Brazylijczyk Marcus po przejściu z III ligi do Arki stał się najskuteczniejszym piłkarzem gdyńskiej drużyny i ponownie zainteresował się nim GKS Bełchatów. Trójmiejscy trenerzy uważają, że również teraz w rywalizacji grupy bałtyckiej można znaleźć graczy, którzy szybko zaadaptują się do wymagań co najmniej zaplecza ekstraklasy.
tak, bo są tam wartościowi piłkarze do pozyskania praktycznie za darmo
32%
można szukać i tam, ale warto również promować własnych nastoletnich graczy
57%
nie, jak chce się podnieść poziom sportowy to trzeba zatrudniać bardzo dobrych piłkarzy
11%
Marcus do Arki trafił latem z Orkana Rumia i szybko udowodnił, że przeskok o dwie klasy rozgrywkowe nie jest mu straszny. Z siedmioma golami na koncie Brazylijczyk jest najlepszym strzelcem żółto-niebieskich po rundzie jesiennej. Zachęceni tym transferem gdynianie być może wkrótce sięgną po kolejne wzmocnienia z III ligi. Do drużyny przymierzani są bowiem
Łukasz Zwoliński z rezerw Pogoni Szczecin i
Michał Szubert z Dębu Dębno
(czytaj więcej).
-
W III lidze najłatwiej wypatrzyć właśnie napastników. Zwoliński wywarł na mnie spore wrażenie, trafiał do siatki zarówno przeciwko nam jak i rezerwom Lechii czy Arki - mówi
Szymon Hartman trener innego gdyńskiego klubu - Bałtyku.
To właśnie on jeszcze w poprzednim sezonie prowadził Orkana, w którym formą imponował Marcus. Szkoleniowiec przyznaje, że już wówczas był przekonany, iż wychowanek Vasco da Gama Rio de Janeiro z powodzeniem może grać w I lidze.
-
W Orkanie był dla nas niezwykle ważną postacią. Wiedziałem, że to piłkarz w stu procentach gotowy na I ligę, jeśli chodzi o kwestie mentalne czy fizyczne. Przyznam, że miałem małe wątpliwości czy poradzi sobie z założeniami taktycznymi, ale jak widać sprostał im i Arka ma z niego sporo pociechy - mówi Hartman.
Marcus w sezonie 2010/11 grał w ekstraklasie w GKS Bełchatów. Teraz ponownie ten klub nim się interesuje. Jednak transakcja nie wchodzi w rachubę, bo Brazylijczyk do końca sezonu jest wypożyczony do Arki. -
Nie tylko nie zgodzimy się na odstąpienia od tej umowy, ale będziemy zabiegać o to, aby Marcus został u nas na dłużej - zapewnia
Michał Globisz, wiceprezes Arki.
ZOBACZ TABELĘ III LIGI w GRUPIE BAŁTYCKIEJTrójmiejscy trenerzy III-ligowców uważają, że i tej jesieni w tej klasie rozgrywkowej biegali piłkarze, którzy z powodzeniem poradziliby sobie na znacznie wyższym szczeblu.
-
Wyróżniającą się postacią w naszym zespole na pewno jest Krzysztof Bułka, którego szybkość i umiejętności czysto piłkarskie predysponują go do gry w I lidze. Również Karol Wasielewski mógłby zainteresować zespoły z tej klasy rozgrywkowej. Jeśli chodzi o resztę, to myślę, że większość sprawdziłaby się w II lidze, o awans do której zresztą nadal walczymy - dodał Hartman, choć przyznał, że o żadnych ofertach dla zawodników Bałtyku jeszcze nie słyszał.
Jednak gracze mają świadomość, że mecze III-ligowe są pod obserwacją wyżej notowanych klubów. -
Jesteśmy pod stałą obserwacją, o czym świadczy fakt, że Pogoń Szczecin pozyskała niedawno Takuyę Murayamę z Gwardii Koszalin, a zaproszenie z Lechii Gdańsk na testy dostał jego klubowy kolega Kosuke Ikegami - ocenia
Paweł Pagieła, trener III-ligowego beniaminka, Polonii Gdańsk -
Piłkarzy grających często za niskie stypendia, czy tak jak u nas na kontraktach amatorskich, można pozyskać za małe pieniądze. Nie grymaszą, tylko robią wszystko, by wykorzystać szansę na sportowy awans - dodaje Pagieła.
O tym, że nie każdy piłkarz przeskok pomiędzy poziomami rozgrywek potrafi znieść równie bezboleśnie co Marcus, trener gdańskiego zespołu przekonał się na własnym zespole, który obecnie skupia się na walce o utrzymaniu.
-
Wśród moich zawodników nie brakuje takich, którzy mają predyspozycje by grać na wyższych szczeblach rozgrywek, ale to wszystko musi być poparte bardzo ciężką pracą. Jeszcze w zeszłym sezonie, gdy graliśmy poziom niżej, niektórzy z nich byli w stanie w pojedynkę przesądzać o losach poszczególnych meczów. Teraz jest im trudniej, choć przy dobrej dyspozycji dnia również zdarzają się takie sytuacje. Mogę się pochwalić, że mieliśmy wstępne zapytania nawet z klubów I ligi, ale nie chciałbym zdradzać ani klubów ani nazwisk, gdyż nasza gra opiera się na zespołowości - dodaje szkoleniowiec zespołu z Marynarki Polskiej.
Z trójmiejskich piłkarzy podczas minionej rundy największy, choć na razie raczej epizodyczny awans, zaliczyli młodzi piłkarze gdańskiej Lechii. Z zespołu przewodzących III-ligowej tabeli rezerw Lechii w pierwszej drużynie jesienią zagrali:
Łukasz Kacprzycki i
Kacper Łazaj, a na znalezieniu się w meczowej osiemnastce poprzestali:
Przemysław Frankowski,
Paweł Dawidowicz i
Adrian Bielawski oraz bramkarz
Patryk Sobczak.
Od czasu przyjścia do Lechii trenera
Bogusława Kaczmarka droga z rezerw do pierwszej drużyny wyraźnie się skróciła, ale przed każdym z jego wybrańców wciąż daleka droga do wywalczenia stałego miejsca w składzie. Złudzeń w tej kwestii nie ma trener zespołu rezerw biało-zielonych,
Tomasz Unton.
-
Różnica między III ligą, a ekstraklasą to jest przepaść. Trener Kaczmarek ma doskonałe rozeznanie, kto z rezerw zasługuje na swoją szansę w pierwszym zespole i takie też daje młodym zawodnikom. Tak było między innymi z Łazajem, który grając u mnie strzelił dwie bramki. W ekstraklasie trafił raz, ale przede wszystkim uświadomił sobie jak wiele pracy jeszcze przed nim - mówi szkoleniowiec drugiej drużyny Lechii.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
