Bracia Miarczyńscy zamknęli pierwszą dziesiątkę regat Pucharu Europy w Formule Windsurfing w niemieckim Westerland. Szczególnie wysoko należy ocenić dziewiątą pozycję Przemysława, gdyż na co dzień startuje on w olimpijskiej klasie Mistral.
U wybrzeży wyspy Sylt na starcie stanęło 90 zawodników z 16 krajów. Z powodu zbyt silnego wiatru udało się przeprowadzić siedem z zaplanowanych dwunastu biegów. Popularny "Pont" od początku pływał w "10". Po czterech biegach był nawet najlepszy z polskiej ekipy, korzystając z nieobecności
Wojciecha Brzozowskiego (MOS Era Warszawa), który ostatnie tygodnie poświęcił obronie pracy dyplomowej w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania. Potem przegrał z
Michałem Polanowskim (MOS 2 Warszawa), który szybko odrabiał straty po słabszym początku. Ostatecznie stołeczny deskarz zajął szóste, Przemysław Miarczyński - dziewiąte, a starszy brat tego ostatniego, Jarosław dziesiąte miejsce. Zwyciężył
Steve Allen (Australia) przed
Costą Hoevelem Gonzalo (Argentyna) i
Boulonem Devonem (Wyspy Dziewicze).
Teraz kawalkada Pucharu Europy przenosi się do Polski. 9 lipca rozpoczną się pierwsze regaty z cyklu Windsurfing Era Cup.