swoje zale czy w każdym artykule poruszany jest temat lublina
- 0 0
-
2005-03-29 01:04
Jeszcze jedno
Szanuje Lublin bo to klub z wielkimi tradycjami ale ich czas juz najwyrażniej minąl więc nie ma nad czym ubolewać wiele klubów się rozpada ogniwo azs gdansk i coz nic ise na to nie poradzi..
- 0 0
-
2005-03-29 01:05
Gdzie on jest ????
Poszukuje polskiego Lomu z Lublina, ktory miał tak udany debiut z Arka (pewno trzymają go na uwięzi na rewanż za jesień)
- 0 0
-
2005-03-29 09:43
lechia!
zebu sie młodemu w główce nie poprzewracało i sodówki nie nazbierało to trzeba zaznaczyc ze lublin za mocno nie bronil. szczególnie skrzydła. młody zrobił co potrafi czyli biec jak forest przed siebie. a ze wazy ok. 90 kilo to sie przebijal. do dobrego meczu to jeszcze trzeba troche zwodów, odbiec od lini autowej, przekopac pilke oszukac przeciwnika zwodem ciała. a nie przec do przodu. to rugby lat 80-90. to nie ma byc obraza ale słowa uznania za dobry poczatek i motywacje do lepszej gry.
- 0 0
-
2005-03-29 21:32
Lublin to koziołki ale matołki
hahaha
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.