• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Olimpia - DGT AZS AWFiS 29:25

jag.
29 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Piłkarze ręczni DGT AZS AWFiS Gdańsk przegrali na wyjeździe rozegrany awansem mecz 25. kolejki ekstraklasy z Olimpią Piekary Śląskie 25:29 (14:15). Od dzisiaj pięciu gdańszczan rozpoczyna zgrupowanie w Tczewie z młodzieżową reprezentacją Polski. Nie będzie wśród nich Mieszko Nyćkowiaka, który zamiast do kadry trafi zapewne na stół... operacyjny.

DGT: Sibiga, Głębocki - Fogler 1, Janusiewicz 5, Żołtak 5, Walasek 1, Malandy 2, Gujski 4, Nyćkowiak 4, Wita 2, Markuszewski 1, Jachlewski.

Akademicy wyszli na parkiet w dobrych nastrojach, bo dotarły do nich informacje o sukcesie klubowych koleżanek w Lublinie. A między drużynami nawiązują się sympatie nie tylko na sportowym polu.

- Byłem w stałym kontakcie telefonicznym z dyrektorem klubu, który przebywał w Lublinie - przyznaje Michał Gołuński, kierownik męskiej drużyny.

Najwyraźniej gdańszczanie postanowili, że przynajmniej tego dnia nie będą gorsi. Co prawda, zaraz na początku gry zaskoczył ich Marcin Chojniak, ale następne sześć celnych rzutów było dziełem gdańszczan. Wynik na 6:1 w 9 minucie poprawili: Michał Janusiewicz, Bartosz Walasek, Daniel Żółtak, Nyćkowiak, Mariusz Gujski i jeszcze raz Żółtak.

Mecz układał się po myśli akademików jeszcze do 17 minuty. Po trafieniu Janusiewicza było 10:7. Niestety, cztery kolejne bramki (Michał Szolc, Robert Tatz, Maciej Zarzycki, Arkadiusz Miszka) należały do miejscowych. Potem Olimpia podwyższyła na 15:13. Tuż przed przerwą straty zmniejszył Żółtak.

- Na początku graliśmy dobrze w obronie. Przeciwnik nie mógł znaleźć pozycji rzutowej, a my - po odzyskaniu piłki - kontratakowaliśmy. Potem nastąpiło... odwrócenie ról. Zaczęło się nam spieszyć... Popełnialiśmy błędy - nazwałbym je - skuteczności rzutowej i decyzji. Zawodnicy rzucali przedwcześnie lub nie mogli poradzić sobie z bramkarzem. A Olimpia mogła pograć kontrą - przyznaje Wojciech Nowiński, trener akademików.

Drugą połowę udaną akcją otworzył Gujski, ale - jak się później okazało - wynik 15:15 był ostatnim remisem. Rywale szybko odskoczyli na 18:15, a później kontrolowali już grę. Na sześć minut przed końccem było nawet 27:21 dla "olimpijczyków".

Dzisiaj pięciu gdańszczan rozpoczyna przygotowania reprezentacyjne. Nie będzie wśród nich Nyćkowiaka. Jeśli dr Paweł Cieśla będzie musiał zoperować rozgrywającego, Mieszko nie zagra do końca sezonu. Z kolei Marcin Pilch, nieobecny w Piekarach z powodu kontuzji, ma wrócić po ligi po świętach.
Głos Wybrzeżajag.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane